thriller

Recenzje thrillerów powinny przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie czy dany film trzyma w napięciu oraz czy scenariusz nie został napisany na kolanie. Nawet najlepszy pomysł da się zmarnować popełniając takie błędy jak niespójna fabuła czy też ślepe odtwarzanie znanych z innych filmów motywów.

Ocena: 35 The Oath

W niedalekiej przyszłości, w USA prezydent proponuje obywatelom podpisanie przysięgi patriotycznej. Samo podpisanie jest dobrowolne, ale w zamian za złożenie deklaracji obywatele zyskują pewne przywileje (podatkowe). Chris (Ike Barinholtz) to liberał odrzucający podpisanie "przysięgi" oraz ostro lobbujący wśród znajomych za niepodpisywaniem. Ostateczny termin podpisania deklaracji mija dzień po Święcie Dziękczynienia, na które Chris wraz z żoną Kai (Tiffany Haddish) zaprasza swoich rodziców i rodzeństwo. Główny bohater obawia się, że wspólne święta doprowadzą do kłótni o politykę.

Ike Barinholtz gra w filmie główną rolę, oprócz tego napisał scenariusz, zająć się reżyserią i ... produkcją. W filmie poza wymienionymi grają jeszcze między innymi: Billy Magnussen, John Cho czy Jay Duplass. Akcja "The Oath" ma w zasadzie miejsce w tylko domu głównego bohatera. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że ten film się po prostu nie udał. Jako czarna komedia polityczna po prostu nie śmieszy i też nie bardzo ciekawi, bo traktuje o jakimś wyimaginowanym problemie. Film dzieli się jakby na dwie części: w jednej oglądamy słabą komedię a w drugiej doświadczamy czegoś na kształt groteskowego thrillera. Ike Barinholtz na pewno miał jakąś wizję tworząc scenariusz, reżyserując, produkując i grając główną rolę. Ale ciężko zgadnąć o czym chciał zrobić film, bo efekt końcowy nie ma żadnego wyrazu. Ciekawostką jest fakt, że w domu głównego bohatera wisi plakat z motywem województwa świętokrzyskiego (pokazany w kilku scenach), niestety nie udało mi się znaleźć informacji czy to był jakiś ukryty przekaz, bo sam Barinholtz nie ma polskiego pochodzenia.

Ocena Civil.pl: 35%

Ocena: 65 Radius (Promień)

Liam (Diego Klattenhoff) budzi się po wypadku samochodowym i niczego nie pamięta, nawet swojego imienia. Stojąc na mało uczęszczanej drodze bohater próbuje zatrzymać nadjeżdżający samochód, kiedy auto staje okazuje się że kierowca jest martwy. Wkrótce Liam orientuje się, iż po wypadku otrzymał supermoc, dzięki której automatycznie zabija każde żyje stworzenie które się do niego zbliża. Mężczyzna poznaje Jane (Charlotte Sullivan), przy której jego supermoc przestaje działać (jeżeli kobieta znajduje się blisko niego).

Starałem się opisać bardzo oględnie fabułę, ponieważ film jest ciekawy pomyślany i skonstruowany, stąd też zdradzanie dalszych szczegółów nie ma sensu. Jak na produkcję kanadyjską, "Promień" broni się oryginalnym scenariuszem. Oczywiście widać niskobudżetowość, ale nie przeszkadza to za bardzo w odbiorze całości. Diego Klattenhoff to aktor znany przede wszystkim z seriali ("Homeland", "The Blacklist"), nie ma on niestety zbyt wyszukanego warsztatu aktorskiego. Z kolei o Charlotte Sullivan mogę powiedzieć tylko tyle, że jest łudząco podobna do Jessici Stroup. Niezależnie jednak od aktorów, niskiego budżetu czy "kanadyjskości" tej produkcji, warto ten film obejrzeć.

Ocena Civil.pl: 65%

Ocena: 68 The Autopsy of Jane Doe (Autopsja Jane Doe)

Tommy (Brian Cox) i Austin (Emile Hirsch) Tildenowie to ojciec i syn prowadzący przydomowe prosektorium świadczące usługi lokalnej policji. Pewnego wieczora mężczyznom zostaje przywieziona młoda niezidentyfikowana kobieta (w tej "roli" Olwen Catherine Kelly). Tildenowie przystępują do sekcji, znajdując bardzo nietypowe obrażenia w ciele kobiety niewskazujące jednak w żaden sposób na przyczynę śmierci. Wraz z upływem minut, błaha z powodu sekcja staje się być coraz bardziej tajemnicza.

Ten prosty w produkcji horror (wydarzenia mają miejsce w zasadzie tylko w pomieszczeniu prosektorium) bez wątpienia jest bardzo ciekawie i profesjonalnie zrobiony. Przy okazji bardzo nie polecam oglądania trailera tej produkcji, ponieważ zdradza w zasadzie całą fabułę. Na plus należy zaliczyć dobrze dobranych aktorów, w szczególności Briana Coxa, odnalazł się on w roli doświadczonego patomorfologa w sposób idealny. Film spodobał się krytykom, na 98 recenzji w serwisie Rotten Tomatoes aż 87% jest pozytywnych. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że w kategorii niskobudżetowego horroru "Autopsja Jane Doe" robi swoją robotę. Ciężko oczywiście mówić, że to wybitny horror wyznaczający nowe standardy w swojej kategorii, ale na pewno śmiało można by było przybić pieczątkę "dobrze wykonanej roboty".

Ocena Civil.pl: 68%

Ocena: 55 The Nun (Zakonnica)

Zakonnica należy do serii filmów "The Conjuring", stanowiąc prequel do późniejszych wydarzeń serii. Akcja filmu ma miejsce na początku lat 50, w pewnym klasztorze w Rumunii ma miejsce samobójstwo zakonnicy. Zaniepokojony sytuacją Watykan, wysyła na miejsce wydarzenia księdza Burke'a (Demián Bichir), ten zaś bierze sobie do pomocy młodą zakonnicę (w trakcie nowicjatu) Irene (Taissa Farmiga). Parze towarzyszy także Frenchie (Jonas Bloquet), młody Francuz który wcześniej odnalazł powieszoną zakonnicę przy bramie klasztoru (będącego przy okazji zamkiem). Cała trójka po przybyciu na miejsce doświadcza zjawisk paranormalnych.

"The Nun" to film wyprodukowany przez New Line Cinema i dystrybuowany przez Warner Brosa – dzięki czemu produkcja zyskała niesamowite wsparcie marketingowe, począwszy na świetnie zrobionym trailerze po skuteczne ściągnięcie do kin rzeszy widzów. Przy budżecie 22 mln dolarów film zarobił prawie 370 (!). Niestety sam marketing to nie wszystko, bo ten horror jest zwyczajnie niedopracowany. Płytka historia o nawiedzonym klasztorze, podbita mrocznym klimatem skojarzyła mi się raczej z odcinkiem Scooby'ego Doo. Tam też bohaterowie docierali na zamek, uciekali przed wampirem/zombie by go później zdemaskować. W "The Nun" niektóre sceny wręcz imitują te znane z bajki dla dzieci: bohaterowie chodzą po zamku po nocy, a widz już wie, że zaraz "zjawa" rzuci się za nimi w pościg. Na ten horror zwyczajnie zabrakło komuś pomysłu. Stąd też niskie oceny od widzów i krytyków.

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 80 Searching

Po śmieci żony, David Kim (John Cho) samotnie wychowuje swoją nastoletnią córkę Margot. Pewnego poranka dziewczyna nie wraca po nocy spędzonej u koleżanki do domu. David korzystając z komputera swojego i córki stara się ją odnaleźć, najpierw na własną rękę a później we współpracy z policją (detektywem Rosemary Vick, w tej roli Debra Messing). Okazuje się, iż Margot miała swoje tajemnice, była skrytą dziewczyną, co jeszcze bardziej komplikuje poszukiwania.

Film kosztował tylko 1 mln dolarów (zarobił ponad 75!), jego akcja ma miejsce głównie na ekranie komputera Davida. Sceny w terenie pokazywane są albo z ujęć telewizji relacjonującej wydarzenia albo kamer typu CCTV. Produkcja ta ma w zasadzie same zalety. Nostalgiczny początek cofający widza do czasów Windowsa XP szybko "prowadzi" do współczesnej technologii spod znaku jabłka i nowoczesnych mediów społecznościowych. Poza motywem niezłego kryminału, "Searching" przekazuje także prawdę o tym, iż współcześni nastolatkowie, będący w teorii w nieustającym kontakcie dzięki social mediom, mogą być tak naprawdę samotni i wyobcowani. Nieźle skonstruowana intryga, dobrze budowane napięcie i ciekawy koniec to niewątpliwe plusy produkcji. Na Rotten Tomatoes na 220 opinii aż 91% jest pozytywnych, do tego dochodzi niezła ocena widzów na IMDB. Ten film po prostu warto obejrzeć, bo jest bardzo dobry.

Ocena Civil.pl: 80%