kryminał

Recenzje filmowe kryminałów opisują przede wszystkim pomysł i jego wykonanie. Niezależnie od tego czy film jest ekranizacją książki czy oryginalnym pomysłem, bardzo ważne jest utrzymanie napięcia i tajemniczości do samego końca.

Ocena: 71 Gangster Squad

Los Angeles rok 1949. W mieście władzę zdobywa groźny gangster Mickey Cohen (Sean Penn), który słynie z bezwzględności i okrucieństwa. Jego "rządy" w krótkim czasie mogą doprowadzić Miasto Aniołów do upadku, aby temu zapobiec - szef policji (Nick Nolte) zleca Johnowi O'Marze (Josh Brolin) tajną misję, polegającą na pozbawieniu gangstera wpływów poprzez sabotaż jego licznych biznesów. O'Mara tworzy zespół policyjnych ekspertów, w skład którego wchodzi między innymi sierżant Jerry Wooters (Ryan Gosling) oraz Coleman Harris (Anthony Mackie). Zespół wykonuje nieoficjalne zadanie, narażając życie, walcząc z ludźmi Cohena. W roli drugoplanowych pojawią się ponadto: Giovanni Ribisi, Michael Peña, Robert Patrick i Emma Stone.

Powiem szczerze, iż klimat schyłku lat czterdziestych został oddany poprawnie, ale bez rewelacji. Są stare wozy, uzbrojenie z tamtych czasu, jednak domy wyglądają bardzo współcześnie, mało też jest widoków miasta sprzed ponad 60 lat. Bardziej skupiono się na akcji, bardzo dynamicznej, ale też jakoś szczególnie nieporywającej. Sean Penn - jak gangster wypada świetnie, Ryan Gosling w roli policjanta bardzo przypomina swoje wcześniejsze kreacje, w szczególności Beachuma z filmu "Fracture". Josh Brolin to z kolei dla mnie aktor całkowicie niecharakterystyczny, bez własnego stylu - widziałem go w wielu filmach i jakoś nie potrafi on zapaść w pamięć.

"Gangster Squad" to taka typowa czwórka z małym plusem, poprawne kino bez rewelacji ze znanymi aktorami.

Ocena Civil.pl: 71%

Ocena: 83 Savages

Niesamowicie wciągający i świetnie zrobiony thriller o trójce przyjaciół utrzymujących zażyłe relacje podczas prowadzenia biznesu - uprawy marihuany na olbrzymią skalę w Kalifornii. O (Blake Lively), Chon (Taylor Kitsch) i Ben (Aaron Taylor-Johnson) to trzy różne charaktery. O to rozpuszczona i kapryśna kobieta, jednocześnie zakochana w swoich partnerach biznesowych, Chon to były wojskowy, niesamowicie porywczy i brutalny a Ben to altruista, filantrop i pacyfista, który wierzy że handel narkotykami może być przyjaznym przedsięwzięciem, pozbawionym przemocy a zarobione na nim pieniądze można przeznaczyć na pomoc biednym dzieciom w krajach trzeciego świata. Ich idealny świat burzy się w momencie gdy kartel narkotykowy z Meksyku porywa O i wymusza na mężczyznach współpracę polegającą na przyłączeniu się przez nich do tego właśnie kartelu. Szefem kartelu jest bezwzględna Elena (Salma Hayek) a jej prawą ręką niesamowicie brutalny Lado (Benicio Del Toro). Chon i Ben do tej pory cieszący się totalną beztroską za sprawą skorumpowanego agenta DEA - Dennisa (John Travolta) aby odzyskać O rozpoczynają ryzykowną grę przeciwko wielkiemu kartelowi. Stawką jest życie całej trójki a wygraną dalsze szczęśliwe i beztroskie życie.

Reżyser filmu - Oliver Stone stworzył obraz nie tylko pełen gwiazd. Barwna opowieść o trójce pozytywnych dilerów, walczących ze złem w postaci kartelu narkotykowego to dla mnie coś świeżego. Wszystko w tym filmie jest przerysowane, dzięki czemu nabiera on dodatkowych walorów. Ogląda się Savages niesamowicie przyjemnie i dosyć lekko, pomimo ciężaru gatunkowego i drastycznych scen. Oby więcej takich filmów.

Ocena Civil.pl: 83%

Ocena: 51 Fire with Fire

Jeremy Coleman (Josh Duhamel) to strażak, którego pewnego wieczoru staje się świadkiem podwójnego morderstwa w sklepie spożywczym w Los Angeles. Sprawcą jest szef rasistowskiego gangu - David Hagan (Vincent D'Onofrio), do tej pory nieuchwytny, ponieważ eliminował wszystkich świadków zanim dochodziło do procesów. Jeremy zostaje przeniesiony w ramach programu ochrony świadków do Nowego Orleanu. W "nowym" życiu poznaje Talię (Rosario Dawson), w której zakochuje się ze wzajemnością. Przeszłość jednak daje o sobie znać i zrozpaczony Jeremy nie widząc innego wyjścia wraca do swojej tożsamości i do Los Angeles, po to by własnoręcznie wymierzyć sprawiedliwość i zabić gangstera, który mu zagraża.

W filmie w drugoplanowej roli pojawia się też Bruce Willis, który gra policjanta. Występuje też w jednej scenie 50 Cent. Produkcja typu "direct to DVD and Blue-ray" nie wychodzi kompletnie poza ramy przeciętnego filmu akcji z elementami dramatu. Przeciętność da się zauważyć tutaj wszędzie: w fabule, w grze aktorów, w tempie akcji, w przewidywalności wydarzeń. Co można skonkludować prostym zdaniem: da się obejrzeć, ale równie dobrze można sobie odpuścić ten film.

Ocena Civil.pl: 51%

Ocena: 55 The Shepherd: Border Patrol

Jean Claude Van Damme w wersji ciężkostrawnej o imieniu i nazwisku: Jack Robideaux. Po tym jak jego córka (grana przez jego prawdziwą latorośl - Bianca Van Varenberg) umiera z powodu przedawkowania narkotyków, Jack przenosi się na granicę z Meksykiem, by jako strażnik graniczny wytropić i zabić przemytników heroiny. Nie będzie to łatwe, jako że rdzenni Meksykanie zostali w tej roli podmienieni przez byłych żołnierzy służących w Afganistanie na czele z Benjaminem i Karpem (w teroli Scott Adkins). Jack to postać wyjątkowa, ponieważ wszędzie pojawia się ze swoim królikiem i zamiast munduru (który jest nieustannie plamiony) nosi luźne casualowe ciuchy. Czy dzielny strażnik da radę doskonale wyszkolonym żołnierzom, którzy nie tylko są świetnie uzbrojeni, ale też bardzo liczni? Oczywiście, że tak - bo podobnie jak Steven Seagal, Jean Claude Van Damme pokonuje zawsze wszystkich.

Czy taki film może czymś zaskoczyć? Oczywiście, nie. Około 90 minut akcji na średnim poziomie.

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 70 JCVD

Jean Claude Van Damme jako on sam w komedio-dramacie osadzonym w Brukseli. Tytułowy JCVD ma problemy, ponieważ sąd chce mu odebrać córkę, jednocześnie komplikuje się jego sytuacja finansowa, gdyż Steven Seagal ścina kucyka i dostaje kolejne role w filmach akcji kosztem Belga. Jean Claude udaje się w rodzinne strony, gdzie zamierza pobrać drobną sumę z lokalnej poczty ... na której trwa napad. Mimowolnie gwiazdor kina akcji zostaje zakładnikiem, jednak z zewnątrz sytuacja wygląda tak, jakby to on sam dokonywał rabunku. Na brukselską ulice zjeżdża się policja i setki gapiów, wszyscy oblegają pocztę, zaś punktem dowodzenia akcji staje się lokalna wypożyczalnia kaset video, w którym pracuje dwóch Arabów - fanów Jean Claude'a. W całej tej grotesce gwiazdor kina akcji gra rolę potulnego zakładnika i nie potrafi wykorzystać swoich talentów by obezwładnić trzech podstarzałych bandytów, niezbyt przygotowanych do akcji, w dodatku kłócących się o detale.

Czy dzielny Jean Claude Van Damme, w tym francuskojęzycznym (z domieszką angielskiego) filmie, gdzie gra siebie osadzonego w fikcyjnych realiach, będzie potrafił "wyprostować" sprawy tak jak w swoich produkcjach? Pytanie zostaje otwarte do samego zakończenia. Mnie jednak nie za bardzo podobały się dodane, chyba niepotrzebnie monologi gwiazdora. Może mają one znaczenie dla Belgów, sam Van Damme jasno podkreśla, że czuje się obywatel Świata a nie konkretnego państwa.

Ocena Civil.pl: 70%