Netflix

Netflix to amerykański serwis typu VOD założony w 1997 roku w Kalifornii. Serwis słynie z wielu własnych produkcji, przede wszystkim seriali oraz w mniejszym stopniu także filmów. Dostęp do zasobów jest możliwy po wykupieniu jednego z kilku dostępnych abonamentów. Na naszym blogu recenzujemy produkcje rodzime serwisu.

Ocena: 45 Coffee & Kareem

Akcja tej komedii kryminalnej Netflixa ma miejsce w Detroit. Tytułowy Coffee (Ed Helms) to nieudolny policjant, próbujący związać się z Vanessą (Taraji P. Henson), wychowującą 12-letniego syna Kareema. Syn kobiety, początkujący raper i szkolny szpaner nie lubi Coffee'go i aby go "wystraszyć" próbuje namówić lokalnego gangstera o imieniu Orlando by ten spuścił policjantowi łomot. Przypadkiem jednak, Kareem a później Coffee wplątują się w kryminalną aferę dotycząca mafii narkotykowej i skorumpowanych policjantów. Chcąc nie chcąc, Kareem i Coffee muszą współpracować aby wyjść z tej sytuacji cało. Rolę drugoplanową w tym filmie gra Betty Gilpin.

Produkcja Netflixa zadebiutowała na tej platformie VOD na początku kwietnia 2020 roku. Film trwa około 88 minut i zdecydowanie ciężko go się ogląda. Obecna ocena widzów na IMDB to 5.1/10 i moim zdaniem to nieco zawyżony wynik. Fabuła tego filmu jest niesamowicie szalona i dosyć chaotyczna, zaś miejscami mocno nielogiczna. OK, to w końcu komedia, tyle tylko że w warstwie "komediowej" mało jest tutaj śmiechu. Ed Helms, starał się jak mógł, by swoim warsztatem aktorskim podratować nieco ten film, ale nie na wiele się to zdało. W niektórych opiniach pada argument, iż postać tytułowego Kareema jest mocno irytująca (moim zdaniem postać ta została przedstawiona w zbyt groteskowy sposób). Film zawiera też kilka kontrowersyjnych akcentów, nie za bardzo pasujących do tej konwencji. W rezultacie powstała bardzo przeciętna komedia kryminalna, będąca typowym "wypełnieniem" oferty giganta VOD, którą niekoniecznie trzeba oglądać.

Ocena Civil.pl: 45%

Ocena: 39 Rattlesnake (Grzechotnik)

Kobieta w średnim wieku, Katrina Ridgeway (Carmen Ejogo) podróżuje wraz ze swoją córką autem. Na terytorium Teksasu główna bohaterka łapie gumę a podczas zmieniania opony, jej córka Clara oddala się od auta i na środku pustyni zostaje użądlona przez grzechotnika. Pomocy udziela jej tajemnica kobieta z przyczepy, która za swoje usługi żąda jednak zapłaty. Wkrótce okazuje się, że zapłatą ma być czyjaś dusza: Katrina przed zachodem słońca musi kogoś zamordować, inaczej umrze jej córka.

Produkcja Netflixa miała premierę pod koniec października 2019 roku. Film trwa zaledwie 85 minut i stanowi typowy "zapychacz" oferty, bowiem pomimo iż nie znalazłem informacji na tematu budżetu "Rattlesnake" na pewno nie kosztował wiele. Film jako thriller z elementami mystery i horroru zawodzi na każdym polu. Przede wszystkim wymyślona intryga niezbyt porywa i napięcie budowane jest w bardzo słaby sposób. Drugi mankament to kiepska realizacja, naprawdę można się było postarać by dodać trochę klimatu do poszczególnych scen, tym bardziej iż plenery teksańskie plus małe miasteczko, w którym toczy się akcja na to pozwalają. Oglądając jednak tę produkcję dłużej, ma się wrażenie, że logika i sens coraz bardziej odchodzą w cień, a pierwsze skrzypce zaczyna grać "brak pomysłu". Autorem scenariusza i reżyserem jest Zak Hilditch, Australijczyk mający na koncie kilka filmów (między innymi "1922" na podstawie powieści Stephena Kinga). Moim zdaniem mógł on poświęcić "Rattlesnake'owi" nieco więcej czasu i bardziej dopieścić ten film. A tak powstał przeciętny thriller, ze słabymi ocenami od widzów, którego naprawdę ciężko komukolwiek polecić.

Ocena Civil.pl: 39%

Ocena: 55 W lesie dziś nie zaśnie nikt

Grupa młodzieży uzależnionej od Internetu spędza wakacje na survivalowym obozie przetrwania, którego celem jest odwyk od nowoczesnych technologii. Zosia (Julia Wieniawa-Narkiewicz), Aniela (Wiktoria Gąsiewska) i kilkoro innych nastolatków zostaje przydzielonych do grupy czwartej, dowodzonej przez Izę (Gabriela Muskała). Iza wraz z podopiecznymi wyrusza w głąb lasu, w poszukiwaniu przygody, ale zamiast niej natrafiają na śmiertelne zagrożenie, z którym będą musieli stoczyć walkę o życie.

Film pierwotnie miał mieć premierę kinową, jednakże z powodu Korona Wirusa, zdecydowano opublikować go na Netflixie 20 marca 2020 roku. "W lesie dziś nie zaśnie nikt" to kopia amerykańskich slasherów, najbardziej przypominająca serię "Wrong Turn". Tego typu filmy charakteryzuje niski budżet, niszowość oraz niesamowita dawka przemocy. W Polsce film miał być kinowy a do produkcji zaproszono młodych i popularnych aktorów, których uzupełniają doświadczeni koledzy po fachu tacy jak Mirosław Zbrojewicz, Olaf Lubaszenko, Piotr Cyrwus czy Wojciech Mecwaldowski. Ciężko jednak o sukces, jeżeli bazuje się na gatunku niesamowicie niszowym i zazwyczaj nisko ocenianym przez krytyków. Amerykańskie czy kanadyjskie wytwórnie filmowe przez lata zalały rynek setkami filmów tego typu, ale o ile The Cabin in the Woods wyznaczył standard wysokiej jakości tego podgatunku, to bardzo wiele produkcji prześcigało się w ustanowieniu rekordu najniższej oceny w serwisach filmowych... Polski film wypada na tle całej tej stawki bardzo przeciętnie: nie jest na pewno najgorszy, ale też ciężko tutaj o jakiekolwiek komplementy. Przeszkadza nieco ścieżka dźwiękowa, momentami całkowicie nie pasująca do tego horroru. Poważniejszym problemem jest jednak brak większych emocji, ten film straszy raczej mało, za to stara się "dogonić" kino amerykańskie w liczbie brutalnych scen i ilości krwi na ekranie. Nie mniej jednak, jeżeli ktoś jest ciekawy jak wygląda "leśny slasher" Made in Poland, to może spróbować się zmierzyć z "W lesie dziś nie zaśnie nikt".

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 80 Sex Education (Season: 2)

Pierwszy sezon "Sex Education" okazał się wielkim hitem Netflixa, stąd też gigant VOD nie zastanawiał się długo nad zamówieniem kontynuacji. Dla przypomnienia: brytyjska produkcja opowiada historie licealistów z Moordale, w rolach głównych występuje Asa Butterfield, Gillian Anderson, Ncuti Gatwa oraz Emma Mackey. Butterfield wciela się w postać Otisa Milburna, który rozpoczyna świadczenie odpłatnych porad z zakresu seksuologii dla swoich kolegów i koleżanek ze szkoły. Chłopak ma ku temu podstawy, ponieważ jego matka Jean (Gillian Anderson) pracuje jako zawodowa terapeutka. Otis swoją działalność współprowadzi z Maeve (Emma Mackey), dziewczyną w której się podkochuje. Podstawową obsadę uzupełnia Ncuti Gatwa, wcielający się w postać Erica – najlepszego przyjaciela Otisa.

Drugi sezon kontynuuje wszystkie wątki z pierwszej serii i wprowadza zaledwie kilka nowych postaci drugoplanowych. Widać, iż starano się przede wszystkim "niczego nie zepsuć", stąd też druga seria jest do bólu "poprawna". Zwiększono nieco udział Jamesa Purefoya, wcielającego się w ojca Otisa, stworzono postać matki Maeve. Serial wzbogacił się także o dwójkę nowych uczniów: Viv oraz Rahima, są to jednak wszystko mocno kosmetyczne zmiany w obsadzie. Podobnie jak rok temu, kiedy "wypuszczono" pierwszy sezon, tak i teraz, Emma Mackey wcielająca się w postać Maeve bije rekordy popularności, okrzyknięta drugą "Margot Robbie" aktorka z francuskimi korzeniami ma przed sobą wielką karierę. Niestety drugi sezon "Sex Education" nie jest tak dobry jak pierwszy. Zabrakło przede wszystkim świeżych pomysłów, za bardzo starano się "niczego nie zepsuć" przez co serial stracił nieco swój zwariowany charakter. Trochę tak to wygląda, jakby Netflix ceniąc wartość "Sex Education" w swoim portfolio chciał uniknąć jakichkolwiek eksperymentów. W dużym stopniu ta strategia była sensowna, ponieważ najnowszy sezon uzyskał wysokie oceny od widzów oraz bryluje na liście najpopularniejszych seriali. Moim jednak zdaniem, jeżeli ten format ma być dalej kontynuowany to trzeci sezon wymagać będzie nieco większych zmian.

Ocena Civil.pl: 80%

Ocena: 70 What Happened to Monday (Siedem sióstr)

W roku 2043 przeludnienie zmusiło władze do wprowadzenia polityki jednego dziecka a ponadprogramowe pomotomstwo zostaje odebrane rodzicom i zamrożone w kriokomorze. W tym samym roku podczas porodu umiera Karen Settman, która wydaje na świat siedmioraczki. W świetle obowiązujących przepisów, tylko jedno z dzieci mogłoby przeżyć, ale ich dziadek Terrence (Willem Dafoe) decyduje się uratować wszystkie siedem dziewczynek. Aby to uczynić, mężczyzna wychowuje je w swoim dużym mieszkaniu a następnie nadaje im jedną tożsamość – Karen Settman. Każda z wnuczek nosi imię danego dnia tygodnika (począwszy od Monday do Sunday) i właśnie w swoim dniu wychodzi do świata zewnętrznego, gdzie przez jeden dzień wciela się w postać Karen Settman. Każdego dnia, powracająca z "dniówki" siostra, przekazuje pozostałym wszystkie szczegóły, po to by kolejna mogła kontynuować życie i pracę "poprzedniej". Akcja filmu przenosi się do roku 2073, w którym to siostry kończą 30 lat (wszystkie siedem postaci gra Noomi Rapace) i są zdane tylko na siebie, ponieważ dziadek Terrence już nie żyje. Budowany i doskonalony od lat system rozpada się w momencie, gdy Monday nie wraca do domu. Pozostały siostry muszą ją odnaleźć, ale w dalszym ciągu tylko jedna z nich może wyjść na zewnątrz i wcielić się w postać Karen. Rolę drugoplanową w tym filmie gra Glenn Close.

Film Netflixa debiutował na świecie w 2017 roku. Trwa ponad 2 godziny i spodobał się widzom (6.9/10 w IMDB) i podzielił krytyków (57% pozytywów w serwisie Rotten Tomatoes). Mi ta produkcja przypadła do gustu. Nie jestem fanem filmów sci-fi, ale lubię podgatunek opowiadający o dystopicznych obliczach przyszłości. W "What Happened to Monday" problemem jest przeludnienie i brutalna postawa władz walczących z tym zjawiskiem. Bez wątpienia produkcja dedykowana jest fanom Noomi Rapace, Szwedka grająca aż siedem głównych postaci, po prostu wypełnia sobą cały film. Robi to jak zwykle dobrze, a każda z granych przez nią sióstr ma inny wygląd zewnętrzny, co zapewne wymagało setek godzin przygotowań do każdej ze scen. Nie mniej jednak ta tytaniczna praca wyszła bardzo dobrze. "What Happened to Monday" to film dosyć brutalny, pełen przemocy, a więc nie dla widzów wrażliwych. Nie da się jednak ukryć, że to dobra pozycja w ofercie Netflixa.

Ocena Civil.pl: 70%