komedia

Recenzje komedii na tym blogu to przede wszystkim opinie o amerykańskich produkcjach, zarówno tych najbardziej kultowych i rozpoznawalnych jak i tych niszowych.

Ocena: 75 Never Gonna Snow Again (Śniegu już nigdy nie będzie)

Polsko-niemiecko-holenderski film będący komediodramatem z 2020 roku w reżyserii Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta (polska propozycja do Oscara, jednak bez nominacji). Główny bohater – Zhenia (Alec Utgoff) to masażysta, imigrant ze wschodu, pracujący w domach swoich bogatych klientów na podwarszawskim strzeżonym osiedlu. Małomówny, tajemniczy mężczyzna, skrywający bolesną przeszłość oraz mający "pewne" dodatkowe umiejętności, szybko zdobywa zaufanie i prestiż wśród lokalnej elity, stając się dla niej kimś więcej niż zwykłym masażystą. Maja Ostaszewska, Agata Kulesza, Weronika Rosati, Katarzyna Figura, Andrzej Chyra czy Łukasz Simlat wcielają się w tym filmie w mieszkańców osiedla (klientów Zheni).

Film pomimo, że ostatecznie nie został nominowany do Oscarów, dostał bardzo dobre oceny od zawodowych krytyków (93% pozytywnych not zagregowanych w Rotten Tomatoes). Produkcja porusza wiele wątków w tym przede wszystkim pokazuje niejako od kuchni życie współczesnej klasy średnio-wyższej, pozamykanej na strzeżonych osiedlach. Hipokryzja, życie na pokaz, uzależnienia, plotkarstwo, wyimaginowane problemy, w to wszystko wkracza główny bohater, który wydaje się być szczęśliwsi (pomimo, iż nic nie posiada) niż jego żyjący w iluzji klienci, zajmujący wille na osiedlu. Poza przesłaniem merytorycznym, "Śniegu już nigdy nie będzie" bawi także wątkami komediowymi, bardzo dobra jest także obsada samego filmu oraz kreacje stworzone przez aktorów. Produkcję Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta można obecnie obejrzeć na Amazon Prime Video i moim zdaniem warto to zrobić.

Ocena Civil.pl: 75%

Ocena: 65 See How They Run (Jak oni kręcą)

"See How They Run" to brytyjsko-amerykański kryminał z elementami komedii, osadzony w Londynie w 1953 roku. Podczas imprezy z okazji wystawienia setny raz sztuki Agathy Christie pt. "Pułapka na myszy", ekipa teatralna oraz zatrudniony do ekranizacji sztuki reżyser Leo Köpernick (Adrien Brody) świętują. Reżyser upija się, a wkrótce zostaje znaleziony martwy na scenie z rozbitą głową. Sprawę zabójstwa bada inspektor Stoppard (Sam Rockwell), któremu przydzielona zostaje młoda policjantka w stopniu Constable'a (najniższy stopień w brytyjskiej policji) o nazwisku Stalker (Saoirse Ronan). Sprawa komplikuje się, kiedy okazuje się że denat był niewygodnym człowiekiem i miał wielu wrogów.

Film miał premierę kinową we wrześniu 2022 roku i zarobił 22 mln dolarów przy dobrych ocenach od widzów (6.5/10 w IMDb na około 43 tysiące not) i jeszcze lepszych od krytyków (75% pozytywnych opinii w Rotten Tomatoes). Kryminał ten trzeba oglądać dosyć uważnie, ze względu na sporą liczbę postaci i wiele smaczków typowych dla kinematografii brytyjskiej. Starano się oddać realia powojennego Londynu oraz maksymalnie ubarwić postacie (co się udało), jednak sama fabuła niezbyt porywa. "See How They Run" brakuje nieco dreszczyku i zaangażowania widza w zagadkę. W rezultacie powstał kryminał dostosowany pod konkretne gusta. Może to i dobrze, bo w natłoku zbyt prostych filmów, ważne są jeszcze te bardziej ambitne, z drugiej jednak strony, trochę przegięto tutaj w drugą stronę. Warta uwagi jest kolejna świetna rola Adriena Brody, który po raz kolejny udowadnia jak dobrze potrafi grać. Film dostępny jest w Polsce w ramach abonamentu Disney+.

Ocena Civil.pl: 65%

Ocena: 81 The Menu

"The Menu" to film z pogranicza czarnej komedii i horroru o tematyce kulinarnej. Niejaki Tyler (Nicholas Hoult) zaprasza Margot (Anya Taylor-Joy) na ekskluzywną kolację na prywatną wyspę, gdzie szefem kuchni jest znany celebryta pochodzenia słowackiego, Julian Slownik (Ralph Fiennes). Oprócz głównych bohaterów, na wyspie goszczą także znane osobistości, chcące wziąć udział w mającej trwać 4.5 godziny kolacji. Sytuacja komplikuje się, gdy okazuje się że nie tylko jedzenie wymyślnych dań będzie atrakcją wieczoru.

Film miał premierą w kinach (w USA) 18 listopada 2022 roku, jednak już teraz można go zobaczyć w ramach usługi Disney+ w Polsce. A jest co oglądać! Anya Taylor-Joy i Ralph Fiennes za swoje kreacje dostali nominację do Złotego Globa a samo "The Menu" spodobało się widzom (7.3/10 w IMDb) oraz krytykom (89% pozytywnych not zagregowanych w Rotten Tomatoes). Produkcja, której większość scen ma miejsce w restauracji, intryguje od początku do końca, trzymając w napięciu i w zasadzie nie pozwalając się oderwać od ekranu. Minuty seansu przemykają bardzo szybko a po wszystkich ma się wrażenie, że widziało się coś naprawdę dobrego. O tym jak Anya Taylor-Joy potrafi świetnie grać nie trzeba mówić, to jedna z najbardziej utalentowanych młodych aktorek ostatnich lat, razem z Ralphem Fiennesem tworzą elektryzujący duet. "The Menu" to prawdziwa perełka ostatnich miesięcy, szkoda że tego typu filmów powstaje coraz mniej. Ciekawostka: w filmie na dalszym planie pojawia się Paul Adelstein, aktor znany z serii "The Prison Break", kiedyś udało mu się zagrać w kultowym serialu, a teraz miał przyjemność zagrać w filmie, o którym będzie pewnie jeszcze głośno (w kontekście nagród).

Ocena Civil.pl: 81%

Ocena: 70 Zupa nic

Prequel filmu z 2014 roku pt. "Moje córki krowy", za scenariusz i reżyserie obu filmów odpowiada Kinga Dębska. Akcja "Zupy nic" ma miejsce w środkowej fazie PRLu i traktuje o realiach tamtych czasów, ukazując losy dorastającej Marty i Kasi Makowskich, które mieszkają z rodzicami czyli Elżbietą (Kinga Preis), Tadeuszem (Adam Woronowicz) oraz babcią (Ewa Wiśniewska) w ciasnym dwupokojowym mieszkaniu. Tadeusz to wyszydzany w poprzedniej epoce inteligent (architekt), na co dzień pędzący bimber i zazdroszczący dobrobytu swojemu bogatemu, działającemu w partii szwagrowi (Rafał Rutkowski), z kolei Elżbieta to pielęgniarka, udzielająca się w "Solidarności", przez co także ma mocno pod górę. Sytuacje rodziny poprawia przydział na małego Fiata 126p, dzięki któremu rodzina Makowskich zaczyna zwiedzać "świat" (ograniczony do krajów komunistycznych) oraz jeździć na handel.

"Zupa nic" to podróż w czasie do epoki minionej, która dla coraz większego procenta Polaków znana jest już tylko z opowieści rodziców. Film w dosyć zabawny sposób ukazuje absurdy PRLu, pozwalając starszemu pokoleniu nieco powspominać a młodszym uzmysłowić, jak kiedyś żyło się w Polsce. Film ogląda się przyjemnie, głównie za sprawą dobrej gry aktorskiej Kingi Preis i Adama Woronowicza. Sam scenariusz, choć nieco chaotyczny, dobrze pasuje do formuły tej produkcji. "Zupę nic" najlepiej chyba podsumowuje slogan na plakacie filmu "Wszystkie smaki dzieciństwa". Niemniej dla tych, którzy chcieliby sobie przypomnieć lub zobaczyć realia tamtych czasów lepszą robotę robią kultowe seriale i komedie wyprodukowane właśnie w PRLu, jak choćby "Czterdziestolatek" czy "Alternatywy 4".

Ocena Civil.pl: 70%

Ocena: 35 Me Time (Czas dla siebie)

Kolejna komedia Netflixa z udziałem Kevina Harta, któremu tym razem towarzyszy Mark Wahlberg. Sonny Fisher (Kevin Hart) bo bezrobotny mężczyzna w średnim wieku, prowadzący nudne życie u boku swojej żony architektki (Regina Hall) oraz dwójki małych dzieci. Sonny z powodu braku zajęcia, zajmuje się domem oraz angażuje w życie szkoły, do którego chodzą jego dzieci. Wahlberg gra z kolei Hucka Dembo, imprezowicza i dawnego przyjaciela Sonny'ego. Kiedy Huck kończy 44-lata zamierza zorganizować huczną imprezę, na której chce gościć między innymi swojego dawnego druha. Sonny niechętny temu pomysłowi, z braku innych opcji w końcu zgadza się dołączyć do kumpla, która zamierza świętować na pustyni.

Netflix nigdy nie umiał "w filmy komediowe" i to się nie zmienia. "Me Time" dostał ledwie 8% pozytywnych not od zawodowych krytyków (wg Rotten Tomatoes) i 5.0/10 w IMDb od widzów. Film zapowiadał się dobrze, jako coś w stylu "Hangover", jednak jego scenarzyści nie mieli pomysłu czym ma być ich dzieło, w rezultacie powstał całkowity miszmasz łączący w sobie masę wątków i motywów. W tej produkcji sens zostaje zgubiony bardzo szybko a każda kolejna scena jest coraz bardziej odklejona od rzeczywistości. W dodatku nie ma się też z czego pośmiać, a większość "gagów" wywołuje co najwyżej uśmiech politowania. Jednym słowem: jest bardzo źle. Szkoda, bo duet Hart i Wahlberg na pewno by się świetnie odnalazł w jakimś lepszym scenariuszu. Tutaj się nie odnaleźli bo nie mieli kompletnie w czym. Film jest dostępny na Netflixie, ale moim zdaniem brakuje argumentów by go obejrzeć.

Ocena Civil.pl: 35%