dramat

Poniżej znajdują się filmy i seriale powiązane z tagiem: dramat

Ocena: 30 The Visitor (Gość)

Londyńczyk Robert (Finn Jones), przeprowadza się wraz z żoną Maią (Jessica McNamee) do jej rodzinnego domu, gdzieś na prowincji w USA. W posiadłości (którą żona odziedziczyła po niedawno zmarłym ojcu) natrafia na stary obraz przedstawiający mężczyznę, który wygląda bardzo podobnie do niego. Bohater ponadto natrafia na dziwne zachowanie lokalnej społeczności wobec niego, co utwierdza go w przekonaniu, że w okolicy działo się lub dzieje coś tajemniczego.

Ten horror produkcji Blumhouse Television miał premierę w październiku 2022 roku, a Polsce można go obecnie obejrzeć np. w ramach abonamentu nowego serwisu streamingowego SkyShowtime. Istnieje jednak kilka powodów by tego filmu nie oglądać. "The Visitor" dostał bardzo słabe oceny od widzów, ledwie 4.2/10 w IMDb i ledwie 19% pozytywnych not zagregowanych w Rotten Tomatoes. Niskie oceny w tym wypadku wydają się być ... i tak zbyt łaskawe. Trwający niespełna 90 minut film od początku do końca nie angażuje widza w fabułę, zaprezentowana historia wręcz nudzi a brak budowania napięcia powoduje, że bardzo ciężko wytrwać te 1.5 godziny przed telewizorem. Do tego dochodzi bardzo słaba gra aktorska pary głównych bohaterów. Blumhouse ma na swoim koncie wiele horrorów, z czego część można uznać za dobre (np. "Happy Death Day"), jednak "The Visitor" plasuje się według mnie na poziomie "Black Christmas lub niżej. Cóż, nie zawsze się udaje, jednak w przypadku tego konkretnego horroru nie udało się tyle rzeczy, że trudno wskazać co najbardziej. Po prostu bardzo słaby film.

Ocena Civil.pl: 30%

Ocena: 75 Never Gonna Snow Again (Śniegu już nigdy nie będzie)

Polsko-niemiecko-holenderski film będący komediodramatem z 2020 roku w reżyserii Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta (polska propozycja do Oscara, jednak bez nominacji). Główny bohater – Zhenia (Alec Utgoff) to masażysta, imigrant ze wschodu, pracujący w domach swoich bogatych klientów na podwarszawskim strzeżonym osiedlu. Małomówny, tajemniczy mężczyzna, skrywający bolesną przeszłość oraz mający "pewne" dodatkowe umiejętności, szybko zdobywa zaufanie i prestiż wśród lokalnej elity, stając się dla niej kimś więcej niż zwykłym masażystą. Maja Ostaszewska, Agata Kulesza, Weronika Rosati, Katarzyna Figura, Andrzej Chyra czy Łukasz Simlat wcielają się w tym filmie w mieszkańców osiedla (klientów Zheni).

Film pomimo, że ostatecznie nie został nominowany do Oscarów, dostał bardzo dobre oceny od zawodowych krytyków (93% pozytywnych not zagregowanych w Rotten Tomatoes). Produkcja porusza wiele wątków w tym przede wszystkim pokazuje niejako od kuchni życie współczesnej klasy średnio-wyższej, pozamykanej na strzeżonych osiedlach. Hipokryzja, życie na pokaz, uzależnienia, plotkarstwo, wyimaginowane problemy, w to wszystko wkracza główny bohater, który wydaje się być szczęśliwsi (pomimo, iż nic nie posiada) niż jego żyjący w iluzji klienci, zajmujący wille na osiedlu. Poza przesłaniem merytorycznym, "Śniegu już nigdy nie będzie" bawi także wątkami komediowymi, bardzo dobra jest także obsada samego filmu oraz kreacje stworzone przez aktorów. Produkcję Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta można obecnie obejrzeć na Amazon Prime Video i moim zdaniem warto to zrobić.

Ocena Civil.pl: 75%

Ocena: 70 Wolka

Polsko-islandzki dramat, którego większość akcji rozgrywa się na małej islandzkiej wysepce Heimaey wśród polskiej społeczności. Anna (Olga Bołądź) po odsiedzeniu kary 15 lat pozbawienia wolności, za wszelką cenę chce odnaleźć Dorotę (Anna Moskal). Główna bohaterka udaje się w ślad za nią na islandzką wyspę, gdzie poszukiwana kobieta, przy boku męża (Eryk Lubos) i dzieci, wiedzie spokojne życie, pracując w lokalnym przetwórstwie rybnym. Pojawienie się Anny burzy ten spokój, jak również wpływa na wydarzenia w lokalnej polsko-islandzkiej społeczności.

"Wolka" to dosyć ciężki dramat, posiadający bardzo ciekawą warstwę fabularną i świetną obsadę. Produkcja jest dosyć mroczna, podobnie jak przedstawiona w filmie Islandia (będąca w rzeczywistości bardzo piękną i radosną wyspą), jednak to wszystko dodaje klimatu, potrzebnego do właściwego odbioru tego filmu. Olga Bołądź zagrała świetnie, jej postać, będąca czymś w rodzaju femme fatale intryguje od początku do końca seansu. Reżyser i współscenarzysta filmu – Árni Ólafur Ásgeirsson nie szedł w jakieś dziwne skrajności i przerysowania, dzięki czemu powstał film dramatyczny, nie próbujący niczego na siłę udawać. Obecnie produkcję można obejrzeć w ramach abonamentu Amazon Prime Video i moim zdaniem warto zrobić, bo wśród wielu polskich filmów produkowanych w ostatnich latach ten można uznać za wyjątkowo dobry, będący jednocześnie efektem polsko-islandzkiej kooperacji. Islandzkiej, czyli skandynawskiej, czyli także dla miłośników kina północy Europy.

Ocena Civil.pl: 70%

Ocena: 75 Glass Onion: A Knives Out Mystery

"Glass Onion: A Knives Out Mystery" to sequel filmu Knives Out, jednak opowiadający zupełnie inną historię kryminalną. Tym razem detektyw Benoit Blanc (Daniel Craig) udaje się na grecką wyspę należącą do multimilionera Milesa Brona (Edward Norton). Bron gości na weekend swoich przyjaciół: Birdie (Kate Hudson), Duke'a (Dave Bautista), Andi (Janelle Monáe), Claire (Claire Debella) oraz Lionela (Leslie Odom Jr.), którzy mając wziąć udział w zabawie detektywistycznej.

Film okazał się marketingową perełką Netflixa, ponieważ od premiery minęło zaledwie 8 dni (23 grudnia), to w serwisie IMDb produkcję oceniło ponad 160 tysięcy ludzi (obecna ocena to nieco ponad 7 oczek na 10). Produkcja została także bardzo dobrze oceniona przez krytyków: obecnie w Rotten Tomatoes na ponad 350 recenzji 94% z nich jest pozytywnych. Czy faktycznie ten film jest aż tak dobry? Tak i trochę ... nie. Na plus przemawia na pewno świetna obsada i wspaniała gra aktorska (ale także w pierwszej części nie żałowano na znane nazwiska). Film trwa około 140 minut, czas ten podczas seansu płynie bardzo szybko, bo akcja mknie bardzo szybko do przodu. Niestety moim zdaniem, warstwa fabularna już tak świetna nie jest i można się było postarać o lepszy scenariusz. Nie mówię, że ten jest zły, jednak budzi delikatny niedosyt. Nie można jednak zapomnieć, że nie chodzi tutaj o zagmatwaną produkcję dla fanów kryminałów, tylko o flagowy film świąteczny, ponieważ jak co roku Netflix w okresie świąt Bożego Narodzenia wypuszcza swoją najlepszą petardę. W marcu 2021 roku gigant VOD wykupił prawa do sequeli "Knives Out" za 469 mln dolarów, ale scenariusz i reżyserię "dwójki" ponownie zlecił Rianowi Johnsonowi. Na pewno czyniąc taką inwestycję (prawie pół miliarda dolarów) długo myślano o tym jaki film zrobić, by na na nim najwięcej ... zarobić. I marketingowo i finansowo wyszło to zapewne świetnie. Kolejna ciekawostka: płacąc te prawie pół miliarda dolarów Netflix nie posiada praw do pierwszej części, która w Polsce (nie wiem jak na świecie) jest dostępna u konkurencji na Amazon Prime Video...

Ocena Civil.pl: 75%

Ocena: 60 Nanny (Niania)

Aisha (Anna Diop) to imigrantka z Senegalu, która zatrudnia się jako niania u bogatej pary na Manhattanie. Kobieta marzy o odłożeniu pieniędzy, po to po ściągnąć z Afryki swojego syna Lamine'a. Pomimo nieidealnych warunków pracy u Amy (Michelle Monaghan) i Adama (Morgan Spector), główna bohaterka zaciska zęby i stara się za wszelką cenę dopiąć celu, pomimo trapiących jej koszmarnych wizji, nawiedzających jej podczas pobytu w USA.

Produkcja Amazona miała premierę 16 grudnia, a więc w okresie przedświątecznym, pomimo że tematyka pasuje bardziej do Halloween. Nie to jest jednak najważniejsze, a bardzo duży rozdźwięk pomiędzy ocenami zawodowych krytyków a głosami widzów. Na ten moment w Rotten Tomates "Nanny" posiada aż 89% pozytywnych not na aż 122 recenzje (!) i zaledwie 5.2/10 w IMDb przy niespełna dwóch tysiącach ocen. Wygląda to tak jakby widzowie i krytycy widzieli dwa różne filmy. Tym bardziej, że produkcja zdobyła podczas Sundance Film Festival 2022 nagrodę Grand Jury (jako pierwszy horror w historii tej nagrody). Ja zabierając się za oglądanie tej produkcji miałem nadzieję zobaczyć mocny thriller psychologiczny z elementami horroru. Przez pierwsze 20-30 minut trzymałem się cytatu z "Chłopaków nie płaczą" czyli "spokojnie, zaraz się rozkręci", jednak z każdą kolejną minutą "Nanny" rozczarowywała coraz bardziej jako film dla przeciętnego fana horrorów czy thrillerów. Produkcja po prostu wydaje się być zbyt ambitna dla masowego widza, pragnącego weekendowej rozrywki. Warto więc sprecyzować swoje oczekiwania przed seansem.

Ocena Civil.pl: 60%