thriller

Recenzje thrillerów powinny przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie czy dany film trzyma w napięciu oraz czy scenariusz nie został napisany na kolanie. Nawet najlepszy pomysł da się zmarnować popełniając takie błędy jak niespójna fabuła czy też ślepe odtwarzanie znanych z innych filmów motywów.

Ocena: 30 Air Force One Down

Film akcji z naprawdę groteskową fabułą. Niejaki Sam Waitman (Anthony Michael Hall) zachwycony formą swojej bratanicy o imieniu Allison (Katherine McNamara) postanawia z dnia na dzień wcielić ją do Secret Service i przydzielić do ochrony prezydenta USA. Podczas drugiego dnia służby, agentka dostaje przydział do samolotu Air Force One, który wraz z prezydentem ma się udać do fikcyjnego kraju w Europie wschodniej (ale wg pokrętnej logiki scenarzystów, graniczącego z Niemcami...) w celu finalizacji umowy na zakup ropy naftowej. Przeciwny temu dealowi jest niejaki Rodinov (Rade Serbedzija), lokalny watażka, chcący "starego porządku" i dążący do obalenia obecnego przywódcy jego kraju. Tenże Rodinov orkiestruje akcją polegającą na uprowadzeniu Air Force One i niedopuszczeniu do zawarcia porozumienia zakupu ropy. Kiedy terroryści rozpoczynają swoje działania i doprowadzają do zabicia pozostałych agentów Secret Service, prezydent USA (Ian Bohen) zdany jest na pomoc Allison.

Fabuła tego filmu nie ma żadnego sensu, pełna jest luk, nielogiczności, sprzeczności a sama akcja rozgrywa się NIE tylko na pokładzie samolotu (wbrew temu co mógłby sugerować tytuł). Odtwórczyni głównej roli, Katherine McNamara, to drobna, niewysoka blondynka, nijak nie pasująca do roli super wyszkolonego żołnierza pokroju co najmniej Stevena Seagala z jego najlepszych lat. Scenarzyści nie mieli jednak litości i przerysowali także postać antagonisty, generała Rodinova, przedstawiając go jako alkoholika i sadystę. "Air Force One Down" uzyskał zaskakujące "dobre" noty od widzów, bo aż 4.5/10 w IMDb, ale (niespodzianka) fatalne od zawodowych krytyków, na 9 zagregowanych recenzji w Rotten Tomatoes tylko jedna okazała się być pozytywna. Niemniej, ten film jako typowa "nawalanka" nie odstaje jakoś drastycznie od innych produkcji filmów akcji klasy C, tyle że naprawdę trzeba umieć "przełknąć" naprawdę kuriozalny scenariusz. Film można zobaczyć na SkyShowtime.

Ocena Civil.pl: 30%

Ocena: 45 Into the Deep (Noc tajemnic)

"Into the Deep" to thriller z 2022 roku, który w Polsce nosi tytuł... "Noc tajemnic". Ta brytyjsko-amerykańska koprodukcja zaskakuje jednak nie tylko "oryginalnym" tłumaczeniem tytułu. Młoda kobieta o imieniu Jess (w tej roli brytyjska aktorka i modelka Ella-Rae Smith) przygnębiona z powodu rocznicy śmierci matki, daje się zaprosić nieznajomemu na jego jacht. Tutaj warto zwrócić uwagę na ciekawostkę, w filmie zaprezentowano tylko i wyłącznie ciepłe, wręcz śródziemnomorskie letnie plenery a film kręcono w ... Anglii, a konkretnie Kornwalii. Ten wysunięto na południowy zachód skrawek Wielkiej Brytanii charakteryzuje się ciepłym klimatem (rosną tam nawet palmy) i nadaje się do kręcenia filmów w "śródziemnomorskim" stylu. Wracając jednak do fabuły, po tym jak Jess daje się zaprosić na rejs nieznajomemu o imieniu Ben (w tej roli Matthew Daddario), nazajutrz budzi się na środku oceanu. Tego samego dnia dołącza do nich inna młoda Brytyjka o imieniu Lexie (Jessica Alexander), która twierdzi że zgubiła się, pływając na skuterze wodnym. Nie zważając na okoliczności cała trójka spędza kolejny wieczór na zabawie, jednak kolejny poranek przynosi nieoczekiwane wydarzenia.

Fabuła tego filmu jest naprawdę niecodzienna ... ale też pełna fabularnych luk i nieścisłości. Film został słabo oceniony przez widzów (ledwie 4.6/10 w IMDb przy niespełna 2000 głosów) i jeszcze słabiej przez krytyków: na 6 zagregowanych opinii w Rotten Tomatoes tylko jedna była pozytywna. Trudno się temu dziwić, bo choć "Into the Deep" trwa około 85 minut, to emocji jest w nim tyle co kot napłakał. Nie przekonuje także gra aktorska, choć w filmie występuje w zasadzie tylko trzech aktorów, to żaden z nich się niczym nie wyróżnia. Produkcję można obejrzeć na Amazon Prime Video (ciężko jednak wskazać komu ten film mógłby się spodobać).

Ocena Civil.pl: 45%

Ocena: 50 The Marsh King's Daughter (Córka króla moczarów)

Helena (jako dziecko grana przez Brooklynn Prince, jako dorosła przez Daisy Ridley) dorastała w dziczy u boku matki (Caren Pistorius) i mężczyzny (Ben Mendelsohn), który uczył ją "praw natury". Więziona dziewczynka przez lata nie była świadoma, że jej matka w przeszłości została porwana i siłą umieszczona w domku w środku lasu. Akcja tej części filmu kończy się, kiedy kobietom udaje się uciec, a ich oprawca o imieniu Jacob ujęty przez policję. Następnie fabuła przenosi się do współczesności, w której dorosła Helana wychowuje córeczkę u boku swojego partnera, wiodąc normalne życie. Jej spokój zostaje zaburzony, kiedy Jacob ucieka z więziennego konwoju. Helena bojąc się o to, że ona i jej córka zostaną porwane i "osadzone w dziczy", postanawia się skonfrontować ze swoim oprawcą.

Ten thriller z 2023 roku zebrał przeciętne oceny od widzów (5.9/10 w IMDb) i słabe od zawodowych krytyków: na niespełna 50 recenzji zagregowanych w Rotten Tomatoes tylko 43% z nich było pozytywnych. Opowiedziana w filmie historia choć z pozoru oryginalna, nie porwała mnie jako widza. Akcja filmu toczy się dosyć ślamazarnie, zakończenie jest łatwe do przewidzenia, a sama produkcja sprawie wrażenie kina mocno budżetowego (z zaliczonym motywem ganiania się po lesie). Ciężko w "The Marsh King's Daughter" wskazać jakieś mocne punkty. To po prostu bardzo przeciętny film. Thriller ten można obejrzeć np. w ramach Amazon Prime Video.

Ocena Civil.pl: 50%

Ocena: 35 Blowback (Kontratak)

Nick (Cam Gigandet) aby ratować chorą na raka córkę, organizuje "profesjonalny" napad na bank. Do współpracy zaprasza obecnego partnera swojej dawnej kochanki, niejakiego Jacka (Randy Couture). Sprawy komplikują się, kiedy po akcji Nick zostaje zdradzony i ciężko raniony przez swoich wspólników. Mężczyzna postanawia się zemścić, zawiązując niecodzienne sojusze i lawirując przed "węszącą w sprawie" policją.

Ten film akcji z 2022 roku reprezentują pojemną kategorię kina klasy C. Dawno temu tego typu pozycje wychodziły na DVD (a jeszcze wcześniej na VHS), a miłośnicy gatunku mogli je wypożyczać z osiedlowych wypożyczalni. Obecnie produkcje takie jak "Blowback" uzupełniają ofertę sieci VoD i każdy "chętny" może kilkoma kliknięciami na pilocie do nich dotrzeć. Co ciekawe, powstała nawet niszowa usługa (w ramach abonamentu Amazon Prime Video) o nazwie Film Total, gdzie za niecałe 8 złotych można sobie wykupić miesięczny abonament do właśnie tego typu filmów. Po takim krótkim wprowadzeniu i wyjaśnieniu w jakiej konkretnej lidze gra ten film, wystarczy tylko uzupełnić, że jest w niej bardzo słabym zawodnikiem. Bardzo słabe oceny na IMDb (ledwie 4.2/10) są w tym wypadku i tak dosyć łaskawe, bo w "Blowback" ciężko znaleźć jakiekolwiek pozytywy: słaba i usypiająca fabuła, bardzo mało scen akcji, zero dramaturgii. Mając bardzo niskie oczekiwania wobec tej pozycji i tak można się srogo zawieść.

Ocena Civil.pl: 35%

Ocena: 40 All Fun and Games (Raz, dwa, trzy... wchodzisz do gry)

Akcja tego filmu ma miejsce w Salem (tak, tym związanym z czarownicami) i rozgrywa się w rodzinie Fletcherów składającej się z trójki nastolatków o imionach: Billie (Natalia Dyer), Marcus (Asa Butterfield) oraz Jo (Benjamin Evan Ainsworth) i ich matki (Annabeth Gish). Mały Jo znajduje w opuszczonej chacie tajemniczy nóż wykonany z kości i zawierający dziwną inskrypcję. Okazuje się że przedmiot jest przeklęty a jego "mocą" jest wciąganie ofiar w tytułową (krwawą) grę.

Ten horror (będący też slasherem) z 2023 roku zawiera ciekawą obsadę: Dyer i Butterfield to młodzi aktorzy, którzy wybudowali swoją rozpoznawalność na popularnych serialach (odpowiednio: "Stranger Things" i "Sex Education"). Poprzednie zdanie zawiera w zasadzie wszystko co można napisać pozytywnego o "All Fun and Games". Ten film jest moim (i nie tylko moim, bo na IMDb został oceniony na bardzo skromne 4.4/10) zdaniem zły. Choć całość trwa ledwie nieco ponad 70 minut (co stanowi pewien fenomen, bo na ogół filmy tego typu starają się dobić przynajmniej do 80 minut) to czas ten dłużył mi się niemiłosiernie. Na pewno duży wpływ na takie odczucie wolno płynącego czasu ma fatalna fabuła, pełna nielogiczności, kuriozalnych pomysłów i groteskowych scen (te zdają się być tak nieprzemyślane, jakby scenariusz był pisany w pośpiechu przez maksymalnie kilka godzin). Do tego wszystkiego dochodzi brak emocji. Wszystko to powoduje, że "All Fun and Games" prezentuje się dużo gorzej niż inne filmy tego typu i po prostu nie jest wart obejrzenia. Niemniej, obecnie jest on dostępny np. w ramach subskrypcji Amazon Prime Video.

Ocena Civil.pl: 40%