thriller

Recenzje thrillerów powinny przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie czy dany film trzyma w napięciu oraz czy scenariusz nie został napisany na kolanie. Nawet najlepszy pomysł da się zmarnować popełniając takie błędy jak niespójna fabuła czy też ślepe odtwarzanie znanych z innych filmów motywów.

Ocena: 72 Villains (Złoczyńcy)

Mickey (Bill Skarsgård) i Jules (Maika Monroe) dokonują rozboju na stacji benzynowej. Uciekając po akcji, kończy im się benzyna w środku lasu, dostrzegają jednak skrzynkę pocztową należącą do dużego domu ulokowanego na całkowitym odludziu. Para postanawia się tam włamać, aby ukraść paliwo. Po wejściu do środka, okazuje się że nikogo w nim nie ma, więc główni bohaterowie zaczynają plądrować wnętrza... odnajdując w piwnicy przykutą łańcuchem małą dziewczynkę. Chwilę potem para przestępców napotyka na gospodarzy powracających do swojego lokum: George'a (Jeffrey Donovan) i Glorię (Kyra Sedgwick). Właściciele budynku nie tracą rezonu i zachowując spokój... rozpoczynają konwersację z uzbrojonym Mickeyem i jego dziewczyną Jules. Wkrótce jednak wydarzenia zaczynają eskalować.

"Villains" to dosyć ciekawy film łączący w sobie kilka konwencji: thrillera, komedii i horroru. Aż 84% recenzji tej produkcji w serwisie Rotten Tomatoes było pozytywnych, przy jednoczesnej ocenie widzów 6.2/10 w serwisie IMDB. Moim zdaniem film ten należy uznać za dosyć oryginalny, pomimo iż z pozoru motyw przewodni wygląda na mocno ograny i wyeksploatowany. Twórcy czyli: Dan Berk i Robert Olsen (odpowiadający jednocześnie za scenariusz i reżyserię) trochę starali się odgapić od Tarantino i trzeba przyznać, że kopiując mistrza wyszło im to nie najgorzej. Dobrze wypada przede wszystkim balansowanie pomiędzy komedią, horrorem a thrillerem. Jeżeli chodzi o obsadę to Bill Skarsgård i Maika Monroe wypadają tak sobie, ale dużo lepsze kreacje tworzą: Jeffrey Donovan i Kyra Sedgwick (ich postacie są jakby żywcem wyjęte ze świetnego amerykańskiego serialu American Horror Story). Plakat filmu sugeruje, że ta produkcja to jakiś niskobudżetowy slasher, co absolutnie nie jest prawdą, bo "Villains" to dosyć dobry film.

Ocena Civil.pl: 72%

Ocena: 39 Rattlesnake (Grzechotnik)

Kobieta w średnim wieku, Katrina Ridgeway (Carmen Ejogo) podróżuje wraz ze swoją córką autem. Na terytorium Teksasu główna bohaterka łapie gumę a podczas zmieniania opony, jej córka Clara oddala się od auta i na środku pustyni zostaje użądlona przez grzechotnika. Pomocy udziela jej tajemnica kobieta z przyczepy, która za swoje usługi żąda jednak zapłaty. Wkrótce okazuje się, że zapłatą ma być czyjaś dusza: Katrina przed zachodem słońca musi kogoś zamordować, inaczej umrze jej córka.

Produkcja Netflixa miała premierę pod koniec października 2019 roku. Film trwa zaledwie 85 minut i stanowi typowy "zapychacz" oferty, bowiem pomimo iż nie znalazłem informacji na tematu budżetu "Rattlesnake" na pewno nie kosztował wiele. Film jako thriller z elementami mystery i horroru zawodzi na każdym polu. Przede wszystkim wymyślona intryga niezbyt porywa i napięcie budowane jest w bardzo słaby sposób. Drugi mankament to kiepska realizacja, naprawdę można się było postarać by dodać trochę klimatu do poszczególnych scen, tym bardziej iż plenery teksańskie plus małe miasteczko, w którym toczy się akcja na to pozwalają. Oglądając jednak tę produkcję dłużej, ma się wrażenie, że logika i sens coraz bardziej odchodzą w cień, a pierwsze skrzypce zaczyna grać "brak pomysłu". Autorem scenariusza i reżyserem jest Zak Hilditch, Australijczyk mający na koncie kilka filmów (między innymi "1922" na podstawie powieści Stephena Kinga). Moim zdaniem mógł on poświęcić "Rattlesnake'owi" nieco więcej czasu i bardziej dopieścić ten film. A tak powstał przeciętny thriller, ze słabymi ocenami od widzów, którego naprawdę ciężko komukolwiek polecić.

Ocena Civil.pl: 39%

Ocena: 55 Blumhouse's Truth or Dare (Prawda czy wyzwanie)

Grupa amerykańskich studentów spędza ferie w Meksyku. Podczas jednego z wieczorów poznają oni Cartera (Landon Liboiron), który zaprasza ich na "imprezę" do tajemniczego kościoła. Na miejscu Carter proponuje studentom zagranie w grę "prawda i wyzwanie". Po powrocie z Meksyku, bohaterowie zaczynają być prześladowani przez "grę" oraz zaczynają mieć halucynację, podczas których widzą twarze swoich przyjaciół zmuszających ich do wybrania tytułowej prawdy lub wyznania. Wkrótce okazuje się, że studenci padli "ofiarą" demona zmuszającego ich do nieustannej gry, a jakiekolwiek próby złamania zasad kończą się śmiercią.

Główną rolę w tym filmie gra Lucy Hale (ona jako jedyna pojawia się na plakacie filmu), jednak obsadę uzupełnia kilka osób, wcielających się w postacie studentów opętanych przez grę (między innymi Sophia Ali, Tyler Posey czy Violett Beane). "Truth or Dare" kosztował zaledwie 3.5 mln dolarów i przyniósł zwrot w postaci ponad 95 milionów. Niestety film nie spodobał się krytykom oraz widzom. Ciężko klasyfikować tę produkcję, ponieważ zawodzi zarówno jako horror jak i jako thriller. Jak na horror, po prostu nie "straszy" niczym widza, a jako thriller nie trzyma w napięciu. Do tego stopnia, że już po kilkudziesięciu minutach seansu widz traci zainteresowani tym co się dalej stanie (a całość trwa około 100 minut). Zabrakło nieco pomysłów, by zbudować ciekawą i wciągająca intrygę. W rezultacie wyszedł film dosyć nijaki, ze zmarnowanym potencjałem. Oczywiście da się go obejrzeć, jednak wątpię by dopieścił gusta miłośników horrorów. Obecnie produkcję można obejrzeć na Netflixie.

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 73 Mile 22 (Eskorta)

Szpiegowski film akcji z 2018 roku. Podczas ataku jednostki specjalnej dowodzonej przez agenta CIA Jamesa Silvę (Mark Wahlberg) na kryjówkę FSB zlokalizowaną w USA, dochodzi do eskalacji przemocy, w wyniku której Amerykanie ponoszą straty i likwidują rosyjskich agentów. Następnie akcja przenosi się o 16 miesięcy do przodu, do fikcyjnego kraju wzorowanego na Indonezji, gdzie do Ambasady USA zgłasza się policjant Li Noor (Iko Uwais), posiadający zaszyfrowany dysk twardy z informacjami o położeniu śmiercionośnego cezu. Noor proponuje układ: podanie hasła do urządzenia w zamian za azyl i przetransportowanie go do USA, co wcale nie jest łatwe, ponieważ polują na niego jego pobratymcy uważający go za zdrajcę. Silva i jego zespół, nadzorowany zdalnie przez Bishopa (John Malkovich) otrzymują zadanie przetransportowania "żywej przesyłki" z Ambasady na lotnisko. Cała droga ma zając (tak jak tytuł filmu) 22 mile. Główna rolę żeńską w tym filmie gra Lauren Cohan, która wciela się w rolę agentki pracującej z Silvą. Pojawia się także gwiazda MMA – Ronda Rousey.

Film wg różnych źródeł miał kosztować od 35 do 60 mln dolarów i przyniósł zwrot w postaci 66 mln dolarów. Zapracował także na kiepskie opinie krytyków (ledwie 23% pozytywów w Rotten Tomatoes) i przeciętne w IMDB (6.1/10). Nie brakuje jednak opinii, które twierdzą iż "Mile 22" jest lepszy niż jest opisywany w recenzjach. Moim zdaniem trochę tak jest. Zaletą filmu jest duża dynamika, to w zasadzie 1.5h czystej akcji, przez co film ogląda się dosyć przyjemnie. Wahlberg gra tym razem mocno skomplikowaną postać, niestety partnerująca mu Lauren Cohan jest całkowicie nijaka, aktorka znana przede wszystkim z serialu "The Walking Dead" raczej nie zaliczy sobie występu w tym filmie do listy udanych ról. John Malkovich w roli typowo drugoplanowej jak zwykle za to trzyma poziom. Reasumując: "Mile 22" to dobry film akcji i warto go obejrzeć, pomimo że ma słabe recenzje krytyków.

Ocena Civil.pl: 73%

Ocena: 52 Bent (Złe psy)

Danny Gallagher (Karl Urban) to twardy glina z zasadami, który traci reputacje i zostaje na krótko osadzony w więzieniu po tym jak podczas akcji zostaje zdradzony, co skutkuje śmiercią jego partnera – Charliego (Vincent Spano). Po odsiadce, Danny kontaktuje się ze swoim mentorem Jimmym (Andy Garcia) i prosi o informacje, które pomogłyby mu ustalić prawdę oraz zemścić się na gangsterze, który zabił Charliego. Gallagher nie otrzymawszy konkretów, rozpoczyna śledztwo na własną rękę, odkrywając przy okazji powiązania pomiędzy "agencją" i rzekomo pracującym w niej Piercem, którego żona zginęła w tajemniczej eksplozji samochodu. Wkrótce główny bohater poznaje agentkę Rebeccę (Sofía Vergara) i wplątuje się w poważną intrygę, której stawką jest jego życie.

Opis fabuły jest chaotyczny, bo taki też jest ten film. Z pozoru proste założenia: twardy glina oczyszczający swoje imię przeciwko wszystkim, zostają pokiereszowane przez pisany na kolanie scenariusz, pełen nielogiczności i pospolitych gaf. Hasło z plakatu "korupcja ma własny zestaw zasad" nie do końca pasuje do fabuły, bo o ile motyw "dobrego psa" kontra "złego" (tego co "bierze w łapę") się tutaj pojawia, to tak naprawdę ciężko jest odgadnąć o czym chciano zrobić ten film. Przeszkadza także niski budżet (którego wielkość nie została podana), objawiający się w zasadzie brakiem jakichkolwiek dynamicznych scen. "Bent" jawi się jako kiepskiej klasy film detektywistyczny, zrobiony w pośpiechu. Mały plusem może być obsada, Karl Urban idealnie pasuje do ról twardzieli, cieszy także udział Andy Garcii i Sofii Vergary, ale ta trójka znanych aktorów w żaden sposób nie ratuje tego filmu.

Ocena Civil.pl: 52%