thriller

Recenzje thrillerów powinny przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie czy dany film trzyma w napięciu oraz czy scenariusz nie został napisany na kolanie. Nawet najlepszy pomysł da się zmarnować popełniając takie błędy jak niespójna fabuła czy też ślepe odtwarzanie znanych z innych filmów motywów.

Ocena: 75 The Hunt (Polowanie)

Filmów o polowaniu na ludzi było już całkiem sporo i na ogół nie były to arcydzieła. "The Hunt" stanowi kolejną wariację na ten temat, jednak tym razem patrząc po obsadzie od razu można dojść do wniosku, że nie będzie to film przypadkowy. Na ekranie oglądamy dwukrotną zdobywczynię Oscara Hilary Swank i popularną w ostatnich latach Betty Gilpin. Zadbano także o role dalszego planu, w mniejszym epizodach występują między innymi Wayne Duvall, Emma Roberts czy Ike Barinholtz. Kilka słów o fabule: grupa ludzi budzi się w lesie, w którym na polanie (odtworzonej prawie tak samo jak w "The Hunger Games") znajdują broń... a chwilę potem są już pod ostrzałem polujących na nich "myśliwych". Crystal (Betty Gilpin) w tych nieoczekiwanych okolicznościach czuje się jednak jak ryba w wodzie.

Współproducentem "The Hunt" był Jason Blum oraz jako studio Blumhouse Productions. Film jak na obsadę miał dosyć skromny budżet bo tylko 14 mln dolarów, zarobił jednak 40 mln debiutując niestety w okresie rozpoczęcia pandemii (13 marca 2020 roku). Dobre oceny od widzów: 6.5/10 i dosyć mieszane od zawodowych krytyków: 57% pozytywów w Rotten Tomatoes moim zdaniem są zbyt surowe. Dawno nie widziałem tak dobrze zrobionego filmu akcji z elementami thrillera i horroru. Niektóre smaczki są tak dobre, że nie powstydziłby się ich nawet sam Tarantino. Świetna jest także gra aktorska: duet Gilpin i Swank po prostu tworzą niezapomniane show. Ten szalony film, pełen przemocy i drastycznych scen na pewno nie trafi w gusta wszystkich, bowiem wrażliwi widzowie powinni się od niego trzymać z daleka, ale miłośnicy mocnego kina powinni go naprawdę docenić. "Polowanie" dostępne jest w ramach abonamentu Amazon Prime Video, gdzie film należy do jednych z najpopularniejszych na tej platformie. I w pełni zasłużenie.

Ocena Civil.pl: 75%

Ocena: 52 The Possession of Hannah Grace (Diabeł: Inkarnacja)

Megan (Shay Mitchell) to była policjantka, która w wyniku traumatycznych przeżyć na służbie popadła w uzależnienie. Po zakończeniu odwyku, główna bohaterka podejmuje nową pracę ... w kostnicy w bostońskim szpitalu. Zadanie polegające na odbieraniu nieboszczyków i robieniu dokumentacji zdjęciowej odpowiada jej do momentu, kiedy na jej "oddział" trafia ciało opętanej przez szatana tytułowej Hanny Grace.

Film z 2018 roku, a więc sprzed ery pandemicznej z budżetem wynoszącym około 7 mln dolarów zarobił aż 43 mln i to przy średnich ocenach od widzów (5.2/10 w IMDb) i słabych od krytyków (ledwie 20% pozytywnych not w Rotten Tomatoes). Trwający niespełna 90 minut horror oparty został na bardzo słabiutkim scenariuszu, jednak nie dziwię się, że udało się go "sprzedać" w kinach. Horrory w kostnicy, w dodatku z wątkami egzorcyzmów to dosyć interesujące motywy dla fanów gatunku. Sama Shay Mitchell to też nie jest postać anonimowa, bowiem aktorka znana jest z wieloletniej roli w serialu "Pretty Little Liars", oprócz tego działa jako modelka i Instagramerka, budując przez lata swoją rozpoznawalność. Niestety poza aspektem biznesowej inwestycji producentów, "The Possession of Hannah Grace" ogląda się dosyć ciężko. Jak łatwo się domyślić, akcja ma miejsce głównie w jednym miejscu i samo to nie byłoby problemem, gdyby nie fakt, że scenarzyści mieli bardzo słabe pomysły jak ten film "rozegrać" W rezultacie miejscami bywa groteskowo a przez większość czasu po prostu wieje nudą. Po prostu kolejny mocno przeciętny horror o którym się szybko zapomina. Produkcja dostępna jest np. na Netflixie.

Ocena Civil.pl: 52%

Ocena: 22 W lesie dziś nie zaśnie nikt II (W lesie dziś nie zaśnie nikt II)

Pierwsza część tego filmu miała się ukazać w Polsce w kinach, ale z powodu pandemii jej premiera została przesunięta na Netflix. Druga część była już od początku "Netflixowa". Wydarzenia w sequelu rozpoczynają się bezpośrednio po nocy z "jedynki". W pierwszych scenach poznajemy załogę lokalnego komisariatu: nieśmiałego Adasia (Mateusz Więcławek), pewną siebie Wanessę (Zofia Wichłacz) oraz ich szefa Waldemara (Andrzej Grabowski). Ten ostatni zabiera aresztowaną noc wcześniej Zofię (Julia Wieniawa-Narkiewicz) na wizję lokalną do domku z części pierwszej. Kiedy zapada zmrok a dowódca dalej nie wraca, Wanessa i Adam postanawiają sprawdzić co się z nim dzieje, pakując się w środek "koszmaru".

O ile pierwsza część, będącego czymś w rodzaju slashera "made in Poland" dała się jako tako obejrzeć, to sequel wywołuje co najwyżej uśmiech politowania. Scenariusz w tym przypadku jest tak kuriozalny, że produkcja ta nie ma najmniejszego sensu. Wszystko co się dzieje na ekranie jest dziwne i groteskowe, w złym tego słowa znaczeniu. Pomijając już fakt bardzo krótkiej obsady: na ekranie widzimy ledwie kilka postaci, to byłoby do wybaczenia, gdyby ten film miał odrobinę sensu. Jedyne co się udało, to w miarę efektowna scena "otwarcia" inspirowana amerykańskim kinem. Film epatuje brutalnością wzorowaną na najbardziej krwawych horrorach, jednak w ogóle "nie straszy", ani nie trzyma w napięciu, w dodatku w bardzo dziwny sposób dodano do niego wątki komediowe, co dopełnia wrażenia całkowitej groteski. Ciężko powiedzieć po co powstał ten film.

Ocena Civil.pl: 22%

Ocena: 25 Measure of Revenge (Miara zemsty)

Lillian (Melissa Leo) aktorka teatralna i wieloletnia wdowa nabiera chęci do życia po tym jak jej dorosły syn Curtis (Jake Weary) wraca do domu po odwyku narkotykowym. Mężczyzna po powrocie kontynuuje swoją karierę muzyka oraz zamierza się ustatkować. Kiedy wszystko wydaje się być w porządku, Lillian znajduje syna i jego niedoszłą żonę martwych z powodu przedawkowania. Po tym jak policja nie za bardzo zamierza wyjaśnić sprawę, uznając ją za wypadek, główna bohaterka postanawia rozpocząć własne śledztwo, łącząc siły z dawną dilerką jej syna o imieniu Taz (Bella Thorne).

Ten thriller z 2022 roku to jeden z bardziej nieudanych filmów ostatnich lat, co potwierdzają złe oceny od widzów (3.7/10 w IMDb przy zaledwie 263 notach) oraz fatalne od krytyków, na kilkanaście recenzji ledwie 12% było pozytywnych. Bardzo mała liczba ocen w IMDb świadczy o tym, że naprawdę mało kto ten film widział, choć dostępny jest od marca 2022 roku. To dobrze, bo oglądać naprawdę nie ma co. "Measure of Revenge" irytuje chaotyczną fabułą, kiepskim scenariuszem, brakiem jakiekolwiek napięcia i kiepską obsadą. Bella Thorne nie potrafi za bardzo przekuć swojej popularności w mediach społecznościowych na wartościowe role w dobrych produkcjach. Aktorka gra bardzo dużo, jednak na ogół są to filmy klasy C lub niższej (nisko lub fatalnie oceniane). "Measure of Revenge" można obejrzeć na HBO Max, choć bardzo nie warto, bo to totalna strata 1.5 godziny.

Ocena Civil.pl: 25%

Ocena: 21 The Requin (Rekin)

Jaelyn (Alicia Silverstone) i Kyle (James Tupper) to para w średnim wieku próbująca odbudować siły po życiowym kryzysie, spędzając wakacje w domku na wodzie w Wietnamie. Nadchodzi jednak burza, która podmywa konstrukcję domu i wypycha go w stronę morza. Pozostawiona na środku morskiego pustkowia para, znajdująca się w ruinach po drewnianym domku rozpoczyna walkę o przetrwanie, uważając przy tym na pływającego w pobliżu rekina...

Film ocenione na IMDb poniżej 4 punktów zazwyczaj są fatalne i nie inaczej było tym razem. Popularna w latach 90-tych Silverstone obecnie nie może narzekać na nadmiar pracy, grywa raczej postacie dalszego planu. Tym razem zagrała rolę główną i to w filmie z budżetem wynoszącym 8.5 mln dolarów. Za o wiele mniejsze pieniądze robiono w przeszłości kultowe horrory... jednak nie tym razem. Film posiada fatalne efekty specjalne (ocierające się o produkcję amatorską), do tego dochodzą kuriozalne dialogi i kompletnie bezsensowna fabuła. Bardzo ciężko się to ogląda, choć film trwa niecałe 1.5 godziny. Oglądając "The Requin" można zatęsknić za kanadyjskimi thrillerami typu "ganianie po domu", gdzie są przynajmniej zachowane jakieś pozory budżetowego thrillera. W ocenianej produkcji żadnych pozorów nie ma, źle jest od pierwszej do ostatniej sceny. Nie da się znaleźć ani jednego pozytywnego elementu, nawet muzyka została źle dobrana. Są jednak koneserzy, którzy lubią oglądać filmy ocenione fatalnie, po to by się "pośmiać", stąd pragnę poinformować, że opisywany "Rekin" jest dostępny na Amazon Prime Video.

Ocena Civil.pl: 21%