thriller

Recenzje thrillerów powinny przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie czy dany film trzyma w napięciu oraz czy scenariusz nie został napisany na kolanie. Nawet najlepszy pomysł da się zmarnować popełniając takie błędy jak niespójna fabuła czy też ślepe odtwarzanie znanych z innych filmów motywów.

Ocena: 83 Savages

Niesamowicie wciągający i świetnie zrobiony thriller o trójce przyjaciół utrzymujących zażyłe relacje podczas prowadzenia biznesu - uprawy marihuany na olbrzymią skalę w Kalifornii. O (Blake Lively), Chon (Taylor Kitsch) i Ben (Aaron Taylor-Johnson) to trzy różne charaktery. O to rozpuszczona i kapryśna kobieta, jednocześnie zakochana w swoich partnerach biznesowych, Chon to były wojskowy, niesamowicie porywczy i brutalny a Ben to altruista, filantrop i pacyfista, który wierzy że handel narkotykami może być przyjaznym przedsięwzięciem, pozbawionym przemocy a zarobione na nim pieniądze można przeznaczyć na pomoc biednym dzieciom w krajach trzeciego świata. Ich idealny świat burzy się w momencie gdy kartel narkotykowy z Meksyku porywa O i wymusza na mężczyznach współpracę polegającą na przyłączeniu się przez nich do tego właśnie kartelu. Szefem kartelu jest bezwzględna Elena (Salma Hayek) a jej prawą ręką niesamowicie brutalny Lado (Benicio Del Toro). Chon i Ben do tej pory cieszący się totalną beztroską za sprawą skorumpowanego agenta DEA - Dennisa (John Travolta) aby odzyskać O rozpoczynają ryzykowną grę przeciwko wielkiemu kartelowi. Stawką jest życie całej trójki a wygraną dalsze szczęśliwe i beztroskie życie.

Reżyser filmu - Oliver Stone stworzył obraz nie tylko pełen gwiazd. Barwna opowieść o trójce pozytywnych dilerów, walczących ze złem w postaci kartelu narkotykowego to dla mnie coś świeżego. Wszystko w tym filmie jest przerysowane, dzięki czemu nabiera on dodatkowych walorów. Ogląda się Savages niesamowicie przyjemnie i dosyć lekko, pomimo ciężaru gatunkowego i drastycznych scen. Oby więcej takich filmów.

Ocena Civil.pl: 83%

Ocena: 85 GoldenEye

To nie są żadne zaległości. Ten film obejrzałem około 16 lat temu i od początku mi się podobał. W roku 1996 (sam film miał w Polsce premierę w grudniu 1995 roku, ale ja oglądałem po premierze na kasecie VHS) efekty specjalne w "Goldeneye" robiły piorunujące wrażenie, choć początkowa scena w której Bond dogania samolot spadając w dół była bardzo kontrowersyjna, ponieważ nawet małe dzieci wiedziały, że coś takiego jest niemożliwe. Wrogowie - Sean Bean jako Alec Trevelyan i Famke Janssen jako Xenia Onatopp (w oryginalnej wersji językowej to nazwisko oczywiście ma swój smaczek, w polskiej wersji zmienione na 'Nagórna') - są świetnie zagrani, niemalże tak dobrze jak Javier Bardem zrobił to w Skyfall. W roli dziewczyny Bonda występuje po raz pierwszy i na razie ostatni Polka - Izabela Scorupco.

Goldeneye to tajna broń, która może uszkodzić urządzenia elektryczne na cały świecie za pomocą impulsu elektromagnetycznego z kosmosu. Zadaniem Bonda jest unicestwienie tej broni. Akcja dzieje się głównie w Rosji, która po upadku ZSRR odżywa, jednak pełna jest jeszcze zaszłości ze starego systemu. Do filmu wróciłem w wersji Blue Ray - przez co wychwyciłem mankamenty efektów sprzed 17 lat, w super jakości da się dostrzec kaskaderów - co było prawie niemożliwe na kasecie VHS... Nie mniej jednak ten film to jeden z lepszych z serii i miło się do niego powraca.

Ocena Civil.pl: 85%

Ocena: 72 The Samaritan

Samuel L. Jackson gra w tym filmie mordercę i oszusta o imieniu Foley, który po 25 latach pobytu w kanadyjskim więzieniu wychodzi na wolność. Przed laty został zmuszony do zabicia swojego przyjaciela, z którym wspólnie oszukiwał ludzi. Foley na wolności chce żyć uczciwie, ale okazuje się to niemożliwe, kiedy odnajduje go syn jego wspólnika - Ethan (Luke Kirby) i zmusza go do wzięcia udziału w kolejnym oszustwie. Ethan skomplikuje życie Foleyowi i doprowadzi do rozpaczy, uderzając w jego najczulszy punkt.

Film oceniam jako dobry+, trzyma w napięciu, ale jest nieco przegadany, zbyt dramatyczny.

Ocena Civil.pl: 72%

Ocena: 55 The Shepherd: Border Patrol

Jean Claude Van Damme w wersji ciężkostrawnej o imieniu i nazwisku: Jack Robideaux. Po tym jak jego córka (grana przez jego prawdziwą latorośl - Bianca Van Varenberg) umiera z powodu przedawkowania narkotyków, Jack przenosi się na granicę z Meksykiem, by jako strażnik graniczny wytropić i zabić przemytników heroiny. Nie będzie to łatwe, jako że rdzenni Meksykanie zostali w tej roli podmienieni przez byłych żołnierzy służących w Afganistanie na czele z Benjaminem i Karpem (w teroli Scott Adkins). Jack to postać wyjątkowa, ponieważ wszędzie pojawia się ze swoim królikiem i zamiast munduru (który jest nieustannie plamiony) nosi luźne casualowe ciuchy. Czy dzielny strażnik da radę doskonale wyszkolonym żołnierzom, którzy nie tylko są świetnie uzbrojeni, ale też bardzo liczni? Oczywiście, że tak - bo podobnie jak Steven Seagal, Jean Claude Van Damme pokonuje zawsze wszystkich.

Czy taki film może czymś zaskoczyć? Oczywiście, nie. Około 90 minut akcji na średnim poziomie.

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 59 Hunt to Kill

Steve Austin jako Jim Rhodes w roli strażnika pogranicza, który po traumatycznych przeżyciach na granicy z Meksykiem (gdzie w akcji ginie jego partner grany przez Erica Robertsa), zostaje przerzucone na "łatwe" lasy tuż przy Kanadzie, gdzie w leśnym domku spokojnie wypełnia swoje obowiązki. Pewnego razu goszcząc swoją córkę, wplątuje się wraz z nią w aferę ze złodziejami. Napadli oni na bank, ale zostali wykiwani przez wspólnika, który zwinął kasę i zamierza przez las nielegalnie przedostać się do Kanady. Jim zostaje zmuszony do odegrania roli przewodnika "ekipy pościgowej", jego córka także wyrusza z ojcem w roli zakładnika. Rozpoczyna się akcjach w zimnych lasach Montany, której stawką jest życie Jima i jego córki. Jest to klasyczny film Direct to Video - niezbyt dynamicznie niestety jak na kino akcji, ale dający się obejrzeć przy odrobinie dobrej woli. Steve Austin różni się nieco od innych wyjadaczy kina akcji, jego olbrzymia postura sprawia, że wydaje się bardzo niegramotny a mimo to wspina się po skałach, poluje z kuszy i dobrze walczy wręcz.

Jednym zdaniem: można, ale nie trzeba.

Ocena Civil.pl: 59%