dramat

Poniżej znajdują się filmy i seriale powiązane z tagiem: dramat

Ocena: 75 Ingrid Goes West (Ingrid wyrusza na zachód)

Tytułowa Ingrid Thorburn (Aubrey Plaza) to młoda kobieta, która trafia do szpitala psychiatrycznego za stalking. Po "leczeniu" bohaterka nie zamierza zejść ze złej drogi i namierza kolejną ofiarę, mieszkającą w Los Angeles Taylor Sloane (Elizabeth Olsen), gwiazdę Instagrama, prowadzącą na pozór idealne życie u boku męża o imieniu Ezra (Wyatt Russell). Ingrid korzystając ze spadku po matce, postanawia podejść na poważnie do stalkingu i przeprowadza się do Kalifornii, gdzie wynajmuje mieszkanie od drobnego kryminalisty o imieniu Dan (O'Shea Jackson Jr.), by wkrótce spróbować zaprzyjaźnić się z Taylor.

Film zebrał dobre oceny od widzów i bardzo dobre od krytyków (86% pozytywów w serwisie Rotten Tomatoes) i słusznie, bo to kawał dobrego kina. Przede wszystkim "Ingrid Goes West" dotyka ważnego problemu społecznego, alternatywnej rzeczywistości tworzonej przez ludzi w profilach społecznościowych. Za pięknymi fotkami jedzenia, kolorowymi fotkami krajobrazów tudzież słodkimi selfies, nie kryją się idealni ludzie, wiodący doskonałe życie. Tę "oczywistą prawdę" stano się pokazać z dwóch stron: z perspektywy Ingrid, uzależnionej od mediów społecznościowych stalkerki oraz z perspektywy Taylor, kobiety zaklinającej rzeczywistość, próbującej na Instagramie powetować sobie osobiste i zawodowe problemy. Bardzo podoba mi się obsada w tej firmie, Aubrey Plaza potrafi grać a Elizabeth Olsen dobrze odnajduje się w roli "słodkiej laski". Produkcja ta zyskuje także dzięki ciekawie opowiedzianej historii. Film obecnie znajduje się w ofercie Netflixa i moim zdaniem warto poświęcić mu uwagę a po seansie pochylić się na chwilę refleksji.

Ocena Civil.pl: 75%

Ocena: 69 Glass

Glass to trzecia część trylogii pt. "Unbreakable" autorstwa M. Nighta Shyamalana. Seria opowiada o super bohaterach i organizacji, która ich zwalcza. Główni bohaterowie to Kevin Wendell Crumb / The Horde, chorujący na rozczepienie osobowości, stanowiący zagrożenie dla otoczenia, druga postać to David Dunn / The Overseer (Bruce Willis) protagonista zwalczający "The Horde" a trzecia –– Elijah Price / Mr. Glass (Samuel L. Jackson), superinteligentny masowy morderca, studiujący teorie komiksów o superbohaterach. Elijah porusza się na wózku ze względu na wrodzoną łamliwość kości. Cała trójka zostaje uwięziona w ośrodku psychiatrycznym, prowadzonym przez tajemniczą Dr. Ellie Staple (Sarah Paulson). Kobieta pragnie "wyleczyć" superbohaterów wmawiając im, że nie mają żadnych nadzwyczajnych mocy. Film stanowi psychologiczną grę pomiędzy czwórką wymienionych bohaterów.

"Glass" kosztował 20 mln dolarów i przyniósł zwrot wynoszący 247 mln. Ja oceniam tę produkcję ambiwalentnie, ponieważ ma kilka wad i zalet, które się w pewien sposób bilansują. Zaczynając od wad: na pewno może nieco przeszkadzać wolne tempo akcji (film trwa ponad 2h) i misternie budowana intryga, okraszona popisami aktorskimi (zwłaszcza James McAvoy, wcielającego się w 23 osobowości swojej postaci). Akcja przypomina nieco procę, naprężaną przez długi czas by w końcu "wystrzelić". Do zalet zaliczam świetną obsadę oraz ciekawą mimo wszystko intrygę. Po serii cukierkowych filmów Marvela, dobrze zobaczyć bohaterów komiksów ujętych w nieco innym, mroczniejszym świetle. Sam film nie stanowi w żaden sposób efektownego kina akcji, pełnego fajerwerków, przeciwnie – to raczej partia szachów, pieczołowicie rozgrywanych przez scenarzystów. Obecnie produkcję można obejrzeć w wypożyczalniach (np. Chilli), wkrótce jednak film zapewne zadebiutuje w telewizji. Moim zdaniem warto po te pozycje sięgnąć będąc nie tylko fanem Willisa czy L. Jacksona.

Ocena Civil.pl: 69%

Ocena: 39 Our House (Nasz dom)

Ethan (Thomas Mann) to młody naukowiec, pracujący wraz ze swoją dziewczyną Hanną (Nicola Peltz) nad urządzeniem mającym tworzyć bezprzewodowy prąd. Wkrótce ambitne plany bohatera zmieniają się, po tym jak giną jego rodzice i musi on się zająć młodszym rodzeństwem (siostrą i bratem). Nie rezygnuje jednak z pracy nad urządzeniem, które zamiast jednak generować prąd budzi do życia dusze zmarłych, zaczynające nawiedzać dom Ethana. Prosta, ograna do maksimum fabuła. Dom + nadprzyrodzone moce, takich horrorów były tysiące.

Produkcję można obecnie obejrzeć na Netflixie. Ten amerykańsko-kanadyjsko-niemiecki horror to bardzo słaby zawodnik w swojej kategorii. Dlaczego? Zarzut, który powtarza się najczęściej od widzów i krytyków to: nuda. Film jest bardzo ospały, wolno się rozkręca, nasycono go kiepskimi scenami, wypychającymi czas emisji do przepisowych 90 minut. Bardzo słabo wypada także scenariusz, pisany na kolanie i posiadający masę luk w fabule. Do tego należy dodać kiepską grę aktorską, o ile jeszcze Thomas Mann wypada jako tako a Nicola Peltz wyróżnia się jak zwykle swoją urodą, to aktorzy dziecięcy grający rodzeństwo Ethana są jakby wycięci z jakieś parodii horrorów. To co jeszcze mi się nie podobało to taka przewijająca się przez cały czas beznadziejność bijąca z ekranu i nieustanne patrzenie na zegarek "ile jeszcze zostało...". "Our House" mogę polecić tylko największym koneserom horrorów, którzy są w stanie obejrzeć każdy koszmarek. Pozostali powinni trzymać się od tej produkcji tak daleko jak się da.

Ocena Civil.pl: 39%

Ocena: 83 The Mule (Przemytnik)

Earl Stone to starszy mężczyzna, który od wielu lat żył po swojemu prowadząc małą plantację kwiatów. Przez lata zaniedbywał byłą żonę (Dianne Wiest), córkę (Alison Eastwood) i wnuczkę (Taissa Farmiga). Beztroskie życie dobiega końca po tym jak Earl bankrutuje i wtedy jak gdyby nic udaje się na ślub wnuczki, gdzie jest bardzo źle przyjęty. Po kłótni na weselu główny bohater zostaje zaczepiony przez jednego z gości, który przekazuje mu namiary na ludzi szukających dobrych i uważnych kierowców. Pozbawiony środków do życia Earl, zgłasza się pod wskazany adres i rozpoczyna pracę jako szmugler narkotyków dla meksykańskiego kartelu, jeżdżący z Teksasu do Illinois. Zajęcie zaczyna się podobać Earlowi, który dzięki tej "pracy" szybko staje na nogi, zaczyna pompować szmal w rodzinę i spłaca swoje długi. Mało tego, poczciwy staruszek jest tak dobry, że z czasem Meksykanie przerzucają jego pickupem coraz większe ilości narkotyków, przydzielając mu do pomocy Julio (Ignacio Serricchio), który staje się jego opiekunem. Po kolejnych sukcesach Earl dostaje zaproszenie na imprezę do Meksyku do szefa kartelu, Latona (Andy García). W filmie oprócz "sukcesów" głównego bohatera obserwujemy także pracę DEA, gdzie jednostka pod kierownictwem niejakiego Carla (Laurence Fishburne) ściga meksykański kartel narkotykowy, a dwóch agentów: Trevino (Michael Peña) oraz Colin (Bradley Cooper) jest z dnia na dzień coraz bliżej ujęcia skutecznego przemytnika.

Reżyserem tego filmu także jest Clint Eastwood. Produkcja przy budżecie 50 mln dolarów zarobiła ponad 172 mln. Zdobyła 70% pozytywnych głosów w Rotten Tomatoes i ocenę 7.1 na IMDB. Mi osobiście najbardziej w tym filmie podoba postać głównego bohatera, który został przedstawiony nie jako biedny staruszek zmuszony przez kartel do niebezpiecznej roboty a cwaniak nieszanujący obowiązujących w kartelu zasad, korzystający z życia (np. prostytutek) gość, który ma odwagę stawiać się narkotykowym rzezimieszkom i wykonywać swoją "pracę" po swojemu. Cały film ogląda się świetnie, ponieważ został doskonale zmontowany, pomimo iż całość trwa prawie 2 godziny to czas podczas oglądania się nie dłuży. Na plus przemawia też budząca uznanie obsada, składająca się z wielu gwiazd kina. "The Mule" to bardzo solidna pozycja, obecnie do obejrzenia tylko w serwisach VOD, ja akurat oglądałem ją w Chilli.

Ocena Civil.pl: 83%

Ocena: 79 The Invitation (Zaproszenie)

Will (Logan Marshall-Green) otrzymuje zaproszenie na przyjęcie od swojej byłej żony Eden (Tammy Blanchard). Kobieta mieszka w tym samym domu, w którym wspólnie z Willem wychowywała ich tragicznie zmarłego syna. Will na przyjęcie udaje się ze swojego obecną partnerką, podczas gdy Eden związana jest z Davidem (Michiel Huisman). Oprócz wymienionej czwórki i imprezie gości kilkoro innych osób, dawnych znajomych Willa i Eden. Po przybyciu na miejsce, u głównego bohatera budzą się demony przeszłości. Chodzą po domu wspomina szczęśliwe chwile z Eden oraz ze swoim synem. Nie wspomnienia są jednak najgorsze, ponieważ Will ma wrażenie że tego wieczora stanie się coś złego. Przeczucie wraz z rozwojem wieczora zamienia się wręcz w paranoję. Napięcie narasta, kiedy do domu przybywa kolejny gość, niejaki Pruitt (John Carroll Lynch), znajomy obecnego gospodarza – Davida. Pruitt opowiada mrożącą krew historię, po której kilka lat spędził w więzieniu. Emocje stają się jeszcze większe, kiedy gospodarz pokazuje zebranym film wyprodukowany przez religijną sektę w Meksyku.

Thriller ten został świetnie zrobiony. Najtańszym możliwym kosztem (budżet wyniósł około 1 mln dolarów), ponieważ wszystkie niemalże wydarzenia mają miejsce w domu jednorodzinnym. Logan Marshall-Green zagrał świetnie, doskonałe są sceny, w których obserwujemy na jego twarzy przerażenie, niepewność i strach. Przez większą część filmu napięcie powoli, ale systematycznie narasta, by w pewnym momencie osiągnąć punkt wrzenia. "The Invitation" miało szeroką premierę w 2016 roku, niestety dopiero niedawno udało mi się natrafić na ten film. Pozytywne opinie krytyków (88% pozytywów na Rotten Tomatoes) i dobre oceny widzów nie są tutaj nieuzasadnione. Miłośnicy thrillerów po prostu muszę ten film obejrzeć.

Ocena Civil.pl: 79%