thriller

Recenzje thrillerów powinny przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie czy dany film trzyma w napięciu oraz czy scenariusz nie został napisany na kolanie. Nawet najlepszy pomysł da się zmarnować popełniając takie błędy jak niespójna fabuła czy też ślepe odtwarzanie znanych z innych filmów motywów.

Ocena: 70 Mission: Impossible - Rogue Nation

Kolejna, już piąta odsłona serii Mission Impossible poświęcona została walce z tajemniczym Syndykatem. To terrorystyczne ugrupowanie jest dowodzone przez byłego agenta MI6, Solomona Lane'a (Sean Harris). W istnienie syndykatu nie wierzy jednak CIA (dyrektora tej organizacji zagrał Alec Baldwin), na domiar złego dyrektor CIA doprowadza do rozwiązania IMF, co utrudnia Ethanowi Huntowi (Tom Cruise) walkę z Syndykatem. Może on jednak liczyć na swoich byłych kompanów: Benjiego (Simon Pegg), Brandta (Jeremy Renner) oraz powracającego do serii Luthera (Ving Rhames). Hunt pozyskuje także nową pomoc, w postaci Ilsy Faust (Rebecca Ferguson), agentki MI6, która przeniknęła do Syndykatu aby infiltrować organizację od środka.

W tej części na pierwszym planie gości Tom Cruise, Simon Pegg i Rebecca Ferguson. Rhames i Renner zostali trochę wypchnięci na dalszy plan. Sean Harris jako antagonista wypada moim zdaniem nieco kontrowersyjnie, z jednej strony ten angielski aktor pasuje w zasadzie tylko do ról czarnych charakterów, z drugiej jednak jego postać jest nieco przerysowana. Sukces finansowy w przypadku serii MI to oczywistość, tym razem zainwestowano 150 mln dolarów, wyjęto prawie 700. Do tego dochodzą świetne oceny na Rotten Tomatoes (93% pozytywów). Nie mniej jednak mnie ta część nie powaliła. Co prawda było w niej to co fani tej serii najbardziej lubią, ale jednak na wielu polach czułem niedosyt. Momentami też wiało nieco nudą. Nie mniej jednak ciekaw jestem kolejnych odsłon serii.

Ocena Civil.pl: 70%

Ocena: 35 Survivor

Kate Abbott (Milla Jovovich) pracuje w londyńskim biurze wizowym w amerykańskiej ambasadzie. Pewnego dnia po wizę zgłasza się pewien rumuński lekarz, który chce wyjechać do USA. Abbott nabiera podejrzeń i stara się prześwietlić tego człowieka. Niedługo później jej przyjaciele z biura giną w zamachu bombowym, a ona sama cudem uchodzi z życiem, stając oko w oko z zamachowcem Nashem (Pierce Brosnan). Uciekając z miejsca zamachu, Abbott zostaje uznana za podejrzaną, jej szef – Sam Parker (Dylan McDermott) wierzy jednak w jej niewinność i usiłuje jej pomóc.

Ten film we wszystkich popularnych źródłach otrzymał słabe oceny. Ledwie 7% pozytywów na Rotten Tomatoes i przeciętne 5.6/10 w IMDB. Dlaczego? Po pierwsze scenariusz, pełen nielogiczności. Po drugie: kiepska intryga jak na thriller. Po trzecie bardzo słabe wykonanie. Przy budżecie 20 mln dolarów dałoby się zrobić coś lepszego. Zmarnowany potencjał, ponieważ zatrudniając trzech znanych aktorów, naprawdę powinno było wyjść z tego coś co się da oglądać a nie tylko kiwać z niedowierzaniem. "Survivor" to jeden z wielu przykładów jak można w łatwy sposób zepsuć kino akcji na pograniczu kryminału i thrillera. Nie polecam.

Ocena Civil.pl: 35%

Ocena: 55 Jessabelle

Sarah Snook w Jessabelle wciela się w postać Jessie, bardzo młodą kobietę, która ulega wypadkowi samochodowemu. Traci ciążę oraz swojego partnera. Zostawiona sama sobie oraz tymczasowo przykuta do wózka, Jessie zwraca się o pomoc do ojca, z którym od lat nie utrzymywała żadnego kontaktu. Mężczyzna zabiera ją do odludnego domku w Luizjanie. Przykuta do wózka Jessie przypadkiem natrafia na kasety VHS, które nagrała jej matka (która zmarła tuż po porodzie Jessie). Matka na taśmach zwraca się do swojej córki i przekazuje jej mroczną tajemnicę.

Kolejny horror oparty na znalezionych kasetach VHS, przeciętnie przyjęty przez widzów. Jessabelle to typowy średniak w swoim gatunku (żeby być precyzyjnym raczej delikatnie poniżej średniej aniżeli nad nią), bez żadnych wybitnych cech. Produkcja ta jest oczywiście dużo poniżej talentu Sary Snook, której możliwości moim zdaniem przekraczają granie w horrorach na pograniczu klasy B i C.

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 65 Good Kill

Major Thomas Egan (Ethan Hawke) to były pilot, który obecnie pracuje jako pilot dronów w bazie koło Las Vegas. Pilotowanie dronów sprowadza się do namierzania i eliminacji celów w Azji (głównie w Afganistanie). Zadaniem Thomasa jest znalezienie celu i wysłanie rakiet. Cała akcja jest zdalna, ponieważ Thomas ogląda wojnę tylko na ekranie monitora, siedząc w blaszanym kontenerze. Po pracy jak gdyby nigdy nic wraca autostradą do żony Molly (January Jones) i dzieci. Sytuacja komplikuje się, gdy polecenia zaczynają płynąc bezpośrednio od CIA, co doprowadza do rozterek moralnych głównego bohatera.

Zoe Kravitz gra w tym filmie asystentkę głównego bohatera, zaś Bruce Greenwood jego szefa. "Good Kill" to oczywiście oksymoron, już sam tytuł jest intrygujący i kryje w sobie dobry dramat o rozterkach współczesnego żołnierza, który "walczy" przed ekranem komputera, a jego ruchy dżojstikiem decydują o tym kto za chwile umrze. Ciekawa produkcja, dobrze zrealizowana, warta obejrzenia.

Ocena Civil.pl: 65%

Ocena: 29 Stepdaughter

"My Stepdaughter" czyli pasierbica. Tytuł sporo tłumaczy, ale zarysuję pokrótce fabułę. Niejaki Robert mając już nastoletnią córkę Casey (Niki Koss) ożenił się ponownie z Jill (Emmanuelle Vaugier), która do rodziny wniosła swoją córkę z poprzedniego małżeństwa oraz szaloną siostrę, modelkę o imieniu Skyla, uzależnioną od alkoholu. Wszyscy żyliby szczęśliwie, gdyby nie Casey, która nie tylko dziwnie się ubiera i zachowuje, ale jest bezczelna i arogancka wobec macochy. 16-letnia, mająca trudne dzieciństwo ma jednak szczęście do macochy, która okazuje jej dużo cierpliwości. Tyle tylko, że nie jest to dramat rodzinny o dorastaniu, tylko thriller, w związku z czym oczywiście zaczynają pojawiać się ofiary.

Wiadomo, jak są już trupy, to film nabiera rumieńców, bo główni bohaterowie muszą dojść do tego kto zabił. "My Stepdaughter" to jednak thriller tak nieudolny, iż nawet nie zasługuje na to by go być przedstawicielem tego gatunku. O ile zdarzały się kanadyjskie dreszczowce, które dało się obejrzeć, to ten konkretny trzeba absolutnie sobie odpuścić. Nawet nie warto pisać dlaczego, jeżeli ktoś jest ciekaw, niech sobie "zainwestuje" 80 minut i sprawdzi "jak się nie robi thrillerów".

Ocena Civil.pl: 29%