komedia

Recenzje komedii na tym blogu to przede wszystkim opinie o amerykańskich produkcjach, zarówno tych najbardziej kultowych i rozpoznawalnych jak i tych niszowych.

Ocena: 49 Johnny English Strikes Again (Johnny English: Nokaut)

Prawie siedem lat temu recenzowałem poprzednią część serii Johnny English Reborn. Oceniłem ją chyba wtedy zbyt ostro, bo kolejna odsłona jest na podobnym poziomie. Ale po kolei. Wielka Brytania zmaga się z cyberatakami, w wyniku których wszyscy obecni agencji MI7 zostają zdemaskowani. Wobec czego premier Królestwa (Emma Thompson) zleca sięgnięcie po starych agentów... dzięki czemu Johnny English wraca do służby. Towarzyszy mu Bough (Ben Miller). Para agentów na swojej drodze spotyka między innymi Ophelię Bhuletov (Olga Kurylenko) oraz przedsiębiorcę z branży cybernetycznej – Jasona Votlę (Jake Lacy).

Film kosztował tylko 25 mln dolarów. Tylko, bo poprzednie części były droższe i kosztowało około 40 mln dolarów. Trzecia część zarobiła nieco ponad 158 mln dolarów. Dobry wynik. Sam film robi jednak wrażenie zrobionego mocno na siłę. Trwa zaledwie 89 minut i składa się z kilku scen żywcem wziętych z jakiegoś skeczu. Ciężko znaleźć tutaj jakąś jakość. Ot kolejna komedia z Rowanem Atkinsonem. Myślałem, iż ten film bardziej mnie rozśmieszy, a rozśmieszył ledwo minimalnie. Myślę, że spokojnie można sobie tę komedię podarować.

Ocena Civil.pl: 49%

Ocena: 60 Dirty Grandpa (Co ty wiesz o swoim dziadku?)

Dick Kelly (Robert De Niro) to mężczyzna w sile wieku, który właśnie pochował swoją żonę. Życzeniem Dicka jest wyjazd na krótkie wakacje na Florydę wraz ze swoim wnukiem Jasonem (Zac Efron), prawnikiem mającym za tydzień wziąć ślub. Mimo oporów ojca Jasona i syna Dicka – Davida (Dermot Mulroney), wyjazd dwóch panów dochodzi do skutku. Szybko się okazuje, iż Dick na ochotę na wyuzdanie zabawy (pomimo sędziwego wieku) a wnuka potrzebuje tylko w charakterze przynęty. Podczas podróży panowie poznają dwie atrakcyjne kobiety: Lenore (Aubrey Plaza) oraz Shadię (Zoey Deutch). Na ich drodze staje także ekscentryczny diler narkotykowy Tan Pam (jak zwykle szalony Jason Mantzoukas) oraz między innymi gang czarnoskórych mężczyzn...

Ta komedia jest nieprzyzwoita i szalona. Przy budżecie wynoszącym 25 mln dolarów, film zarobił ponad 105 mln. Produkcja nie nadaje się dla osób wrażliwych, niektóre sceny są po prostu maksymalnie ostre i łamiące jakiekolwiek zasady kina. Szczególnie jedna scena to czysta perwersja, kto obejrzy ten będzie wiedział o której mówię. Odrzucając jednak te elementy obrzydliwości, "Dirty Grandpa" (szkoda, że polski tytuł jest taki beznadziejny, lepiej by pasowało "Zboczony dziadek") to typowa amerykańska komedia z dosyć zgranymi motywami. Jej wyróżnikiem jest właśnie pikantność scen oraz mocna obsada. Moim zdaniem warto ten film obejrzeć w jakąś szaloną sobotę w dobrym a jednocześnie niewybrednym towarzystwem.

Ocena Civil.pl: 60%

Ocena: 39 Fist Fight (Ustawka)

Andy Campbell (Charlie Day) to nauczyciel języka angielskiego, który podpada nauczycielowi historii – Stricklandowi (Ice Cube). W wyniku czego Strickland wyzywa Andy'ego na szkolną bójkę w obecności uczniów podrzędnego liceum. Ciężko cokolwiek napisać więcej o fabule, bo ta komedia w zasadzie nie ma fabuły, opiera się na absurdalnych motywach. W rolach drugoplanowych występują między innymi: Tracy Morgan, Dean Norris, Christina Hendricks czy Jillian Bell.

Film miał kosztować około 25 mln dolarów (niektóre źródła podają 22), zarobił nieco ponad 41mln dolarów. Ciężko się rozpisać o tej komedii, ponieważ jest to naprawdę, ale to naprawdę kiepski film. Abstrahując od kuriozalnych motywów, uczniów którzy się znęcają nad nauczycielami czy tytułowej bójki nauczycieli, ta produkcja miejscami wygląda tak jakby scenarzysta pisał ją po pijanemu. Bardzo ciekawa obsada została wciśnięta w totalnego gniota, filmu o niczym. Nawet w kategorii komedii niskich lotów "Ustawka" wypada po prostu blado. Za bardzo to wszystko jest przerysowane aby dało się obejrzeć. Mimo wszystko, jeżeli ktoś szuka jakieś mega głupawej komedii by się odstresować, to istnieje taka szansa, że ten film obejrzy w całości. Mi też się udało go obejrzeć w całości, ale łatwo nie było.

Ocena Civil.pl: 39%

Ocena: 70 Tag (Berek)

Grupka byłych szkolnych kolegów co roku w maju organizuje zabawę polegającą na grze w berka. Z racji tego, że panowie mieszkają daleko od siebie, zabawa przybiera formę podróży po terytorium USA. Jeden z nich, Jerry (Jeremy Renner) nigdy nie został przez nikogo klepnięty i nigdy nie był berkiem. Pozostali panowie, czyli Hogan (Ed Helms), Reggie (Lil Rel Howery), Bob (Jon Hamm) i Randy (Jake Johnson) postanawiają to zmienić i "klepnąć" Jerry'ego podczas jego ślubu. Wbrew pozorom zadanie okazuje się być bardzo trudne... W filmie występuje jeszcze między innymi Annabelle Wallis i Isla Fisher.

Bardzo sympatyczna komedia w ciekawej obsadzie. Kosztowała 28 mln dolarów i przyniosła prawie 78 mln zwrotu. Do plusów zaliczam lekkość tego filmu i niezłą obsadę. Nie znajduje żadnych poważnych minusów. Motyw zabawy w berka przez dorosłych ludzi był nieco ryzykowny, ale udało się tak skonstruować film, że ani przez chwilę się nie nudziłem. Większość komedii z Edem Helmsem trzyma poziom i tak też jest i tym razem. Warto obejrzeć.

Ocena Civil.pl: 70%

Ocena: 44 A Bad Moms Christmas

Kontynuacja komedia z 2016 roku Bad Moms. W filmie poznajemy dalsze losy trójki przyjaciółek wychowujących nastoletnie dzieci. Amy (Mila Kunis), Kiki (Kristen Bell) i Carla (Kathryn Hahn) podczas przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia zostają odwiedzony przez swoje mamy. Despotyczną Ruth, mamę Amy (w tej roli Christine Baranski), prześladującą Sandy (mamę Kiki, w tej roli Cheryl Hines) oraz imprezowiczkę bez kasy Isis (mamę Carli, w tej roli sama Susan Sarandon). Mamy głównych bohaterek delikatnie mówiąc wtrącają się w życiu swoich pociech co nie podoba się trójce przyjaciółek.

Budżet wyniósł 28 mln dolarów, przychód to ponad 130 mln dolarów. Sukces komercyjny to jedyna dobra rzecz, która mogę powiedzieć o tym filmie. Jest to do bólu przewidywalna komedia dla dorosłych, pełna wulgaryzmów i najbardziej prostackich dowcipów. O ile pierwowzór miał jakiś smaczek, tak w wersji "Christmas" czuć tylko i wyłącznie na siłę odgrzewanego kotleta. Scenariusz napisany na kolanie, chaotyczna akcja i brak większych walorów. Film zebrał kiepskie opinie od krytyków i widzów. Ot taka komedyjka, którą można sobie obejrzeć jednym okiem.

Ocena Civil.pl: 44%