kryminał

Recenzje filmowe kryminałów opisują przede wszystkim pomysł i jego wykonanie. Niezależnie od tego czy film jest ekranizacją książki czy oryginalnym pomysłem, bardzo ważne jest utrzymanie napięcia i tajemniczości do samego końca.

Ocena: 83 The Mule (Przemytnik)

Earl Stone to starszy mężczyzna, który od wielu lat żył po swojemu prowadząc małą plantację kwiatów. Przez lata zaniedbywał byłą żonę (Dianne Wiest), córkę (Alison Eastwood) i wnuczkę (Taissa Farmiga). Beztroskie życie dobiega końca po tym jak Earl bankrutuje i wtedy jak gdyby nic udaje się na ślub wnuczki, gdzie jest bardzo źle przyjęty. Po kłótni na weselu główny bohater zostaje zaczepiony przez jednego z gości, który przekazuje mu namiary na ludzi szukających dobrych i uważnych kierowców. Pozbawiony środków do życia Earl, zgłasza się pod wskazany adres i rozpoczyna pracę jako szmugler narkotyków dla meksykańskiego kartelu, jeżdżący z Teksasu do Illinois. Zajęcie zaczyna się podobać Earlowi, który dzięki tej "pracy" szybko staje na nogi, zaczyna pompować szmal w rodzinę i spłaca swoje długi. Mało tego, poczciwy staruszek jest tak dobry, że z czasem Meksykanie przerzucają jego pickupem coraz większe ilości narkotyków, przydzielając mu do pomocy Julio (Ignacio Serricchio), który staje się jego opiekunem. Po kolejnych sukcesach Earl dostaje zaproszenie na imprezę do Meksyku do szefa kartelu, Latona (Andy García). W filmie oprócz "sukcesów" głównego bohatera obserwujemy także pracę DEA, gdzie jednostka pod kierownictwem niejakiego Carla (Laurence Fishburne) ściga meksykański kartel narkotykowy, a dwóch agentów: Trevino (Michael Peña) oraz Colin (Bradley Cooper) jest z dnia na dzień coraz bliżej ujęcia skutecznego przemytnika.

Reżyserem tego filmu także jest Clint Eastwood. Produkcja przy budżecie 50 mln dolarów zarobiła ponad 172 mln. Zdobyła 70% pozytywnych głosów w Rotten Tomatoes i ocenę 7.1 na IMDB. Mi osobiście najbardziej w tym filmie podoba postać głównego bohatera, który został przedstawiony nie jako biedny staruszek zmuszony przez kartel do niebezpiecznej roboty a cwaniak nieszanujący obowiązujących w kartelu zasad, korzystający z życia (np. prostytutek) gość, który ma odwagę stawiać się narkotykowym rzezimieszkom i wykonywać swoją "pracę" po swojemu. Cały film ogląda się świetnie, ponieważ został doskonale zmontowany, pomimo iż całość trwa prawie 2 godziny to czas podczas oglądania się nie dłuży. Na plus przemawia też budząca uznanie obsada, składająca się z wielu gwiazd kina. "The Mule" to bardzo solidna pozycja, obecnie do obejrzenia tylko w serwisach VOD, ja akurat oglądałem ją w Chilli.

Ocena Civil.pl: 83%

Ocena: 76 Game Night (Wieczór gier)

Annie (Rachel McAdams) i Max (Jason Bateman) to małżeństwo lubiące spędzać wieczory z przyjaciółmi grając w planszówki i kalambury. Pewnego dnia odwiedza ich Brooks (Kyle Chandler) brat Maxa, który po wspólnym wieczorze spędzonym na grach, zaprasza wszystkich do siebie na jego wersję "wieczora gier". Wersja Brooksa polega na inscenizacji porwania oraz całonocnym poszukiwaniu przetrzymywanej ofiary. Wciągająca z początku gra robi się jednak ryzykowna, kiedy gracze orientują się iż wydarzenia poszły daleko poza bezpieczną inscenizację. Ważne rolę w tym filmie grają jeszcze: Billy Magnussen , Sharon Horgan oraz między innymi Jesse Plemons. Gościnnie oglądamy np. Danny'ego Hustona, Chelsea Peretti czy Jeffreya Wrighta.

Jason Bateman to specjalista od komedii, ale moim zdaniem w tym filmie wypadł bardzo przeciętnie i nie skorzystał ze swojego bogatego warsztatu aktorskiego. Błyszczy natomiast Rachel McAdams, obecnie 41-letnia aktorka dalej wygląda świetnie i świeżo. Ciekawą kreację zaprezentował Jesse Plemons, a jeszcze ciekawszą Kyle Chandler. Film kosztował 37 mln i przyniósł ponad 117 mln przychodów. Zebrał dobre oceny od widzów i bardzo dobre od krytyków (84% pozytywnych opinii na Rotten Tomatoes). Nie dziwię się, ponieważ jest to bardzo dobra komedia kryminalna, z ciekawą fabułą. Wszystko w niej jest na swoim miejscu: jest i śmiesznie i intrygująco. Do tego dochodzi wspomniany jest dobry zestaw ciekawych aktorów. W rezultacie "Wieczór gier" to solidna komedia, bez żadnych braków. Obecnie film jest dostępny w VOD w usłudze HBO GO. Polecam.

Ocena Civil.pl: 76%

Ocena: 60 Murder Mystery (Zabójczy Rejs)

Nick (Adam Sandler) i Audrey (Jennifer Aniston) Spitzowie to para Nowojorczyków udająca się w zaległą podróż poślubną do Europy (po 15 latach małżeństwa...). Na co dzień Nick pracuje jako policjant i okłamuję żonę jakoby miał być detektywem, podczas Audrey trudni się fryzjerstwem. Podczas lotu do Europy Amerykanie spotykają Charlesa Cavendisha (Luke Evans), bogatego Brytyjczyka (alkoholika). Podpity Charles, w porywach fantazji zaprasza parę na jacht swojego wujka, Malcolma Quince'a. Po wahaniach Amerykanie przyjmują zaproszenie i rozpoczynają podróż statkiem wraz z tabunem bogaczy, do których kompletnie nie pasują. Wzorem amerykańskich odpowiedników naszych rodzimych Januszy, Nick i Audrey postanawiają wykorzystać pobyt na jachcie by pomieszkać w luksusowych warunkach i się dobrze najeść. Podczas pierwszej uroczystej kolacji zostaje zamordowany gospodarz. Para Amerykanów mimowolnie zostaje wmieszana w kryminalną intrygę, w której z upływem czasu jest coraz więcej ofiar. Ważne role w tym filmie grają jeszcze między innymi: Gemma Arterton i Dany Boon.

Film bez wątpienia jest hitem, ponieważ wg doniesień mediów, w niecały tydzień po jego emisji obejrzało go ponad 30 mln widzów. Gdyby ci ludzie zamiast VOD, poszliby na produkcję do kina, to "Zabójczy Rejs" już teraz byłby kasowym hitem. Przy średniej cenie amerykańskiego biletu do kina (12 dolarów), film po tygodniu miałby na koncie 360 mln zarobionych dolarów... Mimo to Netflix ma powody do triumfu, ponieważ na pewno popularność tego jednego filmu wpłynęła na sprzedaż wielu nowych abonamentów na całym świecie. Trzeba sobie też jasno powiedzieć, że ta popularność nie wynika z fabuły, ale głównie z jednego nazwiska – Jennifer Aniston. Popularna i lubiana, a przez wielu uważana za kultową (za sprawą roli w "Przyjaciołach") aktorka dalej pomimo upływu lat czaruje widzów po obu stronach Oceanu Atlantyckiego. Niestety "Murder Mystery" to mocno przeciętna komedia kryminalna, niewnosząca niczego ożywczego. Bardzo słabo oceniona przez krytyków (35% pozytywnych recenzji w Rotten Tomatoes), ale w miarę przyzwoicie przez widzów (6.1 w serwisie IMDB). Niemniej jednak mamy wakacje, więc lekka komedia z ciekawymi aktorami, osadzona w europejskich plenerach będzie dobrą propozycją dla każdego widza mającego dostęp do Netflixa.

Ocena Civil.pl: 60%

Ocena: 23 Hangman (M jak morderca)

Ray Archer (Al Pacino) to emerytowany policjant wydziału zabójstw, który wraca do pracy po tym jak zostaje poproszony przez swojego kolegę Willa Ruineya (Karl Urban) o pomoc w rozwikłaniu serii morderstw. Detektywom towarzyszy lokalna dziennikarka o imieniu Christi (Brittany Snow), pisząca o pracy policji. Tytułowy Wisielec (polski tytuł tego filmu to "M jak morderca") zostawia na każdej ofierze literę mającą złożyć się na hasło, w myśl popularnej gry, w której podanie nieprawidłowej litery powoduje dorysowanie fragmentu szubienicy. Detektywi i dziennikarka muszą rozwikłać zagadkę zanim zginą kolejne osoby.

Na początek mała pochwała. Twórcy starali się, by ten film wyglądał jak klasyczne thrillery z epoki VHS. Konwencja dwóch zdolnych detektywów (z różnych pokoleń) kontra przebiegły, seryjny morderca została już wykorzystana bardzo wiele razy. Mi tego typu filmy kojarzą się głównie z kasetami VHS i początkiem ery wypożyczalni DVD, kiedy to można było sobie pożyczyć tego typu kryminały. Obecnie w erze VOD takie produkcje jak widać także się pojawiają... Niestety "M jak morderca" to produkcja fatalna. Dlaczego? Groteskowo budowane napięcie, masa nielogiczności, wcale niewciągająca intryga – to tylko niektóre wady tego filmu. Już po pierwszych piętnastu minutach seansu wiedziałem, że bardzo ciężko będzie obejrzeć tę produkcję do końca. Z każdą kolejną minutą było coraz gorzej. Twórcy tego filmu w zasadzie napisali tutorial "jak nie robić kryminałów – studium przypadków". Wszystko co można było tutaj zepsuć w zasadzie zostało zepsute. Fani Ala Pacino czy Karla Urbana mogą co najwyżej zgrzytać zębami oglądając tych dobrych i popularnych aktorów w takiej szmirze.

Ocena Civil.pl: 23%

Ocena: 89 The Debt (Dług)

"Dług" po raz pierwszy oglądałem kilka dobrych lat temu, niedawno jednak miałem okazję wrócić do tego filmu, stąd też chciałem napisać recenzje, jednego z najlepszych polskich filmów wszech czasów. Dzieło Krzysztofa Krauzego oparte jest na faktach i opowiada historię dwóch młodych biznesmenach nękanych przez sadystycznego gangstera. Akcja filmu ma miejsce w latach 90-tych, czyli w czasach rozkwitu polskiego kapitalizmu, gdzie społeczeństwo po 45 latach PRLu powoli dopiero uczyło się funkcjonować w gospodarce wolnorynkowej. Adam (Robert Gonera) i Stefan (Jacek Borcuch) to dwaj młodzi biznesmeni marzący o stworzenie w Polsce montowni skuterów. Mają plany i zapał, ale brakuje im kapitału. Po tym jak bank odmawia im kredytu, na ich drodze staje Gerard (Andrzej Chyra), mężczyzna oferuje im załatwienie kredytu u właściciela kopalni. Po kilku dniach Panowie otrzymują propozycję drogiego kredytu, na który nie przystają. Gerard uważa, że za pomoc należy mu się jednak wynagrodzenie i domaga się od mężczyzn zapłaty 6000 dolarów. Wciąga ich w spiralę zadłużenia a następnie przemocą psychiczną i fizyczną zmusza do spłaty wyimaginowanych odsetek.

Film ten jest dopracowany w każdym szczególe i pokazuje Polskę lat 90-tych w pigułce. Czasy mafii, ściągania haraczy i totalnej beznadziejności. Perfekcyjna gra aktorska, świetny scenariusz i doskonała reżyseria. "Dług" po 20 latach dalej jest produkcją kultową i stanowi pozycję obowiązkową dla każdego miłośnika polskiego kina.

Ocena Civil.pl: 89%