Dodano: 2010-03-14 17:33:23 // Autor: Civil
Postanowiłem nadrobić małe zaległości w filmach Quentina Tarantino i sięgnąłem po Death Proof z 2007 roku.
Aby za bardzo się nie rozpisywać: jest to nawiązanie do kina amatorskiego lat 70, 80 i 90. Niezbyt rozbudowana fabuła, za to pełna dialogów. Trzy dziewczyny jadą nad jezioro, po drodze zatrzymują się w barze w Austin, gdzie spotykają między innymi kaskadera Mike - niezwykle wygadanego mężczyznę (w dodatku abstynenta). Owy Mike (w tej roli Kurt Russell) - ma jednak dziwne hobby: posiada kaskaderskie (niezwykle bezpieczne dla kierowcy, ale nie dla pasażera!) auto i lubi ostrą zabawę na granicy życia i śmierci. Trójka dziewczyn pada ofiarą jego hobby. Akcja toczy się jednak dalej, Mike przenosi się do innego stanu, w którym "w oko" wpadają mu cztery dziewczyny podróżujące samochodem, postanawia więc zabawić się ich kosztem jak poprzednio. Ale jak to u Tarantino - wszystko jest możliwe, więc i samochodowy morderca w parę chwil może zamienić się w płaczliwą ofiarę.
"Grindhouse: Death Proof" posiada sporo rozbudowanych dialogów - niekoniecznie kultowych, przez co trochę nudzi, ale za to sceny akcji są na najwyższym poziomie i niemalże wbijają w fotel.
Ocena Civil.pl: 70%