dramat

Poniżej znajdują się filmy i seriale powiązane z tagiem: dramat

Ocena: 51 The Intruder (Natręt)

Scott (Michael Ealy) i Annie (Meagan Good) to bogate, młode małżeństwo z San Francisco. On jest dyrektorem kreatywnym a ona zajmuje się pisaniem do prasy kobiecej. Małżonkowie pragną wynieść się z centrum miasta i kupić dom na prowincji. W tym celu udają się do Napa Valley, gdzie mężczyzna o imieniu Charlie (Dennis Quaid) ma do sprzedania duży, klimatyczny dom przylegający do lasu. Sprzedający opowiada parze o tym, że chce sprzedać nieruchomość, ponieważ kilka lat wcześniej jego żona umarła na raka, a on sam na stare lata chce się przenieść do córki na Florydę. Scott jest sceptyczny co do nabycia tej posiadłości, ale daje się przekonać swojej żonie. Ostatecznie nabywają dom, pakując się tym samym w tarapaty.

Ten thriller wg różnych szacunków miał mieć budżet wynoszący od 6 do 8 mln dolarów oraz dobry, choć nieszałowy przychód wynoszący niespełna 37 mln. "The Intruder" zebrał słabe oceny od widzów (5.5/10 w IMDB) i krytyków (33% pozytywów na Rotten Tomatoes). Oceny oddają rzeczywistość, bowiem film z kilku powód należy uznać za słaby. Dennis Quaid to specjalista od grania czarnych charakterów, jednak tym razem odniosłem wrażenie, że trochę przerysował swoją postać. Michael Ealy to przede wszystkim aktor specjalizujący się w serialach, a tej roli pierwszoplanowej raczej do udanych nie zaliczy, bowiem zagrał całkowicie bez emocji i wyrazu. Nieco lepiej za to zaprezentowała się Meagan Good (aktorka o pospolitym nazwisku, ale unikalnym imieniu), której postać serdecznej, łatwowiernej kobiety została także mocno przerysowana. Niezależnie jednak od gry aktorskiej, największą bolączką tego filmu jest niesamowita przewidywalność zdarzeń. Może w schemacie: "dom w lesie, dobrzy kontra zły" nie da się już nic nowego wymyślić, ale przynajmniej można taki film zrobić w jakiś nieco bardziej niekonwencjonalny sposób. Nie mniej jednak, "The Intruder" to przeciętny przedstawiciel swojego gatunku. Da się go obejrzeć, choć absolutnie nie można mieć za dużych oczekiwań.

Ocena Civil.pl: 51%

Ocena: 59 A Fall from Grace (Upadek Grace)

Tyler Perry to amerykański producent, reżyser, scenarzysta i aktor, często łączący wiele funkcji przy pracy nad jednym filmem. W przypadku "A Fall from Grace" wyprodukowanej dla Netflixa, Perry odpowiedzialny był właśnie za reżyserię, scenariusz, produkcję a także wystąpił w roli drugoplanowej. Film opowiada historię tytułowej Grace (Crystal Fox), kobiety w średnim wieku oskarżonej o morderstwo swojego męża Shannona (Mehcad Brooks). Główna bohaterka, chcąca przyznać się do zbrodni, dostaje jako obrońcę z urzędu całkowicie niedoświadczoną, młodą prawniczkę Jasmine (w tej roli Bresha Webb). Rolą adwokata ma być tylko zdobycie podpisu pod ugodą z prokuratorem i uniknięcie procesu. Z początku oczywista sprawa nabiera jednak odcieni, po tym jak tytułowa bohaterka opowiada swojej obrończyni swoją historię.

Produkcja Netflixa zebrała wiele skrajnych ocen (począwszy od fatalnych po bardzo dobre), a jej średnia ocena w serwisie IMDB to 5.8/10 (plus zaledwie 17% pozytywnych opinii w serwisie Rotten Tomatoes). Krytycy zwracają uwagę na wiele irytujących detali i przerysowane charakterystyki niektórych postaci. Tyler Perry tworząc ten film na pewno nie poświęcił wiele uwagi szczegółom a wiele rzeczy mógłby poprawić. Podobnie o wiele lepiej mogliby zagrać aktorzy (lepsze powinny być też dialogi). Z drugiej jednak strony została zaprezentowana dosyć ciekawa intryga. Jednym słowem: dobry pomysł ze słabym wykonaniem. Bresha Webb niezbyt pasowała do roli początkującej adwokat (filigranowa aktorka kojarzona głównie z komediami) i niestety jej postać nie wypadła przekonująco. Z kolei Crystal Fox ma dosyć skromny dorobek aktorski (występowała między innymi w mało znanej operze mydlanej "The Haves and the Have Nots", także autorstwa Tylera Perry'ego) i niestety także słabo w tym filmie wypadła. Szkoda, bo "A Fall from Grace" został dobrze pomyślany, ale słabo wykonany.

Ocena Civil.pl: 59%

Ocena: 39 Rattlesnake (Grzechotnik)

Kobieta w średnim wieku, Katrina Ridgeway (Carmen Ejogo) podróżuje wraz ze swoją córką autem. Na terytorium Teksasu główna bohaterka łapie gumę a podczas zmieniania opony, jej córka Clara oddala się od auta i na środku pustyni zostaje użądlona przez grzechotnika. Pomocy udziela jej tajemnica kobieta z przyczepy, która za swoje usługi żąda jednak zapłaty. Wkrótce okazuje się, że zapłatą ma być czyjaś dusza: Katrina przed zachodem słońca musi kogoś zamordować, inaczej umrze jej córka.

Produkcja Netflixa miała premierę pod koniec października 2019 roku. Film trwa zaledwie 85 minut i stanowi typowy "zapychacz" oferty, bowiem pomimo iż nie znalazłem informacji na tematu budżetu "Rattlesnake" na pewno nie kosztował wiele. Film jako thriller z elementami mystery i horroru zawodzi na każdym polu. Przede wszystkim wymyślona intryga niezbyt porywa i napięcie budowane jest w bardzo słaby sposób. Drugi mankament to kiepska realizacja, naprawdę można się było postarać by dodać trochę klimatu do poszczególnych scen, tym bardziej iż plenery teksańskie plus małe miasteczko, w którym toczy się akcja na to pozwalają. Oglądając jednak tę produkcję dłużej, ma się wrażenie, że logika i sens coraz bardziej odchodzą w cień, a pierwsze skrzypce zaczyna grać "brak pomysłu". Autorem scenariusza i reżyserem jest Zak Hilditch, Australijczyk mający na koncie kilka filmów (między innymi "1922" na podstawie powieści Stephena Kinga). Moim zdaniem mógł on poświęcić "Rattlesnake'owi" nieco więcej czasu i bardziej dopieścić ten film. A tak powstał przeciętny thriller, ze słabymi ocenami od widzów, którego naprawdę ciężko komukolwiek polecić.

Ocena Civil.pl: 39%

Ocena: 82 Bosch (Season: 1)

"Bosch" to serial kryminalny wyprodukowany przez Amazon Prime i emitowany od 2014 roku. Do tej pory powstało 5 sezonów, a w tym roku ma zostać wyemitowany szósty. Serial powstał na podstawie powieści Michaela Connelly'ego (amerykańskiego pisarza kryminałów), który jest także twórcą formatu telewizyjnego. Pierwszy sezon bazuje na trzech powieściach: The Concrete Blonde, City of Bones oraz Echo Park. Główną rolę tytułową gra Titus Welliver a obsadę uzupełniają: Jamie Hector, Amy Aquino i Lance Reddick. Wydarzenia pierwszego sezonu koncentrują się na śledztwie w sprawie zabójstwa dziecka, zamordowanego około 20 lat wcześniej, który kości zostały wykopane przez psa na wzgórzu. Drugi wątek to sprawa seryjnego mordercy Raynarda Waitsa, a trzeci to proces samego Boscha, który ma sprawę cywilną po tym jak zastrzelił podczas akcji domniemanego mordercę. Sezon (podobnie jak pozostałe) składa się z 10 epizodów, trwających około 45 minut każdy. Akcja ma miejsce w Los Angeles.

Serial ten od lat stanowi jedną z najmocniejszych pozycji na całej platformie Amazon Prime i cieszy się wysokimi notami od widzów (8.4 na platformie IMDB). Niewątpliwą zaletą jest świetny scenariusz oparty o poczytne kryminały oraz aktywny udział Michaela Connelly'ego w tworzenie tego formatu. Nietuzinkowa jest także postać głównego bohatera – Harry Bosch to mężczyzna w średnim wieku, z bardzo trudną przeszłością, po rozwodzie, próbujący ułożyć sobie relacje z nastoletnią córką, która na co dzień mieszka z matką. W pracy główny bohater kieruje się swoimi twardymi zasadami i daleko idącą bezkompromisowością. Twórcy serialu zadbali o klimat, poświęcono także ogromną uwagę detalom. Powoduje to, że produkcja sprawia wrażenie dopracowanej i po prostu wciąga. Po skończeniu pierwszego sezonu mam zamiar obejrzeć pozostałe cztery, które wg ocen widzów są równie dobre jak pierwszy.

Ocena Civil.pl: 82%

Ocena: 81 Once Upon a Time... in Hollywood (Pewnego razu... w Hollywood)

Najnowszy film Quentina Tarantino to komediodramat, którego akcja ma miejsce 1969 roku w Hollywood. Główni bohaterowie to aktor i gwiazdor Rick Dalton (Leonardo DiCaprio) oraz jego dubler i przyjaciel Cliff Booth (Brad Pitt). Rolę drugoplanową żeńską gra Margot Robbie wcielająca się w Sharon Tate. Obsadę uzupełnia... kilkadziesiąt nazwisk znanych i mniej znanych aktorów, z których zdecydowana większość występuje w jednej czy może dwóch scenach. Ciężko będzie wymienić wszystkich, więc poprzestanę na kilku nazwiskach: Kurt Russell, Emile Hirsch, Dakota Fanning, Luke Perry (ostatnia rola w życiu, aktor niestety zmarł przed premierą tego filmu) czy Al Pacino. Romana Polańskiego gra polski aktor, Rafał Zawierucha, ale jego rola jest także mocno epizodyczna. Film opowiada kulisy amerykańskiej branży filmowej końca lat 60-tych ... oraz wprowadza alternatywną historię ataku sekty Charlesa Mansona na willę Polańskiego. Nie zdradzając fabuły, wspomnę tylko iż film w żadnym wypadku nie jest "na faktach".

"Once Upon a Time... in Hollywood" do tegorocznych Oscarów przystępuje z 10 nominacjami na koncie, ale wg bukmacherów nie jest faworytem do głównej nagrody "obrazu roku", faworytem i to zdecydowanym jest za to Brad Pitt, który najpewniej otrzyma statuetkę za rolę drugoplanową. Rolę drugoplanową tylko z nazwy, ponieważ udział Pitta w tym filmie jest podobny jak DiCaprio, ten duet buduje całą fabułę. Film ten dostał jak na produkcję Tarantino tylko bardzo dobre (a nie rewelacyjne) noty od widzów: 7.8/10 w serwisie IMDB i 85% pozytywnych recenzji od krytyków wg Rotten Tomatoes. Bezapelacyjny jest za to sukces finansowy: około 390 mln dolarów (na ten moment) przy budżecie wynoszącym około 90 mln. Bez wątpienia "Once Upon a Time... in Hollywood" to kolejny świetny film, świetnego reżysera, ale nie sposób zauważyć kilka wad. Całość trwa ponad 160 minut a na ekranie gości mnóstwo postaci, wygląda to tak jakby Tarantino chciał umieścić w małych epizodach jak najwięcej aktorów, tworzy to pewnego rodzaju chaos. Poszczególne sceny nie są tak wysmakowane jak np. w Bękartach wojny i zrezygnowano także z dzielenia produkcji na segmenty. Nie do skrytykowania za to jest gra aktorska i doskonały występ Brada Pitta i Leonardo DiCaprio. Świetnie także oddano klimat lat 60-tych i panujących wówczas realiów. "Once Upon a Time... in Hollywood" to kolejna wielka pozycja w dorobku Tarantino. Obecnie film można obejrzeć w serwisach typu VOD (np. Chilli).

Ocena Civil.pl: 81%