komedia
Recenzje komedii na tym blogu to przede wszystkim opinie o amerykańskich produkcjach, zarówno tych najbardziej kultowych i rozpoznawalnych jak i tych niszowych.
Recenzje komedii na tym blogu to przede wszystkim opinie o amerykańskich produkcjach, zarówno tych najbardziej kultowych i rozpoznawalnych jak i tych niszowych.
Grupka byłych szkolnych kolegów co roku w maju organizuje zabawę polegającą na grze w berka. Z racji tego, że panowie mieszkają daleko od siebie, zabawa przybiera formę podróży po terytorium USA. Jeden z nich, Jerry (Jeremy Renner) nigdy nie został przez nikogo klepnięty i nigdy nie był berkiem. Pozostali panowie, czyli Hogan (Ed Helms), Reggie (Lil Rel Howery), Bob (Jon Hamm) i Randy (Jake Johnson) postanawiają to zmienić i "klepnąć" Jerry'ego podczas jego ślubu. Wbrew pozorom zadanie okazuje się być bardzo trudne... W filmie występuje jeszcze między innymi Annabelle Wallis i Isla Fisher.
Bardzo sympatyczna komedia w ciekawej obsadzie. Kosztowała 28 mln dolarów i przyniosła prawie 78 mln zwrotu. Do plusów zaliczam lekkość tego filmu i niezłą obsadę. Nie znajduje żadnych poważnych minusów. Motyw zabawy w berka przez dorosłych ludzi był nieco ryzykowny, ale udało się tak skonstruować film, że ani przez chwilę się nie nudziłem. Większość komedii z Edem Helmsem trzyma poziom i tak też jest i tym razem. Warto obejrzeć.
Ocena Civil.pl: 70%
Kontynuacja komedia z 2016 roku Bad Moms. W filmie poznajemy dalsze losy trójki przyjaciółek wychowujących nastoletnie dzieci. Amy (Mila Kunis), Kiki (Kristen Bell) i Carla (Kathryn Hahn) podczas przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia zostają odwiedzony przez swoje mamy. Despotyczną Ruth, mamę Amy (w tej roli Christine Baranski), prześladującą Sandy (mamę Kiki, w tej roli Cheryl Hines) oraz imprezowiczkę bez kasy Isis (mamę Carli, w tej roli sama Susan Sarandon). Mamy głównych bohaterek delikatnie mówiąc wtrącają się w życiu swoich pociech co nie podoba się trójce przyjaciółek.
Budżet wyniósł 28 mln dolarów, przychód to ponad 130 mln dolarów. Sukces komercyjny to jedyna dobra rzecz, która mogę powiedzieć o tym filmie. Jest to do bólu przewidywalna komedia dla dorosłych, pełna wulgaryzmów i najbardziej prostackich dowcipów. O ile pierwowzór miał jakiś smaczek, tak w wersji "Christmas" czuć tylko i wyłącznie na siłę odgrzewanego kotleta. Scenariusz napisany na kolanie, chaotyczna akcja i brak większych walorów. Film zebrał kiepskie opinie od krytyków i widzów. Ot taka komedyjka, którą można sobie obejrzeć jednym okiem.
Ocena Civil.pl: 44%
"Atak paniki" to polska produkcja z 2017 roku opowiadająca siedem na pozór niepowiązanych ze sobą historii. Andrzej (Artur Żmijewski) i Elżbieta (Dorota Segda) wracają z egzotycznych wakacji samolotem. Dosiada się do nich gruby i gadatliwy obcokrajowiec (Nicolas Bro), który doprowadza ich swoim zachowaniem do szału. Z kolei uzależniony od gier komputerowych 30-latek (Bartlomiej Kotschedoff), na co dzień mieszkający z mamą pracuje podczas wesela jako kelner. Nieoczekiwanie wirtualne imperium mężczyzny zostaje zaatakowane i musi on współpracować telefonicznie z mamą, po to by ratować wirtualne planety... To tylko dwie absurdalne historie opowiedziane w tym filmie.
Film ten ogląda się bardzo lekko i przyjemnie. Ciekawi aktorzy, soczysty język i pełen absurdów czarny humor tworzą ciekawy obraz. Nie ma tutaj jakiegoś zbędnego moralizatorstwa czy próby nadania przesłania – to po prostu czarna komedia, ciekawie zrobione. Za filmem przejawia także to, że nie oglądamy w nim zgranych do maksimum polskich aktorów. Na duży plus przemawiają kreacje Grzegorza Damięckiego i Magdaleny Popławskiej.
Ocena Civil.pl: 75%
Jeff (Zach Galifianakis) i Karen Gaffney (Isla Fisher) to normalne, amerykańskie małżeństwo, typowi przedstawiciele klasy średniej. Państwo Gaffney pod nieobecność swoich dzieci (wysłanych na letni obóz) pragną odpocząć i się zrelaksować. Ich spokój zostaje jednak zburzony po tym, jak do domu obok wprowadzają się tajemniczy państwo Jones: Tim (Jon Hamm) oraz Natalie (Gal Gadot). Nowi sąsiedzi, wnoszą świeży powiew do statecznego i nudnego osiedla, szybko jednak wychodzi na jaw, iż nie są normalnymi przedstawicielami middle class. Wynudzeni państwo Gaffney postanawiają śledzić swoich sąsiadów by poznać ich tajemnice.
"Keeping Up with the Joneses" okazał się finansową klapą. Kosztował 40 mln dolarów, zarobił niecałe 30 mln. Dostał też bardzo słabe noty od krytyków (ledwie 19% pozytywów na Rotten Tomatoes). Nic dziwnego, ponieważ produkcja ma wiele wad. Komedia kryminalna, zbudowana w sposób mocno przewidywalny, czerpiąca garściami ze zgranych schematów raczej nie może zostać uznana za wybitne dzieło. Zach Galifianakis jako specjalista od komedii nieco się już opatrzył i zwyczajnie już tak nie śmieszy jak kiedyś. Isla Fisher i Jon Hamm to dobrzy aktorzy, jednakże nie wnieśli oni dodatkowej jakości. Co innego Gal Gadot, Izraelka jest obecnie na fali, jej niebanalna uroda, wysoki wzrost oraz egzotyczny akcent cały czas imponują i nawet w przypadku tak banalnej komedii jak ta, jedynie co zapada mocno w pamięć to właśnie Gadot. Pytanie tylko czy warto dla tej aktorki obejrzeć ten film? Jeżeli ma się dużo wolnego czasu to tak, w innym razie chyba niekoniecznie.
Ocena Civil.pl: 59%
Nastoletni Cole (Judah Lewis) pod nieobecność rodziców (których grają: Leslie Bibb i Ken Marino) spędza wieczór ze swoją opiekunką o pseudonimie Bee (Samara Weaving). Z pozoru błaha noc zamienia się w koszmar po tym jak Cole podpatruje niecodzienną aktywność swojej niani, która zaprasza do domu swojego pracodawcy swoich znajomych. Jedną z ról drugoplanowych gra Bella Thorne, popularna 20-letnia aktorka.
"The Babysitter" został wyprodukowany przez Netflix i stał się jedną z pozycji w ofercie tego dostarczyciela treści cyfrowych. "Pozycja" to słowo klucz, ponieważ ten film to raczej typowy zapychacz ramówki aniżeli cokolwiek wartościowego. Całość trwa około 85 minut i balansuje pomiędzy horrorem a komedią w stylu "Kevina Sam w Domu". Produkt końcowy tego miksu wypada tak sobie. Mnie osobiście ten film znudził, aczkolwiek jestem świadom iż produkcja ta może spotka się z lepszym odbiorem aniżeli mój.
Ocena Civil.pl: 44%