thriller

Recenzje thrillerów powinny przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie czy dany film trzyma w napięciu oraz czy scenariusz nie został napisany na kolanie. Nawet najlepszy pomysł da się zmarnować popełniając takie błędy jak niespójna fabuła czy też ślepe odtwarzanie znanych z innych filmów motywów.

Ocena: 60 Eden Lake

Angielski pomysł na "modne" ostatnio filmy, w których dominuje przemoc, krew i okrucieństwo. Tym razem jednak zauważyłem parę oryginalnych elementów. Film zaczyna się prosto - nauczycielka oraz jej narzeczony wyjeżdżają Jeepem na weekend. Wybierają malownicze jeziorko Eden Lake (nazwa początkowo kojarzy się z miejscem) i rozkładają się na plaży. A tuż obok nich wolny czas spędza lokalna młodzież (przedział wiekowy na oko 12-15 lat). Od początku ich wzajemne "relacje" się nie układają. Kiedy rano Jenny i Steve chcą wrócić do miasteczka na śniadanie - przebijają oponę na przygotowanej przez "młodzież" pułapce. To dopiero jednak początek konfliktu, który przechodzi się w krwawą rzeź...

Niby fabuła może się z czymś kojarzyć, bo było wiele filmów w których główni bohaterowie uciekają w odludnych lasach przed oprychami, ale tym razem to jednak nie to samo. Uciekają dorośli przed grupką złożoną z młodzieży i dzieci. Jak się okazuje - brutalność i pomysłowość tych drugich jest niczym nieograniczona. Film zaskakuje: bo krew tutaj leje się gęstymi strumieniami a główna bohaterka pod koniec batalii przypomina "Rambo" (biorąc pod uwagę odniesione rany jak również stopień zabrudzenia). W tym wszystkim nie ma żadnego happy endu.

Główną rolę gra Kelly Reilly, kojarzona chyba bardziej z filmami telewizyjnymi niż kinowymi. Trzeba jednak przyznać, że dobrze pasuje do roli. Z wyglądu delikatna nauczycielka o ciekawej urodzie, przeistacza się w prawdziwego "wojownika".

Ogólnie nie jest to jednak film, który ogląda się z jakąś większą przyjemnością. Krwawy spektakl w lesie z nietypowymi przeciwnikami.

Ocena Civil.pl: 60%

Ocena: 60 The Hitcher

Zainteresowałem się tym filmem ze względu na Seana Beana, genialnego angielskiego aktora, który zawsze stwarza dobre kreacje. Na ogół gra "złego" bohatera. W The Hitcher gra odrażającego i bezlitosnego mordercę, który zabija bo sprawia mu to przyjemność.

Para studentów udaje się w długą podróż samochodem nad jezioro. Na ich drodze staje John Ryder (Bean) i to w zasadzie wszystko co można powiedzieć o fabule. Są oni, on i policja + porucznik Esteridge (Neal McDonough), który koordynuje działania stróżów prawa.

Film ten zaskakuje, bowiem widz ma prawo spodziewać się przewrotnego zakończenia. Nic z tych rzeczy. Film choć jest thrillero-horrorem eksponuje przede wszystkim krwawe sceny morderstw a nie skomplikowaną fabułę, w której coś się ma wyjaśnić. O głównym bohaterze - kreowanym przez Beana nie dowiadujemy się do końca nic.

Brutalne, pełne przemocy kino jest w ostatnich latach niezwykle "chwytliwe" o czym mogą świadczyć kolejne części "The Saw" czy "Hostelu", The Hitcher po prostu dołącza się do tego gatunku.

Oceniam ten film dobrze, ale nie dlatego iż podoba mi się on w całości, bo generalnie rzecz ujmując jest on miejscami nudnawy i denerwujący. Film ten obrania Sean Bean, który gra rewelacyjnie. Znakomicie zagrał zdemoralizowanego do cna mordercę, którego jedynym celem jest urządzanie krwawych rzezi i dręczenie ofiar. Ten film to doskonały dowód na to, iż świetny aktor uratuje nawet słaby scenariusz.

Ocena Civil.pl: 60%