thriller

Recenzje thrillerów powinny przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie czy dany film trzyma w napięciu oraz czy scenariusz nie został napisany na kolanie. Nawet najlepszy pomysł da się zmarnować popełniając takie błędy jak niespójna fabuła czy też ślepe odtwarzanie znanych z innych filmów motywów.

Ocena: 35 The Dare (Wyzwanie)

Młody mężczyzna o imieniu Jay (Bart Edwards) zostaje uprowadzony ze swojego domu i zamknięty wraz z trójką innych osób w obskurnej piwnicy. Cała czwórka w owym przybytku jest brutalnie torturowana przez umięśnionego mężczyznę w strasznej masce. Przyczyną tej okrutnej maskarady jest pewne zdarzenie w dalekiej przeszłości, łączące bohaterów.

"The Dare" nawiązuje do horrorów dedykowanych tylko najbardziej wytrzymałym widzom i koneserom wąskiego gatunku (inni przedstawiciele to np. to długa seria filmów "Wrong Turn", choćby część piąta czy seria "Hostel"). W filmach tego typu nie chodzi o budowanie napięcia czy fabułę, tylko o szokowanie jak najbardziej brutalnymi scenami. W przypadku "The Dare" pokuszono się jednak o linię fabularną, retrospekcje, ale za to dosyć klasycznie, całą akcję "zamknięto" w opuszczonej i zrujnowanej rzeźni (dosłownie). Film otrzymał notę 5.1/10 w serwisie IMDb i 33% pozytywnych opinii (spośród aż 9, na portalu Rotten Tomatoes). Można więc po tych ocenach wnioskować, że mamy do czynienia z bardzo "solidnym" przedstawicielem horrorów typu gore. Solidnym, bo co ciekawe, można wskazać gorsze filmy tego typu. Bo choć sam gatunek tego typu horrorów jest niszowy, to na rynku nie brakuje jego przedstawicieli, często kręcone są także całe serie. Widocznie musi się to opłacać. Nie mniej jednak "The Dare" to nie jest film dla każdego, ale na "Amazon Prime Video", gdzie obecnie jest dostępny, na pewno rzuca się w oczy (choćby bardzo upiorną okładką), decyzje o jego obejrzeniu warto jednak przemyśleć...

Ocena Civil.pl: 35%

Ocena: 50 47 Meters Down (Podwodna pułapka)

"47 Meters Down" to prequel filmu z 2019 roku, obie części są jednak niezależne pod względem fabularnym i opowiadają zupełnie inne historie. W filmie z 2017 roku dwie siostry: Lisa (Mandy Moore) oraz Kate (Claire Holt) podczas wakacji w Meksyku postanawiają zanurkować w tzw. klatce służącej do obserwacji rekinów. Z pozoru bezpieczna rozrywka zamienia się w horror, gdy klatka spada na samo dno oceanu. Siostry mają tylko godzinę by wydostać się ze śmiertelnej pułapki.

Produkcja okazała się komercyjnym sukcesem (co oczywiście wpłynęło na decyzję o wyprodukowaniu sequelu), bowiem przy budżecie 5.3 mln dolarów zarobiła ponad 62 miliony (pomimo przeciętnych ocen od widzów i krytyków). Horrory survivalowe od lat cieszą się sporą popularnością i nisza ta wciąż wydaje się być lukratywna i "pojemna". Jednak sam film w żaden sposób nie porywa i nie trzyma w jakimś niesamowitym napięciu. Moim zdaniem minimalnie lepszy i ciekawszy (choć też przekombinowany) był sequel. W przypadku "47 Meters Down" scenarzyści musieli się nieźle natrudzić by wypełnić prawie półtoragodzinny film samymi scenami na dnie oceanu, tak by nie uśpić widza. Uśpić może nie uśpili, ale niestety nie porwali. Co nie zmienia faktu, że ten film to przeciętny, ale nie beznadziejny przedstawiciel swojego wąskiego gatunku, niemniej jednak wydaje mi się, że to raczej pożywka dla koneserów gatunku, aniżeli gratka dla przeciętnego widza. "47 Meters Down" można obejrzeć np. na Amazonie, gdzie dostępny jest także sequel.

Ocena Civil.pl: 50%

Ocena: 60 I Know What You Did Last Summer (Season: 1) (Koszmar Minionego Lata)

"I Know What You Did Last Summer" to ośmioodcinkowa, jedna z najnowszych produkcji własnych Amazona bazująca (w luźny sposób) na powieści z 1973 roku Loisa Duncana pod tym samym tytułem. Akcja ma miejsce na Hawajach, gdzie grupa nastolatków wracających z imprezy z okazji zakończenia szkoły średniej potrąca śmiertelnie kobietę. Sprawcy tuszują swoją zbrodnie, jednak rok później zaczynają być prześladowani przez kogoś kto wie "co zdarzyło się ostatniego lata". W zasadzie tyle można napisać o fabule, ponieważ seria została zaprojektowana w taki sposób, że w kolejnych odcinkach widzowie poznają kolejne fragmenty układanki tego slashera. Główną (podwójną) rolę gra młoda aktorka Madison Iseman.

Zacznę od tego, że serial dostał bardzo słabe oceny od widzów w serwisie: IMDb 5.3/10 przy niespełna 6 tysiącach not. Czy zasłużenie? I tak i nie. Gdyby ta produkcja zadebiutowała w tym samym czasie na Netflixie, podejrzewam że gigant z siedzibą w Los Gatos umiałby ją lepiej wypromować, Amazon choć dzierży drugie miejsce (z niewielką stratą) w światowym rynku VOD, czasami nie potrafi się przebić, mając w swoim portfolio portal IMDb i zapewne nieograniczone środki na promocję. Ale wracając do samego serialu, to jest on bardzo nierówny, początkowe odcinki wciągają, ale później robi się słabiej i słabiej, aż do ostatniego epizodu, który nieprzypadkowo zebrał najgorsze noty spośród wszystkich odcinków. Zakończenie tego serialu to porażka. "I Know What You Did Last Summer" zawiera w sobie bardzo wiele (o ile nie wszystkie) motywy ze współczesnych seriali młodzieżowych, jednak podobnie jak "Panic", w swojej niszy nie wyrasta ponad inne hitowe serie, dostępne u konkurencji.

Ocena Civil.pl: 60%

Ocena: 40 Body Cam (Kamera)

Mary J. Blige, kiedyś piosenkarka, a od niedawna także aktorka wciela się w tym filmie w postać policjantki, która po przerwie (a konkretnie po tym jak uderzyła cywila) wraca do pracy. Pani Renee Lomito nie ma jednak łatwo, ponieważ zaraz po jej powrocie, w dziwnych, niewyjaśnionych okolicznościach zaczynają na służbie ginąć policjanci, których zmasakrowane ciała powodują poruszenie w szeregach lokalnej jednostki. Renee wyjaśniając sprawę, natrafia na trop pewnej młodej pielęgniarki.

Ten horror z 2020 roku trwa około 96 minut, jednak przez dosyć niedopracowaną fabułę, czas ten się mocno dłuży. Należy wspomnieć przewidywalności tej produkcji czy jej ogólnej przeciętności, która spotkała się ze słabymi ocenami widzów (5.3/10 w IMDb) i przeciętnymi od krytyków. "Body Cam" dotyka także problemów związanych z protestami przeciwko brutalności policji, które miały miejsce w 2020 roku. Jednak jako horror wypada po prostu mizernie, nie trzymając widza w większym napięciu. Film można obejrzeć np. na Netflixie, jednak moim zdaniem zdecydowanie nie warto tego robić. Łatwo znaleźć o wiele lepsze pozycje dla miłośników horrorów, także tych z motywem zjawisk paranormalnych. W swojej kategorii "Body Cam" prezentuje się wyraźnie poniżej "średniej".

Ocena Civil.pl: 40%

Ocena: 60 Vincent N Roxxy

Tytułowy Vincent (Vincent) ratuje na ulicy Roxxy (Zoë Kravitz), po czym zaprasza ją na rodzinną farmę, do której sam zmierza. Na farmie główni bohaterowie wiodą sielskie życie u boku brata Vincenta i jego dziewczyny (Zoey Deutch), mając jedna świadomość niebezpiecznej przeszłości, która prędzej czy później może dać o sobie znać.

Ta produkcja z 2016 roku przeszła swego czasu bez echa, zdobywając przeciętne oceny od widzów (raptem 5.6/10 w IMDb) i krytyków. Pomimo, że film się nieco zestarzał, dalej jest dostępny np. w ofercie Canal+, gdzie udało mi się go obejrzeć. A w sumie było co oglądać, bo dawno nie widziałem tak nierównej produkcji. "Vincent N Roxxy" trwa około 100 minut i przez większość tego czasu wręcz usypia widza nieco przegadanym dramatem na farmie, gdzieś na amerykańskiej prowincji. Robotę robi jednak końcówka, będąca dosyć dobrą podróbką kina w stylu Tarantino. Na tyle dobrą, że ogląda się te ostatnie kilkanaście minut naprawdę w napięciu. Miła dla oka (jak zwykle) jest także Zoë Kravitz. Córka Lenny'ego Kravitza i Lisy Bonet w 2016 roku jeszcze walczyła o swoją pozycję w Hollywood. 5 lat później można śmiało stwierdzić, że najlepsze dopiero przed nią, po tym jak ogłoszono że w kolejnym Batmanie wcieli się w postać Kobiety Kot. A po Batmanie zapewne dostanie kolejne "mocne" propozycje. Wracając jednak na chwilę jeszcze do "Vincent N Roxxy", ciężko ten film z czystym sercem polecić, jednak jeżeli ktoś lubi mocne zakończenia, to może to być produkcja dla niego.

Ocena Civil.pl: 60%