thriller

Recenzje thrillerów powinny przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie czy dany film trzyma w napięciu oraz czy scenariusz nie został napisany na kolanie. Nawet najlepszy pomysł da się zmarnować popełniając takie błędy jak niespójna fabuła czy też ślepe odtwarzanie znanych z innych filmów motywów.

Ocena: 25 The Courier

Kurier (Jeffrey Dean Morgan – fizycznie bardzo podobny do Javiera Bardema) czyli człowiek, który zarabia na życie dostarczając różne dziwne przesyłki, dostaje kolejne zlecenie. Ma dostarczyć do niejako Evil Silve walizkę w przeciągu 60 godzin. Problem w tym, iż nikt nie wie jak wygląda Evil Sivle, bo zgodnie z wykładnią filmu: "to on Ciebie znajduje i wtedy jest ostatnią osobą którą widzisz w życiu". Kurierowi to jednak nie przeszkadza i podejmuje zlecenie od niejakiego Lispy'ego (Til Schweiger). Pomaga mu jego życiowy mentor Stitch (Mark Margolis) oraz Anna (Josie Ho – - chińska aktorka). Tropem Kuriera podążają zaś profesjonalni zabójcy Pan i Pani Capo (odpowiednio Miguel Ferrer i Lili Taylor). W roli trzecioplanowej oglądamy zaś Mickeya Rourke.

Niby fabuła taka jak tysiąc innych, co powinno zwiastować przeciętny film na jako takim poziomie klasy B/C. Niestety "The Courier" wyróżnia się z tłumu bardzo mocno. Na niekorzyść. Największą wadą tej produkcji wydaje się być bardzo znikoma ilość scen akcji. Mało się dzieje na ekranie (a film trwa aż 99 minut!). Przy dosyć przyzwoitym budżecie (15.5 mln dolarów) można było jednak nieco ożywić widowisko. Fabuła kuleje, opowieść nie trzyma się kupy. Pozycja do obowiązkowego ominięcia.

Ocena Civil.pl: 25%

Ocena: 55 Columbus Circle

Tytułowy Columbus Circle to rondo na Manhattanie. Przy tym rondzie stoi okazały apartamentowiec, w którym ma miejsce akcja. Abigail Clayton (Selma Blair) to bardzo bogata kobieta okrutnie skrzywdzona za młodu, boi się ona otaczającego ją świata, to też nie wychodzi poza swój dwupiętrowy apartament od kilkunastu lat. Jedzenie i potrzebne rzeczy przynosi jej portier Klandermann (Kevin Pollak). Życie Abigail komplikuje się, kiedy zostaje zamordowana jej starsza sąsiadka mieszkająca vis-a-vis, a na jej miejsce wprowadza się młoda para: Lilian (Amy Smart) oraz Charles (Jason Lee). Abigail najpierw zmuszona jest rozmawiać z policją w sprawie śmierci sąsiadki, a konkretnie z detektywem Frankiem Giardello (Giovanni Ribisi), a później jest świadkiem jak Lilian jest katowana przez swojego partnera na korytarzu, chcąc nie chcąc udziela jej azylu w swoich czterech ścianach i zapoznaje się z nią (za radą swojego jedynego przyjaciela - doktora Fontaine'a [w tej roli Beau Bridges]).

Nie, nie jest to dramat o tym jak ludzie ogarnięci fobiami przełamują się do życia. To jest thriller, w którym goszczą wszystkie elementy gatunku: czyli zbrodnia, dochodzenie, napięcie, w miarę zaskakujący koniec. Niestety elementy te nie zagrały na najwyższym poziomie. Miejscami film naprawdę wieje nudą. Przy budżecie 10 mln dolarów (nie tak mało jak na produkcję z prawie wyłącznie jedną lokacją) całość prezentuje się dość kameralnie. Nie mniej jednak prawdziwy wyjadacze tego gatunku na pewno poczują spory niedosyt.

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 55 The Final

"The Final" powstał w 2010 roku i kosztował 1 mln dolarów, łączy w sobie kilka gatunków. Grupa dręczonych przez lata licealistów postanawia się zemścić na swoich oprawcach organizując prywatkę w lesie. Podczas tej imprezy niedawne ofiary usypiają swoich katów, a następnie przykuwają do podłogi po to by poddać ich całonocnym torturom. Impreza z początku była balem przebierańców, dlatego wszyscy są przebrani w stroje, przy czym mściciele wybrali nieco bardziej mroczne kostiumy, jak chociażby mundur członka SS.

Tak naprawdę, nie do końca wiadomo o czym ten film jest, z jednej strony oglądamy sceny rodem z serii Hostel, z drugiej musimy doświadczać niekończących się monologów głównego organizatora rzezi, niejakiego Dane'a — przemawiającego przez syntezator mowy. W końcu też obserwujemy wahania głównych bohaterów i ich rozterki moralne, zastanawiają się oni — czy dziurawienie nastolatków to aby na pewno najlepszy pomysł wyrównywania rachunków.

Ten film w porównaniu do produkcji tego typu odbieram jako softcorowy. Najbrutalniejsze sceny nie są jakoś szczególnie mocno wyeksponowane. Wśród oprawców znajduje się też jedna dziewczyna — Emily, postać niesamowicie ambiwalentna, mieszająca sadystyczne skłonności z jakimś rodzajem empatii. "The Final" to taki łagodniejszy krewny "The Loved Ones" (australijska produkcja z 2009 roku). "The Loved Ones" to produkcja na drugim biegunie, moim zdaniem 9/10 w kategorii sadystycznych horrorów. W tak zadanej skali "The Final" otrzymałby może ocenę 2/10. Może dzięki temu da się go obejrzeć bez odruchów wymiotnych?

Ocena Civil.pl: 55%

Ocena: 65 Reasonable Doubt

Mitch Brockden (Dominic Cooper) to świetny prokurator pracujący w Chicago. Pewnej nocy decyduje się on wrócić z pubu (po kielichu) własnym samochodem. Podczas jazdy pod koła rzuca mu się pewien mężczyzna. Mitch anonimowo wzywa karetkę, ale sam ucieka w miejsca wypadku aby nie odpowiadać za jazdę po pijanemu. Na drugi dzień przejechany mężczyzna zostaje odnaleziony martwy w samochodzie Clintona Davisa (Samuel L. Jackson). Mitch jako prokurator zajmuje się tą sprawą i oskarża Clintona o zabójstwo. Chęć wybielenia siebie przesłania Mitchowi tzw. szeroki obraz ("big picture), w wyniku czego Clinton zostaje uniewinniony. Wkrótce po tym Mitch Brockden rozpoczyna własne śledztwo w sprawie Clintona, które podejrzewa o to ... że jest seryjnym mordercą.

Dominic Cooper ostatnio zalicza bardzo wiele produkcji, częściej jednak gości w rolach drugoplanowych, w "Reasonable Doubt" gra pierwsze skrzypce. Cooper to kolejny brytyjski aktor (urodziny w Londynie), który robi karierę po drugiej stronie oceanu. Samuela L. Jacksona nie trzeba przedstawiać, to jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów na świecie. Ta dwójka stworzyła w tej produkcji trochę napięcia. "Trochę" ponieważ to NIE jest thriller, który zapiera dech w piersiach i elektryzuje. Poprawny, nieco powyżej przeciętności.

Ocena Civil.pl: 65%

Ocena: 39 Good People

Tom i Anna Wright (James Franco oraz Kate Hudson) to biedni ludzie, którzy wyemigrowali w poszukiwaniu "nowego startu" z USA do Wielkiej Brytanii, konkretnie do Londynu. W nowym państwie nie wiedzie im się dobrze, mieszkają w obskurnym domku i nie mają pieniędzy na nic. Sytuacja się zmienia, kiedy odnajdują zwłoki swojego podnajemcy, a wraz z nimi torbę wypchaną pieniędzmi - konkretnie 220 tysięcy funtów. Biedni Londyńczycy postanawiają zachować pieniądze i nie przyznawać się policji, że je znaleźli. Wkrótce jednak po pieniądze "zgłasza" się brutalny gang narkotykowy, co doprowadza do sporych komplikacji w życiu państwa Wright. W życiu państwa Wright pojawia się też francuski dealer narkotyków - pierwotny właściciel zrabowanych pieniędzy.

W roli policjanta w tym filmie występuje Tom Wilkinson, bardzo znany angielski aktor. Nie mniej jednak cały film jest produkcją amerykańską, choć zrealizowany jest w iście brytyjskim stylu. Trudno jednak Amerykanom wejść w angielskie buty, co niestety przełożyło się na kiepską jakość tej produkcji. Znakomity aktor James Franco – to w "Good People" cień samego siebie. Nie wyobrażałem sobie, że wielki Franco może wypaść tak mizernie, niestety może. Podobnie przeciętnie prezentuje się Kate Hudson. Ale nie jest najgorsze, kuleje fabuła. Niemrawe żonglowanie thrillerowymi schematami wypacza jakiejkolwiek napięcie. Podobnie kiepsko prezentują się sceny akcji. W zasadzie ta produkcja nie ma ani jednego mocnego punktu. Krytycy filmowi się po niej przejechali - przyznając jej fatalne noty, film nie spodobał się także widzom.

Ocena Civil.pl: 39%