komedia

Recenzje komedii na tym blogu to przede wszystkim opinie o amerykańskich produkcjach, zarówno tych najbardziej kultowych i rozpoznawalnych jak i tych niszowych.

Ocena: 45 Last Minute

Film ten obejrzałem przy okazji, jako że nie przepadam za polskimi komediami z ostatnich lat i z nostalgią wspominam czasy, kiedy wszystkich bawił "Kiler" a później "Chłopaki nie płaczą" czy "Poranek Kojota". Do tych klasyków wracam często i nadal mnie bawią. "Last Minute" wyreżyserowany przez Patryka Vegę opowiada o podróży nietypowej rodziny na wczasy typu Last Minute (ufundowane przez radio). Tomasz (Wojciech Mecwaldowski) to wdowiec, ojciec Dominiki (Klaudia Halejcio) oraz Bartusia. Tomasz mieszka z matką – Krystyną (Aldona Jankowska). Kobieta ta pewnego jesienno-zimowego popołudnia wygrywa w radio wycieczkę do Egiptu (All Inclusive) dla całej swojej rodziny. Podróż do ciepłego kraju okazuje się być pasmem niekończących się porażek: już na wstępie ich bagaże są zgubione, zostają zakwaterowani do złego pokoju a na domiar złego Tomasz spotyka w hotelu w Egipcie swoją byłą dziewczynę z czasów licealnych – Natalię (Anna Szarek), która odpoczywa wraz ze swoim chłopakiem Robertem (Bartłomiej Świderski).

Zacznę od tego co mi się spodobało w tym filmie (będzie krótko): Wojciech Mecwaldowski. Aktor ten, choć ostatnimi czasy gości bardziej w reklamach aniżeli w filmach, ma coś w sobie "komediowego". Jeżeli przyszłoby mu zacząć karierę 15 lat temu, kiedy to polskie kino komediowe nie było jeszcze na kolanach, to jestem pewien iż jakaś jego kreacja zostałaby zapamiętana jako kultowa. Teraz o wadach: "Last Minute" to kiepski film, wyśmiewający stereotypowych Polaków na wakacjach za granicą. Pomimo, iż trwa zaledwie 82 minuty, czas ten dłuży się niemiłosiernie, ponieważ nie ma za bardzo z czego się pośmiać. Jedyne zaskoczenie, to fakt iż Klaudia Halejcio (jak ten czas leci!) ma już dwadzieścia kilka lat...

Ocena Civil.pl: 45%

Ocena: 45 Unfinished Business

Vince Vaughn jako były pracownik korpo – Dan Trunkman, ojciec dwójki dzieci oraz właściciel firmy, która ma właśnie dopiąć ważny i lukratywny kontrakt. Dan zatrudnia tylko dwójkę pracowników: Mike'a Pancake'a (Dave Franco) oraz Timothy'ego McWintersa (Tom Wilkinson). Dan, wspólnie ze swoim zespołem jest zmuszony lecieć do Berlina, po to by dokończyć interes, prezentując swoją ofertę Jimiemu Spinchowi (James Marsden), rywalizując jednocześnie z byłą szefową o pseudonimie Chuck (Sienna Miller), która jest zainteresowana podpisaniem tego samego kontraktu.

Miało być śmiesznie, a wyszło nieszczególnie. Hamulce zostały do pewnego stopnia popuszczone, aczkolwiek niekoniecznie w korzystny sposób. Berlin jawi się tutaj jako ładna, nowoczesna stolica, ośrodek wielokulturowy, przyjazny gejom. To ostatnie zostało zaprezentowane w ten sposób, iż bohaterowie chcąc wkupić się w łaski pewnego asystenta, idą za nim do gejowskiego klubu i uczestniczą w dziwnej scenie z tzw. glory holes. Tego typu motyw, raczej powinien pozostać w filmach pornograficznych, niekoniecznie musi gościć w komediach. To co najbardziej jednak przeszkadza w tej produkcji to w zasadzie brak zabawnych scen, jest dosyć drętwo i to przez bite 90 minut. "Unfinished Business" nie dał rady też finansowo, kosztował 35 mln a nie zarobił nawet 14 (!). Jeżeli ktoś myśli, iż jest to kolejny szalony film z Amerykanami w Europie to się rozczaruje.

Ocena Civil.pl: 45%

Ocena: 72 The Wedding Ringer

Doug Harris (Josh Gad) to bogaty samotnik, która ma poślubić piękną Gretchen (Kaley Cuoco-Sweeting) z bogatego domu. Doug jest bardzo poczciwy (z wyglądu niewysoki i otyły), nie udziela się jednak towarzysko przez co ma pewien wstydliwy problem: nie potrafi zorganizować drużb na swoim weselu, a potrzebuje ich ... aż siedmiu. Nie radząc sobie w tradycyjny sposób, główny bohater zwraca się do firmy prowadzonej przez Jimmy'ego Callahana (w tej roli genialny Kevin Hart). Callahan pracuje jako drużba do wynajęcia, potrafi także zorganizować fikcyjnych przyjaciół dla Pana Młodego. Problemem jest tylko to, iż Callahan nigdy nie organizował tylu ludzi na jedno wesele, jednakże postanawia spróbować, wabiony sowitym honorarium. W ten sposób Doug zostaje "obdarowany" nie tylko szalonym drużbą, wcielającym się na potrzeby wesela w postać ... księdza Bica Mitchuma, dostaje również siedmiu odjazdowych kumpli (jednego dziwniejszego od drugiego). Aby wszystko się udało, wszyscy muszą jednak wytrwać w konspiracji przed panną młodą i jej rodziną, w tym wścibską siostrą Gretchen – Alison (Olivia Thirlby), która od początku czuje ściemę...

Niezła komedia, która chwilami jest bardzo grzeczna by chwilę później pojechać całkowicie po bandzie. Najostrzejsza jest scena z psem, raczej nie do strawienia przez ludzi wrażliwych. Kevin Hart to postać nietuzinkowa, aktor mający nieco ponad 160 cm wzrostu potrafi rozśmieszyć chyba każdego. Polecam.

Ocena Civil.pl: 72%

Ocena: 79 Kingsman: The Secret Service

Brytyjski film akcji, będący równocześnie komedią szpiegowską. Podczas próby odbicia Profesora Arnolda (w tej roli sam Mark Hamill) ginie członek Kingsmanów czyli tajnych brytyjskich służb. Aby go zastąpić organizowana jest rekrutacja. Harry Hart (Colin Firth) pragnie wcielić do Kingsmanów syna swojego przyjaciela, który zginął podczas misji. Niejaki Eggsy (Taron Egerton) to chłopak z patologicznej rodziny, jednak niesamowicie odważny i charakterny. Eggsy zostaje rekrutem i pod okiem Merlina (Mark Strong) dzielnie sobie radzi, przechodząc karkołomne testy. W tym samym czasie "czarny charakter" Valentine (Samuel L. Jackson) rozdaje za darmo karty SIM, po to by za ich pomocą wzniecić agresję, która ma doprowadzić do ludobójstwa i zredukowania populacji Ziemi. Jak przystało na film brytyjski, Valentine to bardzo oryginalny antagonista, ubierający się w młodzieżowe ciuchy i jadający w McDonaldzie. Jego prawą ręką jest Gazelle (Sofia Boutella), która zamiast stóp ma protezy (nawiązujące do tych jakie nosi O. Pistorius) wyposażone w super ostre noże. Uzupełnieniem obsady jest Michael Caine, dowódca Kingsmanów.

Lekki, efektowny film, z dobrą rolą Colina Firtha i jeszcze lepszą Samuela L. Jacksona. Bardzo dobrze przyjęty przez widzów (ocena 8.0 na IMDB). Produkcja kosztowała 85 mln dolarów, ale przyniosła ponad 400 mln dolarów dochodu. Rzadko film typowo brytyjski przebija się w kinach na całym świecie.

Ocena Civil.pl: 79%

Ocena: 23 The Starving Games

Parodia serii "The Hunger Games" autorstwa duetu Friedberg i Seltzer. Główna bohaterka, tutaj nazwana Kantmiss Evershot, bierze udział w igrzyskach śmierci organizowanych przez złego prezydenta Snowballsa. Wyśmiane zostały najważniejsze postacie z pierwszej części Igrzysk czyli: Seneca Crane, Ceasar Flickerman, Primrose Everdeen, Gale Hawthorne, Effie Trinket i Peeta Mellark. Wszystkim oczywiście odpowiednio poprzekręcano imiona i nazwiska.

Miałem nieprzyjemność oglądać tę produkcję podczas weekendu majowego, w dosyć luźnej atmosferze. Nie mniej jednak nawet oglądając jednym okiem nie byłem w stanie wytrzymać tego naporu głupoty lejącego się z telewizora. Pomieszano wątki z kilkunastu różnych filmów, użyto humoru najniższych lotów na granicy absurdu. O takim filmie trzeba jak najszybciej zapomnieć, dlatego też nie będę się silił na długą recenzję. Nie da się wiele napisać o czymś takim.

Ocena Civil.pl: 23%