dramat

Poniżej znajdują się filmy i seriale powiązane z tagiem: dramat

Ocena: 62 Wesele

Najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego dzieli tytuł z innym, bardzo znanym filmem tego reżysera z 2004 roku. Dzieli tytuł, ale nie fabułę, ponieważ "Wesele" z 2021 opowiada zupełnie inną historię, której akcja dzieje się współcześnie oraz w okresie drugiej wojny światowej. Ryszard Wilk (Robert Więckiewicz) to właściciel ubojni, który wydaje córkę Kasię za mąż (Michalina Łabacz). Równolegle pokazywana jest historia tej samej miejscowości sprzed lat a obie opowieści łączy ojciec Ryszarda, Antoni (ostatni raz na ekranie – Ryszard Ronczewski), w latach około-wojennych grany przez Mateusza Więcławka. Smarzowski w tym filmie, w gorzki jak zwykle sposób, opowiada o polskich postawach, zarówno tych obecnych jak i historycznych, poruszając temat antysemityzmu, ksenofobii, chciwości, cwaniactwa, ale jednocześnie pokazując też bohaterstwo i poświęcenie.

Wszystkie filmy Wojciecha Smarzowskiego cieszą się dużą popularnością i na ogół rozpętują ogólnonarodową dyskusję. Tym razem reżyser i scenarzysta też miał bardzo dużo do przekazania swoim odbiorcom, jednak moim zdaniem film ten nie jest tak udany jak poprzednie z kilku powodów. Po pierwsze oglądając nowe "Wesele" miałem wrażenie przytłoczenia masą wątków, choć sam film trwa grubo ponad 2 godziny, to porusza naprawdę olbrzymią liczbę tematów, przez co trochę trudno o refleksję, gdy na ekranie cały czas coś się dzieje. Druga sprawa, to użycie zbyt ostrych środków przekazu, niektóre sceny są zbyt obrazowe i drastyczne, tak jakby na siłę miały szokować. Smarzowski ukrył w swoim filmie bardzo dużo nawiązań do swoich wcześniejszych dzieł (w postaci cytatów czy motywów), co jest dodatkowym smaczkiem, ale niestety, "Wesele" moim zdaniem nie jest tak kultowe jak to sprzed 18 lat, które obejrzałem kilkanaście razy. Co nie znaczy, że jest to zły film, przeciwnie, jest dobry, ale pewien niedosyt pozostaje.

Ocena Civil.pl: 62%

Ocena: 68 A Quiet Place Part II (Ciche Miejsce 2)

Kontynuacja wysoko ocenionego przez krytyków horroru z 2018 roku. Film został ponownie wyreżyserowany przez Johna Krasinskiego, amerykański aktor odpowiadał także za scenariusz, był także współproducentem i nie odmówił sobie ponownego udziału przed kamerą, tym razem jednak w mniejszej roli. W skrócie, w formacie tym, Ziemia zostaje zaatakowana przez potwory z kosmosu, które są pozbawione wzroku, jednak mają niesamowicie czuły słuch. Pozostający przy życiu ludzie, aby przetrwać, muszą pozostawać cicho, nie wydając żadnych dźwięków. "Dwójka" rozpoczyna się od retrospekcji, przedstawiającej moment inwazji, później jednak akcja kontynuuje wątki z części pierwszej. Do obsady dołączył Cillian Murphy (w roli pierwszoplanowej) oraz Djimon Hounsou na drugim planie. W filmie tym jest nieco mniej Emily Blunt, rolę wiodącą przejęła, córką jej postaci, grana przez Millicent Simmonds.

Film pomimo debiutu w okresie pandemii, ponownie sporo zarobił, bo prawie 300 mln dolarów, podniesiono jednak budżet do około 60 mln dolarów. Ponownie produkcja spotkała się z dobrymi ocenami od widzów (7.3/10) i rewelacyjnymi od krytyków, na 349 profesjonalnych not w Rotten Tomatoes, aż 91% jest pozytywnych (!). Trzeba przyznać, że sequel trzyma poziom oryginału, moim zdaniem jest od niego nieco lepszy. John Krasinski dopracował swoje dzieło i miał parę ciekawych pomysłów na kontynuację. Choć filmów czy seriali post-apokaliptycznych jest naprawdę sporo, "A Quiet Place Part II" mocno wyróżnia się w tłumie. Zapewne swoje robi obsada, John Krasinski i Emily Blunt od 2010 roku są małżeństwem i przy okazji parą najbardziej znanych aktorów na świecie. Drugiej części na pewno dobrze zrobiło także zaproszenie do produkcji Cilliana Murphy'ego, który dzięki między innymi głównej roli w "Peaky Blinders" także jest niesamowicie popularny. Podsumowując, film jest dobry, trzyma w napięciu, jednak w dalszym ciągu, nie wydaje mi się on aż tak wybitny, jak jest oceniany. Produkcję można obecnie obejrzeć na HBO.

Ocena Civil.pl: 68%

Ocena: 73 Don't Look Up (Nie patrz w górę)

Netflix co roku w okolicy Świąt Bożego Narodzenia wypuszcza superprodukcję, w poprzednich latach "stawiał" na filmy akcji, w tym roku jednak zdecydował się na czarną komedię w gwiazdorskiej obsadzie. Dwójka niedocenianych astronomów: Kate Dibiasky (Jennifer Lawrence) i Dr Randall Mindy (Leonardo DiCaprio) odkrywają, że za pół roku w Ziemię uderzy olbrzymia kometa, która spowoduje zagładę planety. Swoim odkryciem dzielą się z prezydent USA (w tej roli świetna Meryl Streep), jednak Biały Dom nie wydaje się być zainteresowany tematem co zmusza bohaterów do odbycia touru w mediach. Kate i Randall goszczą w popularnym programie informacyjnym prowadzonym przez Brie Evantee (Cate Blanchett) i Jack Bremmera (Tyler Perry), jednak nawet media nie interesują się rychłym końcem świata i wolą rozmawiać o piosenkarce Riley Binie (w tej roli Ariana Grande). W rezultacie światowi liderzy tracą czas na walkę ze śmiertelnym zagrożeniem, orientując się w powadze sytuacji zbyt późno.

Film stanowi satyrę dzisiejszych czasów, zdominowanych przez koncerny (w filmie sparodiowano lidera branży komórkowej, który rządzi samą prezydent USA), social media i ludzi ogłupionych medialną papką. Film Adama McKaya (będącego zarówno reżyserem jak i scenarzystą) zmusza do myślenia i gorzki sposób komentuje dzisiejszą rzeczywistość, w której liczy się pieniądz i sława a nie wyższe wartości. Obraz trwa ponad 2 godziny i oprócz już wymienionych gwiazd występują w nim między innymi: Rob Morgan, Jonah Hill, Scott Mescudi, Melanie Lynskey czy Ron Perlman. Budżet produkcji wyniósł 75 mln dolarów, co oczywiście wydaje się być realną kwotą zważywszy na listę aktorów. Netflix "Don't look up" włożył trochę kij w mrowisko, bo firma sama jest wielką korporacją, uzależniającą ludzi od swoich produkcji i seriali, więc film można też odbierać jako autosatyrę. Nie mniej jednak dobrze, że tym razem gigant VOD zamiast inwestować grube pieniądze w kolejną "strzelankę" postanowił zmusić swoich widzów do nieco refleksji. Moim zdaniem to dobry krok. Amazon przygotował równie refleksyjny film pt. "Being the Ricardos" opowiadający o życiu Lucilli Ball z Nicole Kidman i Javier Bardem, jeszcze nie widziałem tego filmu, ale już teraz widać, że to Netflixowi udało się bardziej zainteresować widzów swoją świąteczną superprodukcją.

Ocena Civil.pl: 73%

Ocena: 75 Greenland (Grenlandia)

"Greenland" to amerykański film akcji debiutujący w kinach w drugiej połowie grudnia 2020 roku. John Garrity (Gerard Butler) inżynier specjalizujący się w budowie budynków otrzymuje informację od rządu, że on i jego rodzina zostali wybrani i mają zagwarantowane miejsce w schronie w tytułowej Grenlandii podczas zderzenia się komety z Ziemią. John żyje ze swoją żoną w separacji (w tej roli Morena Baccarin), ale wspólnie z nią wychowuje małoletniego syna cierpiącego na cukrzycę (Roger Dale Floyd). W obliczu zagrożenia, rodzina jednoczy się by dostać się do schronu i przeczekać Apokalipsę.

Produkcja pomimo czasu pandemicznego, osiągnęła umiarkowany sukces finansowy, bowiem przy budżecie 35 mln, zarobiła delikatnie ponad 52 miliony dolarów (w związku z czym obecnie z produkcji jest sequel). Film otrzymał w miarę dobre oceny od widzów (6.4/10 w IMDb) i krytyków (78% pozytywnych not zagregowanych w Rotten Tomatoes). Moim zdaniem zasłużenie, bo to dobry film akcji, trzymający w napięciu przez prawie dwie godziny. Gerard Butler nie gra tutaj wysportowanego osiłka kładącego na łopatki tabuny terrorystów, tylko przeciętnego człowieka, walczącego o życie swoje i rodziny w przededniu końca świata. W "Greenland" akcja prowadzona jest w dobrym tempie, bez niepotrzebnych spowolnień i "gadaniny", ale nie ma też fajerwerków znanych z superprodukcji mających wielokrotnie wyższy budżet. Udało się zrobić film efektowny (jak za 35 mln dolarów), ale nieprzeładowany bajerami. Po prostu porządne kino apokaliptyczne. Film obecnie można obejrzeć np. na Amazon Prime Video.

Ocena Civil.pl: 75%

Ocena: 60 Peppermint ( Smak zemsty. Peppermint)

"Peppermint" to amerykański film akcji z 2018 roku osadzony w Los Angeles. Riley North (Jennifer Garner) to pracowniczka banku, której mąż i córka zostają zamordowani na jej oczach przez ludzi kartelu narkotykowego. Przekupny sędzia wypuszcza sprawców, zmuszając główną bohaterkę do wyrównania rachunków "na własną rękę". Riley po kilku latach wraca do Los Angeles, po to by zabić członków kartelu, na czele z jego szefem Diego Garcią (w tej roli kolumbijski aktor Juan Pablo Raba).

Wiele już było filmów akcji z motywem "zemsty", na ogół takich klasy C. Tym razem jednak film posiada poważny budżet wynoszący około 25 mln dolarów (przy zwrocie niespełna 54 milionów) i Jennifer Garner w roli głównej. Czy to dużo zmienia? I tak i nie. Film na pewno nie spodobał się krytykom, na 152 oceny zagregowane w Rotten Tomatoes zaledwie 13% było pozytywnych, ale inaczej produkcję odebrali widzowie, w IMDb obecna ocena to 6.5/10. To co trzeba sobie od razu wytłumaczyć, to fakt że film ten posiada bardzo luźny, pełen luk scenariusz a sama akcja jest całkowicie odrealniona. To po prostu ponad półtoragodzinna nawalanka, pełna walki i strzelanin. Podobnie jak w filmach klasy C, tak i tutaj, uzbrojeni po zęby gangsterzy giną jak muchy w starciach z główna bohaterką, która krok po kroku realizuje swój "ambitny plan". Po prostu film dla koneserów tego gatunku, zrobiony z nieco lepszym budżetem aniżeli konkurencyjne produkcje tego typu. Większe pieniądze to i lepsze sceny, więcej efektów specjalnych, co przekłada się na lepszy odbiór. Film można obecnie obejrzeć np. na Amazon Prime Video.

Ocena Civil.pl: 60%