komedia
Recenzje komedii na tym blogu to przede wszystkim opinie o amerykańskich produkcjach, zarówno tych najbardziej kultowych i rozpoznawalnych jak i tych niszowych.
Recenzje komedii na tym blogu to przede wszystkim opinie o amerykańskich produkcjach, zarówno tych najbardziej kultowych i rozpoznawalnych jak i tych niszowych.
Jason Bateman po obu stronach kamery. Guy Trilby to życiowy nieudacznik, który postanawia powetować sobie swoje życiowe niepowodzenia, startując w konkursie dla dzieci, który polega na literowaniu trudnych wyrazów. Aby dodatkowo dodać pikanterii całej sprawie, Trilby stosuje wobec swoich 10-letnich rywali ... nieczyste zagrywki. Sam udział 40-latka w konkursie dla dzieci, który jest transmitowany na cały kraj, doprowadza do furii organizatorów zawodów. Trilby zjednuje sobie zaś 9-latka pochodzenia hinduskiego, którego deprawuje po to ... by chłopiec nie wygrał konkursu.
"Bad Words" to dosyć pikantna komedia, trwająca 89 minut. Sam film pozbawiony jest jakieś głębszej logiki, wypada jednak korzystnie, ze względu na sporą dawkę ostrych dialogów. Jason Bateman to weteran komediowy o bardzo bogatym dorobku (między innymi zagrał w "Horrible Bosses" - polski tytuł: "Szefowie, Wrogowie") - tym razem poradził sobie jako reżyser (wcześniej próbował swoich sił za kamerą filmując pojedyncze odcinki seriali telewizyjnych) oraz odtwórca głównej roli.
Ocena Civil.pl: 60%
Parodia "Paranormal Activity", "The Girl with the Dragon Tatoo", "The Devil Inside" i przynajmniej jeszcze kilku innych filmów. Do domu wprowadza się trzyosobowa rodzina: matka, ojciec oraz córka z problemami (wzorowana na Lisbeth Salander). Dalszy przebieg zdarzeń to kompletny brak więzi scenarzystów z rzeczywistości. Miejscami aż trudno zgadnąć co w danej minucie jest parodiowane, ze względu na miks różnych wątków oraz chęć zmieszczenia w tych 80 minutach jak największej ilości odniesień do popkultury. Generalnie jednak wyszło to wszystko słabo, ponieważ tak komedia zwyczajnie nie śmieszy. Jak zwykle dużo żartów lata bardzo nisko i traktują one o wyeksploatowanych do granic możliwości motywach.
Nie polecam, ponieważ przy "A Haunted House" ta produkcja wypada bardzo, bardzo blado, ledwo da się przez nią przejść, choć jak już wspomniałem - trwa zaledwie 80 minut.
Ocena Civil.pl: 20%
Parodia dwóch filmów: "The Hangover" (wszystkich trzech części) oraz "The Hunger Games" (ze zlepki tych dwóch tytułów składa się tytuł tej komedii). Sparodiowano przy okazji bardzo wiele produkcji, tak wiele iż miejscami ciężko było "złapać" do czego w danej scenie piją autorzy "The Hungover Games", oberwało między innymi się Tedowi, Thorowi, produkcjom z Johnnym Deppem. Główni bohaterowie to: Zach, Bradley i Ed (analogię do prawdziwych imion odtwórców głównych ról w "The Hangover"), nie zmieniono jedynie imienia Douga, z tym iż w pastiszu jest on gejem i bierze udział w wieczorze kawalerskim przed gejowskim małżeństwem. W tej komedii bohaterowie zażywają tajemnicze jagody, które przenoszą ich do przyszłości na ... igrzyska śmierci, w których spotykają się karykatury postaci ze znanych produkcji, załapały się też między innymi gwiazdy porno (Kayden Kross i Sophie Dee) jak również ... Tara Reid, niegdyś gwiazda cyklu "American Pie", obecnie aktorka zmuszona grać role trzecioplanowe w filmach klasy C. O fabule tego filmu nie można za wiele napisać, ponieważ opiera się ona na fantazji autorów, którzy nie mieli w zasadzie żadnych hamulców, są więc różnego rodzaju obrzydliwe sceny (wymiotowanie fekaliami!) jak i bardzo niesmaczne żarty - co kto lubi.
Tego typu film skazany jest na porażkę od samego początku, ale mimo to miłośnicy najbardziej szalonych komedii na pewno po niego sięgną. Jeżeli ktoś lubi naprawdę ostry humor, najniższych lotów - to jest to film dla niego.
Ocena Civil.pl: 39%
Komedia kryminalna z Sandrą Bullock (jako Ashburn - agentka FBI) oraz Mellissą McCarthy w roli detektyw Mullins. Ashburn pragnie awansować w strukturach swojej organizacji, ale by tego dokonać musi zabłysnąć przed swoim szefem Hale'm (Demian Bichir), w tym celu udaje się do Bostonu, gdzie ma zdemaskować króla lokalnego biznesu narkotykowego. W Bostonie zaś pracuje Mullins, puszysta detektyw policji o nietuzinkowym sposobie działania. Po drobnych perturbacjach obie panie zostają partnerkami i wspólnie pracują nad sprawą.
Ten film to znośna komedia, z bardzo słabą fabułą, ale dobrą grą aktorską McCarthy. Ciekawe zestawienie, niesamowicie postarzonej McCarthy i jak zwykle odmłodzonej Bullock robi dobre wrażenie. Na wątku kryminalnym skupiono się w bardzo małym stopniu, przez co jest on niesamowicie niedopracowany, nie mniej jednak dodano pewną dozę brutalnych scen - przez co całość smakuje jak lody truskawkowe polane odrobiną ostrego sosu. Niestety takie połączenie świadczy na niekorzyść produkcji. Nie mniej jednak "The Heat" to prawie dwie godziny nie najgorszej rozrywki, dobrze przyjętej przez krytyków i publiczność z bardzo dużym jak na tego typu film budżetem (43 mln dolarów), zainwestowane pieniądze zwróciły się kilka razy.
Ocena Civil.pl: 61%
Luc Besson jako reżyser i scenarzysta komedii kryminalnej z udziałem amerykańskich aktorów. Rzecz się dzieje we Francji, gdzie rodzina nowojorskiego mafiozy-kapusia ukrywa się przed zemstą. Głową rodziny jest niejaki Fred (Robert De Niro), sadysta i morderca, który na stare lata postanawia spisać swoje życie w formie książki. Jego żona Maggie (Michelle Pfeiffer) również charakteryzuje się niebanalnym temperamentem, podobnie jak ich dzieci - Belle (Dianna Agron) oraz Warren (John D'Leo), wszyscy członkowie tej rodziny zwykli rozwiązywać swoje problemy ... siłą. I tak, kiedy do Belle przystawia się Francuz, dziewczyna bije go tak długo, aż łamie drewnianą rakietę tenisową, z kolei jej brat Warren z racji młodego wieku ucieka się bardziej do forteli aniżeli do bezpośrednich konfrontacji. Cała rodzina jest pod opieką FBI a ochroną dowodzi Robert Stansfield (Tommy Lee Jones). Francuska sielanka jak u Bessona nigdy nie trwa długo i rodzinie przyjdzie się zmierzyć z przeszłością. Byłem ostrzegany, iż film jest słaby. Co prawda miejscami akcja zwalnia i robi się nudno, ale unoszący się w powietrzu kunszt Bessona gwarantuje wysoką jakość widowiska. To co na pewno może się podobać to pomieszanie lekkiej komedii z solidnym thrillerem, rzadko kiedy tego gatunki da się odpowiednio zestawić - ale tutaj to się udało.
Ocena Civil.pl: 65%