komedia
Recenzje komedii na tym blogu to przede wszystkim opinie o amerykańskich produkcjach, zarówno tych najbardziej kultowych i rozpoznawalnych jak i tych niszowych.
Recenzje komedii na tym blogu to przede wszystkim opinie o amerykańskich produkcjach, zarówno tych najbardziej kultowych i rozpoznawalnych jak i tych niszowych.
"Die Hart" to gra słów nawiązująca do serii "Szklana Pułapka", której oryginalny tytuł brzmiał "Die Hard". Kevin Hart (w filmie gra samego siebie) zmęczony komediami, próbuje zaistnieć w filmach akcji, udowadniając że pomimo niskiego wzrostu, może z powodzeniem się przebranżowić na kogoś pokroju Toma Cruise'a. Hart spotyka się ze znanym reżyserem "kina akcji" Claudem Van De Velde (Jean Reno), a ten kieruje go do szkoły dla aktorów kina akcji kierowanej przez Rona Wilcoxa (John Travolta). Na miejscu okazuje się, że szkoła to tak naprawdę barak gdzieś w lesie a obok Harta drugą uczennicą jest Jordan King (Nathalie Emmanuel). Główny bohater rozpoczyna przedziwny trening, lecz z czasem nabiera coraz więcej wątpliwości wobec swojego nauczyciela.
Film obecnie widnieje jako produkcja własna Amazona, jednak wg zapisów w IMDb miał zadebiutować 3 lata wcześniej i być podzielonym na serial składający się z mikroodcinków. To jednak mało istotne, bo jedna i druga wersja trwa niecałą godzinę i 20 minut. "Die Hart" to niesamowicie dziwna produkcja, ponieważ występujący w niej aktorzy to gwiazdy kina, a sama akcja ma miejsce w baraku jak w najtańszych filmach akcji klasy C i D. Pomieszano tutaj trzy gatunki: elementy filmu akcji, komedii i thrillera, trzeba przyznać, że zrobiono to dosyć sprawnie i nietuzinkowo. Kevin Hart bawi jak zwykle w ten sam sposób, więc jeżeli ktoś lubi tego aktora to będzie się w miarę dobrze bawił. Jednak ogólnie "Die Hart" to dosyć solidnie zrobiony zapychacz oferty Amazona, niezapadający w pamięć i nie mający w sobie niczego co mogło by stanowić solidny argument by go obejrzeć.
Ocena Civil.pl: 60%
Polska komedia z elementami horroru i sci-fi. Grupa maturzystów, zmęczona lockdownem postanawia się rozerwać podczas imprezy nad morzem, w pałacu syna bogatego przedsiębiorcy – Kamila Wilka (Mikołaj Kubacki). Świetna zabawa zostaje zakłócona po tym, jak nadciąga śmiertelne zagrożenie, o wiele gorsze niż pandemia. W filmie poza młodymi aktorami wystąpiło kilku weteranów, np. Cezary Pazura, Sebastian Fabijański i Tomasz Kot.
Po tym jak zobaczyłem plakat tego filmu w reżyserii Xawerego Żuławskiego, pomyślałem sobie, że to kandydat na niesamowity niewypał. Atak Zombie w polskiej komedii? To się nie mogło udać. Jednak po kilkunastu minutach seansu doszedłem do wniosku, że choć fabuła może i jest niezbyt przemyślana, to sam film nakręcono z rozmachem jak na rodzime warunki. W oko wpadają ciekawe kadry, ukazujące polskie krajobrazy w nieco "amerykańskim" stylu. Mijały kolejne minuty i ten zwariowany film (trwający łącznie około 2 godzin) nie prowokował do jego wyłączenia. Ta kalka amerykańskiego kina została wykonana na tyle poprawnie, że spokojnie dotrwałem do samego końca. Na pewno duża w tym zasługa Sebastiana Fabijańskiego, którego rola mocno zapada w pamięć. Podobne są chyba odczucia także szerszej publiczności, na Filmwebie "Apokawixa" notuje "solidne" 5.5/10, co trudno nazwać wynikiem najgorszym. Ta ocena wydaje się być sprawiedliwa, bo pewnie cześć widzów przed seansem spodziewała się "wszystkiego najgorszego", a wyszło lepiej. I dosyć niecodziennie jak na polską produkcję. Film można obecnie obejrzeć w ramach subskrypcji Amazon Prime Video. Czy warto? Oczywiście niekoniecznie, ale jeżeli ktoś zastanawia się jak może wyglądać kino apokaliptyczne pomieszane z komedią w wersji "made in Poland", to znajdzie odpowiedź.
Ocena Civil.pl: 60%
Polsko-niemiecko-holenderski film będący komediodramatem z 2020 roku w reżyserii Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta (polska propozycja do Oscara, jednak bez nominacji). Główny bohater – Zhenia (Alec Utgoff) to masażysta, imigrant ze wschodu, pracujący w domach swoich bogatych klientów na podwarszawskim strzeżonym osiedlu. Małomówny, tajemniczy mężczyzna, skrywający bolesną przeszłość oraz mający "pewne" dodatkowe umiejętności, szybko zdobywa zaufanie i prestiż wśród lokalnej elity, stając się dla niej kimś więcej niż zwykłym masażystą. Maja Ostaszewska, Agata Kulesza, Weronika Rosati, Katarzyna Figura, Andrzej Chyra czy Łukasz Simlat wcielają się w tym filmie w mieszkańców osiedla (klientów Zheni).
Film pomimo, że ostatecznie nie został nominowany do Oscarów, dostał bardzo dobre oceny od zawodowych krytyków (93% pozytywnych not zagregowanych w Rotten Tomatoes). Produkcja porusza wiele wątków w tym przede wszystkim pokazuje niejako od kuchni życie współczesnej klasy średnio-wyższej, pozamykanej na strzeżonych osiedlach. Hipokryzja, życie na pokaz, uzależnienia, plotkarstwo, wyimaginowane problemy, w to wszystko wkracza główny bohater, który wydaje się być szczęśliwsi (pomimo, iż nic nie posiada) niż jego żyjący w iluzji klienci, zajmujący wille na osiedlu. Poza przesłaniem merytorycznym, "Śniegu już nigdy nie będzie" bawi także wątkami komediowymi, bardzo dobra jest także obsada samego filmu oraz kreacje stworzone przez aktorów. Produkcję Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta można obecnie obejrzeć na Amazon Prime Video i moim zdaniem warto to zrobić.
Ocena Civil.pl: 75%
"See How They Run" to brytyjsko-amerykański kryminał z elementami komedii, osadzony w Londynie w 1953 roku. Podczas imprezy z okazji wystawienia setny raz sztuki Agathy Christie pt. "Pułapka na myszy", ekipa teatralna oraz zatrudniony do ekranizacji sztuki reżyser Leo Köpernick (Adrien Brody) świętują. Reżyser upija się, a wkrótce zostaje znaleziony martwy na scenie z rozbitą głową. Sprawę zabójstwa bada inspektor Stoppard (Sam Rockwell), któremu przydzielona zostaje młoda policjantka w stopniu Constable'a (najniższy stopień w brytyjskiej policji) o nazwisku Stalker (Saoirse Ronan). Sprawa komplikuje się, kiedy okazuje się że denat był niewygodnym człowiekiem i miał wielu wrogów.
Film miał premierę kinową we wrześniu 2022 roku i zarobił 22 mln dolarów przy dobrych ocenach od widzów (6.5/10 w IMDb na około 43 tysiące not) i jeszcze lepszych od krytyków (75% pozytywnych opinii w Rotten Tomatoes). Kryminał ten trzeba oglądać dosyć uważnie, ze względu na sporą liczbę postaci i wiele smaczków typowych dla kinematografii brytyjskiej. Starano się oddać realia powojennego Londynu oraz maksymalnie ubarwić postacie (co się udało), jednak sama fabuła niezbyt porywa. "See How They Run" brakuje nieco dreszczyku i zaangażowania widza w zagadkę. W rezultacie powstał kryminał dostosowany pod konkretne gusta. Może to i dobrze, bo w natłoku zbyt prostych filmów, ważne są jeszcze te bardziej ambitne, z drugiej jednak strony, trochę przegięto tutaj w drugą stronę. Warta uwagi jest kolejna świetna rola Adriena Brody, który po raz kolejny udowadnia jak dobrze potrafi grać. Film dostępny jest w Polsce w ramach abonamentu Disney+.
Ocena Civil.pl: 65%
"The Menu" to film z pogranicza czarnej komedii i horroru o tematyce kulinarnej. Niejaki Tyler (Nicholas Hoult) zaprasza Margot (Anya Taylor-Joy) na ekskluzywną kolację na prywatną wyspę, gdzie szefem kuchni jest znany celebryta pochodzenia słowackiego, Julian Slownik (Ralph Fiennes). Oprócz głównych bohaterów, na wyspie goszczą także znane osobistości, chcące wziąć udział w mającej trwać 4.5 godziny kolacji. Sytuacja komplikuje się, gdy okazuje się że nie tylko jedzenie wymyślnych dań będzie atrakcją wieczoru.
Film miał premierą w kinach (w USA) 18 listopada 2022 roku, jednak już teraz można go zobaczyć w ramach usługi Disney+ w Polsce. A jest co oglądać! Anya Taylor-Joy i Ralph Fiennes za swoje kreacje dostali nominację do Złotego Globa a samo "The Menu" spodobało się widzom (7.3/10 w IMDb) oraz krytykom (89% pozytywnych not zagregowanych w Rotten Tomatoes). Produkcja, której większość scen ma miejsce w restauracji, intryguje od początku do końca, trzymając w napięciu i w zasadzie nie pozwalając się oderwać od ekranu. Minuty seansu przemykają bardzo szybko a po wszystkich ma się wrażenie, że widziało się coś naprawdę dobrego. O tym jak Anya Taylor-Joy potrafi świetnie grać nie trzeba mówić, to jedna z najbardziej utalentowanych młodych aktorek ostatnich lat, razem z Ralphem Fiennesem tworzą elektryzujący duet. "The Menu" to prawdziwa perełka ostatnich miesięcy, szkoda że tego typu filmów powstaje coraz mniej. Ciekawostka: w filmie na dalszym planie pojawia się Paul Adelstein, aktor znany z serii "The Prison Break", kiedyś udało mu się zagrać w kultowym serialu, a teraz miał przyjemność zagrać w filmie, o którym będzie pewnie jeszcze głośno (w kontekście nagród).
Ocena Civil.pl: 81%